WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA W grudniu w ramach wspólnej trasy koncertowej ROAD KILL ZOMBIES (Berlin/Kopi) i ROCKET MARY (Łódź) odbędzie się 5 koncertów. Koncerty odbędą się: 17.12.'09 Kraków, klub Imbir / Road Kill Zombies + Rocket Mary + Park Wolności 18.12.'09 Warszawa, klub Radio Luksembourg / Road Kill Zombies + Rocket Mary + Dead Pony + Posing Dirt 19.12.'09 Łódź, klub Luka / Road Kill Zombies + Rocket Mary + Banda Whysego 20.12.'09 Toruń, klub Pilon / Road Kill Zombies + Rocket Mary + The Viants 21.12.'09 Szczecin, klub Kontrasty / Road Kill Zombies + Rocket Mary + Dead Pony Wstęp na każdy z koncertów jest jednakowy i wynosi 15 zł Wyjątek stanowi Szczecin, gdzie cena biletów wynosi 10 zł. Godzina rozpoczęcia koncertów: 19:00 http://www.myspace.com/roadkillzombies http://www.myspace.com/rocketmaryband http://www.myspace.com/ponyisdead http://www.myspace.com/theviants http://www.myspace.com/posingdirt http://www.myspace.com/parkwolnosci http://www.myspace.com/bandawhysego ROAD KILL ZOMBIES - punk'n'roll w najlepszym wykonaniu. Muzyka berlińczyków nawiązuje do takich tuzów jak Hellacopters, czy Gluecifer. Ostra rock'n'rollowa jazda bez trzymanki!!! Po raz pierwszy w Polsce. http://www.myspace.com/roadkillzombies ROCKET MARY - łódzkie punk'n'rollowe trio. Kapela jakich mało na polskiej scenie. Zobaczysz ich raz, a juz na stałe zagościsz na ich koncertach. http://www.myspace.com/rocketmaryband Pozostałe zespoły biorace udział w trasie: Park Wolności http://www.myspace.com/parkwolnosci Dead Pony http://www.myspace.com/ponyisdead Posing Dirt http://www.myspace.com/posingdirt Banda Whysego http://www.myspace.com/bandawhysego The Viants http://www.myspace.com/theviants więcej info na http://www.myspace.com/serioussoundkoncerty ZAPRASZAMY!!! [ Dodano: |7 Gru 2009|, 2009 23:37 ] plakat miszcz! ale bedzie biba to ja sie zgadzam z kolegą wyżej hhehhehhe plakat miszcz! ale Zwr nie podniecaj sie zapijesz, jak zwykle hehehe albo, jak od święta odpowiedź prosta, ten świat jest złyyyyyy chuj, ze to poniedziałek :| nie ma opcji, coby przyjechac Biali ludzie mają już wtedy wolne Przynajmniej na Uniwerku Szczecińskim jest już wtedy wolne Biali ludzie mają już wtedy wolne Biali ludzie to pracują biali ludzie mają murzynów od tego, żeby zapierdalali za nich warszawka już za tydzień beje! nie wiem czy nie wlece do wawki. zobacze jak z kasa stoje. maly maraton bym zrobil, banane metalik i dead pony dzien pozniej. pewnie wielki chuj z tego bedzie, ale z checia bym was w koncu opczail na zywca chyba na "Trzeźwca" biali ludzie mają murzynów od tego, żeby zapierdalali za nich Tak wiem. Dobrze,że jesteś Kuczi, zawsze możesz wbić w poniedziałek do Szczecina niestety poniedzialek mi odpada. bo musze zapierdalac jak dziki osiol, a ze w ostatnim miesiacu odwiedzilem, i odwiedze, 3 sztuki to wolnego miec nie bede i pieniazkow rowniez. Co Ci powiem, to w sumie chuj z Dead Pony, ale tych Niemców naprawdę warto zobaczyć. Ze względu na nich cały czas się wstrzymuję z postem w "najlepsze koncerty 2009" http://www.myspace.com/roadkillzombies chyba na "Trzeźwca" Widziałem raz Dead Pony na próbie właśnie "na trzeźwca" i mi wystarczy. Tym razem nie będzie takiej opcji. widziałeś w zalążku i bez jednego gitarzysty Z resztą, to już niebawem. Mam nadzieje że wszyscy zapuścili WONSY! [ Dodano: |17 Gru 2009|, 2009 17:19 ] Już jutro Wczoraj. Frekwencja rodem z Zielonej Gory. Park Wolnosci, no... conajmniej jeden sie umie bawic po koncercie, Rocket Mary zagralo calkiem fajnie, a Road Kill Zombies to miazga, "maja tyle wlosow, ze mozna tysiac ludzi obdzielic", graja zajebiscie. Chyba sie w jakiejs niewiascie zakochalem przy okazji, ale bylem grzeczny i kulturalny. a czy Zwierzu spalił wwe Nie to Wawa spaliła, czy raczej zamroziła nas Byliśmy