WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Kawałek "Umbrella" niejakiej Rihanny, kiedy go tylko gdzieś przypadkiem słyszałem zawsze przyprawiał mnie o ból zębów. Niemieccy The Baseballs pokazują jednak, że i z gówna bat ukręcisz. Ich wykonanie tego shitu powala wg mnie na dydy: http://www.youtube.com/watch?v=DM2177pHMT0 Zainteresowałem się kapelką przez ten klip i okazało się, że The Baseballs nagrali całą płytkę z kowerami popowych numerów znanych z radia ("Strike!"). Ściągnąłem to-to z neta dla testu i muszę powiedzieć, że cały albumik jest zajebisty. Stylowy 50's rocknroll. Płytka nie jest w sklepach droga (circa 35 zyla), więc znalazłem sobie niniejszym kolejny prezencik na święta. Let's Get Loud, Let's Get Loud, Turn The Music Up, Let's Do It! Wydawało mi się, że ta płyta miała inną obwolutę. Płyta zajebista, dobrze się słucha tych przeróbek, choć większości nigdy nie słyszałem w oryginalnej wersji "Umbrella" numer 1. Na empik.com ją mają. Mam zamiar popytać przy okazji świątecznego zapierdolu. Dobra rzecz na potańcówę. Oryginalna (tzn. ta pierwsza) okładka o wiele lepsza! Ten zespół to syf. Serio. Już lepsze było Palast Orchester albo Richard Cheese, który jest dla mnie bardzo słaby. So sorry. nio właśnie, tez nie rozumiem podniety, umbrella dobra tylko jeśli ja porównac z oryginałem, obiektywn8ie rzecz biorąc muzyka nie dla panków a ja sie bede podniecac plyta wakacji, kojarzy mi sie z latem i winem hehe umbrella, hot'n'cold, love in this club gusta i guściki koledzy tez uwazam, ze to niezla padaka. mi sie nie podoba, ale potrafie zrozumiec, ze ktos to moze kupic. mojej siorze tez sie nie podobało, a to jest ostteczny wyznacznik chujowatości popowych wykonawców w sumie to fakt, ze to cale gowno z radia nagrane na instrumentach, z duza doza melodii. to musi sie podobac. popowych wykonawców The Baseballs - niemiecki cover band wykonujący znane współcześnie przeboje pop w stylu rockabilly oraz rock and roll. sorry tego rockabilly to tam jak na lekarstwo ale zawsze cos dobra muzyka, nie pierdolcie nie, to nie jest dobra muzyka. zero w tym autentyczności, dobre do windy, ewentualnie do hipermarketu. zero jaj, zero rokenrola. najebałem się. tego rockabilly to tam jak na lekarstwo w tym jest problem, że trochę tego rockabilly tam jest... i słychać, że wzięli dobrych muzyków. a muzyka ma byc autentyczna ? Rockabilly jak dla mnie MUSI być muzyką autentyczną, płynącą z serca, graną przez typów dla których liczy się zabawa, radocha z grania, bo inaczej nic ich nie odróżnia od kapeli weselnej, która gra "rakienrola" do tańca ludziom którym cały ten nurt kojarzy się tylko z Elvisem. Jeszcze parę lat temu był sobie germański śpiewak o pseudonimie Sasha, który nagle przekwalifikował się na "rockabilly" właśnie i występował jako Dick Brave. Jaka to chujnia była Dał ze dwa teledyski, ale się nie sprzedało i wrócił do poprzedniego wcielenia. Baseballs to dokładnie ta sama liga. Z grubsza być może nie słucham rockabilly tak często jak kiedyś, ale jest od chuja kapel które też miały w karierze występy w telewizorze, a nie były plastikowe. Rock and roll w każdej postaci musi mieć coś ze spontaniczności, inaczej to chuj a nie muzyka do zabawy. Reasumując - jak to poleci na imprezie obok hitów MTV to się nie skrzywię, ale albumu to bym nawet nie przesłuchał na You Tube, szkoda czasu. Kac w robocie uber alles. Jeszcze parę lat temu był sobie germański śpiewak o pseudonimie Sasha, który nagle przekwalifikował się na "rockabilly" właśnie i występował jako Dick Brave a to nie było przypadkiem tak, że koleś grał rockabilly z zamiłowania, a jako Sasha się po prostu sprzedał? Chuj go wie, aż takim fanem nie jestem Ale nie sądzę, z zamiłowania to się gra po klubach dla konkretnej publiki, a nie wydaje mi się, żeby coś takiego miało miejsce. Fakt faktem coś tam wydał i nie temat nie wyszedł, choć muzycznie dawało to radę bardziej niż bejzbole. z tego co ja się orientuję to koleś grał rockabilly, potem wyjechał do stanów, czy do kanady(cholera wie), tam został Sashą, a potem wrócił i reaktywował kapele rockabilly. no ale mogę się mylić. No niech Ci będzie. I tak był marny odnośnie bejzbols to marna to kapela. chociaż jak pierwszy raz usłyszałem "umbrella" to mi nawet wpadło w ucho i mi się spodobało, ale reszta płyty to dno totalne, a jak się dowiedziałem, że to kapela sztucznie wykreowana przez tych samych typów co wylansowali tokio hotel, a i członkowie zespołu tak samo jak w przypadku TH są wybrani z kastingu, to nawet ta ambrela mi się przestała podobać Mój młodszy brat tego słucha razem z d'n'b, kate melua (podobno żydowskiego pochodzenia) i innym szitem. Jakby tego było mało to te pędzle są z castingu a pochodzenie zespołu z faterlandu to przy reszcie wad niech będzie potraktowane jako zaleta. Gówno, gówno, gówno. melua to ma gruzińskie korzenie Mój entuzjam zdążył nieco oklapnąć, tym bardziej, kiedy dowiedziałem się, że kolesie zostali dobrani z castingu. Mimo wsjo wiem, że czasem do tej płyty wrócę. zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl