ďťż
THE SISTERS OF MERCY - Warszawa "Stodoła" 30.03

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Z przyjemnością informujemy, że 30 marca na jedynym koncercie w Polsce wystąpi legendarna formacja The Sisters of Mercy. Występ zespołu kierowanego
przez charyzmatycznego wokalistę Andrew Eldtritcha będzie miał miejsce w warszawskim klubie Stodoła. Będzie to bez wątpienia niezwykłe wydarzenie,
na które czeka wierna rzesza polskich fanów brytyjskiego bandu śledzących poczynania the sisters of mercy od wielu lat. Podczas koncertu nie
zabraknie na pewno tak ważnych nagrań zespołu jak "Alice", "This Corrosion" czy "Temple Of Love", a także wielu innych piosenek, które na stałe
weszły do kanonu muzyki rockowej.

the sisters of mercy
30.03.2009 20:00
Warszawa / Stodoła

Prosze państwa, obsrałem się ze szczęscia!!!


o kurna, dobry gig! akurat ostatnio ich katowalem! dobra wiadomosc! postaram sie byc rzecz jasna!
przecudowna wiadomość, marzec zapowiada się zajebiście Sisters of Mercy w Warszawie, AC/DC w Pradze zajebiście
Chciałbym pojechać, ale nie wiem czy wyrobię z kasą - miesiąc wcześniej jest pięciolecie Old Skullaa...


Uwaga, doszedł koncert w Krakowie!

Dzień po warszawskim koncercie Siostry zagrają w Krakowie w Klubie Studio przy ulicy Budryka 4.

Bilety: 95zł (przedsprzedaż) / 110 zł (w dniu koncertu)

Start: 20:00

Dokładne informacje dla zainteresowanych można uzyskać od Damiana Moskalskiego - tel: +48 12 617-45-45 mail: http://fabrykaproductions.com/?p=246

Organizatorzy wrzucili już imprezę na Last.fm:
http://www.lastfm.pl/event/908461
bardzo dobry news z tym koncertem w krk - tego sie chyba nikt nie spodziewal
Wybiera sie ktos do Warszawy samochodem z poludnia moze?
jeszcze się marzec nie skończył, a wygranego w konkursie "rozczarowanie roku" już chyba mamy.
czyli bylo az tak zle ?? A cos wiecej mozesz Budyn napisac ??

W takim razie moze jeszcze zdarze sprzedac bilet na koncert w krk heheh
też sie dowiedziałem od kumpeli przez tel że zagrali na odpierdol.

nie zapeszaj budyń
po pierwsze:
Stodoła sprzedała na pewno za dużo biletów, ponieważ sporo ludzi nie weszło w ogóle na salę, która była całkowicie nabita
po drugie:
jak ktoś wszedł na salę i tak nic nie widział (tyle dymu, rozumiem, że to image zespołu), ale też nie słyszał. Słychać było tylko automat, gitary czasami, Eldtritcha prawie w ogóle, nie chciało mu się specjalnie. Jeden z moich ulubionych kawałków rozpoznałem dopiero przy trzecim refrenie, z innymi było lepiej - już przy pierwszym można było się zorientowac. Ogólnie porażka na całej linii. Trudno wyczuć, na ile to wina klubu (chujowe nagłośnienie i złodziejstwo na biletach), a na ile zespołu (ewidentnie miał w dupie); może w Krakowie odpadnie ten pierwszy czynnik.
Większość osób była zawiedziona, na szczęście dla klubu i kapeli pewnie nie będą o tym pisac, bo kto się lubi chwalić, że sfrajerzył i wyrzucił tyle kasy w błoto. Tuż przez gigiem jakiś gość chciał od nas kupić bilety, bardzo żałowaliśmy, że mu nie sprzedaliśmy.

jeszcze jedno: całośc była bardzo cicho. Już na Armii nie tak dawno miałem wrażenie, że jest dość cicho, ale teraz to było przegięcie. Zanim się dopchałem na salę, myślałem, że może leci jakaś muza z taśmy... A to już zespół grał.

...

O karwia.

Miałem jechać na ten koncert.

Ale jak czytam to na szczęście kumpel dał dupy i nie kupił biletów.
narzekałam na poprzedni koncert w hali mera, ale w porównaniu z tym poniedziałkowym z nagłośnieniem jak na weselu w remizie, to w hali sportowej obitej wykładzinką było mistrzostwo dźwięku :/ za stówę posiedzieliśmy sobie na brudnych schodach zgadując, jaki kawałek leci, bo w sali było słychać tyle samo, czyli gówno, a przynajmniej nikt mi nie opierał na głowie łapska z komórką/aparatem.
zastanawia mnie jedno

jaki jest sens wybierać się na koncert zespołu, który od kilkunatsu lat nie nagrał ŻADNEJ studyjnej płyty a koncerty napierdala a raczej odpierdala by wydrzeć hajs od fanów

to jakiś niespotykany fenomen

jak rozumiem disco polo ale rock gotycki?
A to oni jedni tak robią?
Zawsze i wszedzie znajdą się fani którzy będą sobie walić nad "legendą" niewazne czy legenda gra z pasją czy na odjeb sie, czy nagrywa płyty czy gra to samo od X lat

jaki jest sens wybierać się na koncert zespołu, który od kilkunatsu lat nie nagrał ŻADNEJ studyjnej płyty a koncerty napierdala a raczej odpierdala by wydrzeć hajs od fanów

Poszedłbyś na koncert Minor Threat gdyby się reaktywowali i grali w Polsce?

Zdrówka życzę
myślę że tak, miałbym chyba nawet mniejsze obiekcje niż przed zbliżającym się koncertem Bad Brains, którzy wydali 2 lata temu płytę studyjną i grają w miarę regularnie

jeśli chodzi o S.O.M. to niech sobie grają dla kasy te koncerty, nic mi do tego
tylko niech robią to na POZIOMIE a nie wyciskają niemałe przecież pieniądze od ludzi za bilet

ja bym naprawdę mocno się wkurwił płacąc tyle kasy za taki "występ", który opisał Budyń

tylko niech robią to na POZIOMIE a nie wyciskają niemałe przecież pieniądze od ludzi za bilet

ja bym naprawdę mocno się wkurwił płacąc tyle kasy za taki "występ", który opisał Budyń


A to już jest oczywiście inna sprawa.

Chciałem Ci tylko uświadomić jaki jest sens chodzenia na takie koncerty. Niestety nikt wróżką nie jest i przed koncertem nie jest w stanie stwierdzić na jakim on będzie poziomie.

Zdrówka życzę
W Krakówku podobnie.

Aranżacje utworów radykalnie zmienione, z prostego motoryczego grania chcieli zrobic artrockowe solówkowe show, linia basu która powinna rozpierdalać szyby nieslyszalna, automat perkusyjny nagłośniony tak że tupałem głośniej, w wokal trzeba bylo mocno sie wsluchiwać.

Pusy gitarzysta ratował koncert, podkłady świetne no i klimat zrobili nawet.

Zespół grał tak cicho, bo tak życzył sobie ich dźwiękowiec, którego do zwiększenia dawki decybeli nawet kierownictwo klubu nie dało rady przekonać.

Generalnie rzecz ujmując 4/10. Piosenki rozpoznałem wszystkie bo jestem pierdolonym fanatykiem, ale ktoś kto nie zna kapeli bdb łapał temat dopiero przy refrenie.

Lucretia zagrana tak że biłem głową o ścianę. Mam pewną satysfakcję, że ich widziałem, ale jednocześnie czuje się wydymany.
sisters of mercy bez zadnego orginalnego czlonka oprucz wychudzonego heroinisty bez wlosow , z niejkim Benem Christo na gitarze ktory zatapial swego czasu palce w dupie przebrzmialej gwiezdy polskiej sceny goth, szczerze porazka od 4 lat ciagnie sie ta szopka i na cale szczescie nie pojechalem na ich koncert bo bym sie rozczarowal jak wszyscy.
http://www.youtube.com/watch?v=N-izLaAU3mQ


Ta scena to przekleństwo

chociaż niektóre niunie jakby poprzebierał z tych lateksów i butów na koturnach w bojówki i adidasy to coś by może z tego było
nie rozumiem fenomenu closterkellera i fanatyzmu fanów/fanek.
2 płyty ok, reszta średnia ale te 2 płyty to nie powód do wielbienia zespołu i płacenia za bilety 30zł
Chociaz za trase w 2007 warto było bo z Naamah grali.

z niejkim Benem Christo na gitarze ktory zatapial swego czasu palce w dupie przebrzmialej gwiezdy polskiej sceny goth,

a to biedaczysko nie jedy był bo podobno w jarocku ją w kolej państwową jechali
Ja tam słyszałem że tak po co drugim koncercie było
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.