strasznie podjarani tym wyjazdem, marząc że w końcu publika będzie się bawić i chociaż udawać że jej się podoba nasze granie. Nie wyszło, gdyż... przyszło mniej ludzi niż zazwyczaj w Szczecinie. Frekwencja na gigu była porażką roku, nawet nie chcę mi się więcej na ten temat pisać... Zagraliśmy generalnie chujowo, chociaż ludzie mówią że było spoko, że nasze własne kawałki dają radę. Ale to dlatego że słyszeli pierwszy raz i nie wiedzą, że może być w chuj lepiej Pozostałe kapele: Poison Drit-nie jest to mój typ punk rocka, ale całkiem spoko. Rocket Mary-to już zajebisty konkret. Świetny basista, typ robi świetną robotę na zajebistym sprzęcie, tak więc mi jako słabszemu koledze po fachu tylko szczęka opadła. No i cover "Ace of spades" dobrze zrobiony ROAD KILL ZOMBIES-to było pierdolone mistrzostwo. Grali koło 1 w nocy dla 10 osób na sali, a dali z siebie naprawdę wszystko i to była apokalipsa. Myślałem że takiego rock'n'rolla z takim powerem to gra się tylko w Skandynawii. Nie chcę myśleć jaki popłoch by zrobili przy pełnej sali(mam nadzieje że tak będzie w Szczecinie jutro...). Generalnie Dead Pony przeżyło piekło. Po złożeniu sprzętu itd. zrobiło się po 2 w nocy. Myśleliśmy że mamy pociąg o 6 rano, więc podziękowaliśmy za nocleg i ruszyliśmy na dworzec. Gdzie okazało się że pociąg jest o 8... Dalej się tego nie da opowiedzieć, bo było kurewsko zimno, nam odbijało, byliśmy w "kupa kebabie" gdzie jebało gównem a sprzedawczyni z uśmiechem na ustach i pewnie sraką w gaciach zapraszała nas na coś do zjedzenia, a wszystko zaowocowało milionem mistrzowskim dialogów. Do tego pociąg powrotny miał ponad godzinę opóźnienia itd. itp. Punk rock hehe, też byłem w tym kebabie, ale podziekowałemjak mi odmarzły czujniki w nosie ponoć rocket mary mieli porblemy z autem? ludzie mówią że było spoko, że nasze własne kawałki dają radę. Ale to dlatego że słyszeli pierwszy raz i nie wiedzą, że może być w chuj lepiej nie wierzę że moż ebyc lepiej bo było barszo dobrze choc muza to nie moja działka pankroka frekwencja to faktrycznie porażka w posing dirt najbardziej mi się podobała wokalistka, wdead pony kapelusz woklaisty, w rocket mary głośnośc muzyki, rołdkilzo mbies to jakiś jeban ehipisy, ale grać potrafią najebany jestemn i znalazłem w pokoju jakeś zwłoki ponoć rocket mary mieli porblemy z autem? Tak, było coś na rzeczy i dlatego że przedłużał się transport do miejsca noclegu zdecydowaliśmy się ruszyć nocnym na dworzec. My w sumie najebaliśmy się w pociągu do Warszawy, potem w klubie, ale na dworcu było nam już tak zimno i chujowo z kasą, że odpuściliśmy alko w czasie czekania i powrotu. Co z perspektywy dzisiejszego poranka wygląda jednak na błąd, bo może szybciej by zleciało. byliśmy w "kupa kebabie" gdzie jebało gównem a sprzedawczyni z uśmiechem na ustach i pewnie sraką w gaciach zapraszała nas na coś do zjedzenia czego ty kurwa oczekiwałeś po cygance za ladą? koncert spoko, ale nie spodziewałem się tego że może być chujowiej pod względem frekwencji niż na szczecińskich gigach. o powrocie na chate nawet nie wspomnę. Na pocieszenie powiem, że byłem tego wieczoru te parę przystanków dalej w No Mercy i też frekwencja była marna. To przez globalne ocieplenie Coś czuję że ta trasa to będzie porażka dla organizatora. W Łodzi też słabo z publiką. Niemiaszki dość wyluzowani. Wokalista w połowie I kałka zszedł ze sceny poszedł sobie do baru walnął wódę z browarem i wrócił na scenę do kolegów którzy cały czas coś plumkali. Dzisiaj Toruń i najdroższy wjazd na koncert w historii Pilona - 15 ziko Plus fakt, że to niedziela itd więc kapele będą grały dla siebie nawzajem coś czuję. A wtopa z kaską organizatora będzie i to sroga. wszystko wskazuje na to, że w szczecinie będzie najlepsza frekwencja na całej trasie ja będę w sweterku dead pony po 5 miesiącach leżenia w koszu na brudy został w końcu wyprany. ja bede w sweterku w raby made in turkey wcale nie pranym z nabita strzelba ja się obawiałem, że ten koncert warszawski wpłynie negatywnie na frekwencję na Spiricie, a od Szkieleta słyszę, że w piątek było mniej osób. Prawda to? Ja być nie mogłem, bo miałem inne zobowiązania Z tego co słyszałem, ludzi w Warszawie na koncercie było ponad 50, co na taki skład i cenę jest samo w sobie sukcesem. Porażką można by nazwać benefit na Słowika z NOWEGO ŚWIATA, który odbywał się w tym samym czasie w Cdq a o tym to znowuż pierwsze słyszę... kurwa, to powinno się nazywać "porażka'n'chujnia tour". Najpierw Rocket Mary wysiadło auto w Wawie, a dwa dni potem RZK w Toruniu. Ja sam jestem kilkadziesiąt złotych w plecy. A organizator tyle, że mi głupio cokolwiek pisać i moja suma wydaje się śmieszna. Do Szczecina nie dojechało ani Rocket Mary ani RKZ. Zagrały dwie kapele, wjazd obniżony do 5 zika. Trochę się zwróciło, ale jeszcze muszę zapłacić za wysyłkę swojego sprzętu ktory jest w Toruniu, a który mieli przywieźć RKZ. Jednak odpalili auto o 16 dopiero i pojechali od razu na Berlin. Generalnie ze wszystkim jest taka misja że ja pierdolę. Dead Pony zagrało w Warszawie najchujowszy koncert ever, w Szczecinie z kolei jeden z lepszych muzycznie. Na plus że parę osób się u nas bawiło w pogo i wbiło na bis na i got erection na scene. I się najebałem z tego wsyzstkiego i pewnie jutro zedytuję posta bo pisze pierdoły. kurde biedne Misie :( moze poproscie kogos z Toronto, zeby Wam pomogl/przywiozl za mala kase?? Z tego co słyszałem, ludzi w Warszawie na koncercie było ponad 50, co na taki skład i cenę jest samo w sobie sukcesem. Porażką można by nazwać benefit na Słowika z NOWEGO ŚWIATA, który odbywał się w tym samym czasie w Cdq To zdaje się ja Ci powiedziałem, że było ok. 50, co okazało się nieprawdą, bo przyszło ich znacznie mniej. Ale oczywiście zdawało mi się inaczej. Dead Pony zagrało w Warszawie najchujowszy koncert ever No, to nieźle: bo mi się zajebiście podobało. Szkoda, że frekwencja słaba, ale pogoda była do bani, jak i cała promocja tego gigu, co zaważyło na tym. Benefit na Słowika też się na tym pośliznął. Stan, uwierz że muzycznie nie było fajnie. Perkusista miał źle ustawioną stopę, bo kolega z PD gra jakoś nietypowo ustawiony i tak to zostawił. Gitarzysta się tak spiął że równo pierdolił większość solówek, ale kto słyszał kawałki pierwszy raz tego nie wyłapie. Dalej ja muszę w końcu opierdolić komuś tego Thunderbirda, bo niektóre kawałki gdzie muszę grać ostrzej po prostu nie daję rady. Ale może po prostu wszystko zlało się w sympatyczny dla Twoich uszu hałas Za to wczoraj daliśmy czadu, i to się czuło grając że jest szatan W Szczecinie mocno jak zawsze. Na thunderbirdzie swego czasu napierdalal basista system of a down i simons z Kissa, i nikki z motley crue , wiec wnioski nasuwaja sie same...;]. To swieta gitara do rocka , nawet podroba, pozdro kurwa, Centralny w WWa jest zajebiscie urokliwym miejscem miedzy 3 a 5 rano. Dzięki warszawiakom co się pojawili. o samej trasie, i wszelkich wypadkach to tu wspominać niewarto, niech to określi myśl przewodnia "gorzej niż najgorzej". Dead Pony zagrało w Warszawie najchujowszy koncert ever No, to nieźle: bo mi się zajebiście podobało. Szkoda, że frekwencja słaba, ale pogoda była do bani, jak i cała promocja tego gigu, co zaważyło na tym. Benefit na Słowika też się na tym pośliznął. [/quote] co do promocji to bym podyskutowal za to pogoda skasowala wszystkich na pare dni i nie tylko ten klub ale i kilka innych warszawskich rowniez , w CDQ bylo 40 osob a Slowik odjebal taka popeline ze szkoda mowic na dokladke Brylewski powtorzyl jego wyczyn dziwne ze nie bylo masowych zwrotow kasy za bilet :( zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl