|
próbowane na nas |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
w miesięczniku "kuchnia" jest taki dział pt: "próbowane na fiolce", w którym to rzeczona fiolka najdenowicz recenzuje wszystko co się da zjeść. proponuję abyśmy podzielili się swoimi doświadczeniami spożywczymi. chodzi mi głównie o przetwory "gotowe" typu obiady w słoiczkach, torebkach, do zalania wrzątkiem, konserwy, warzywa w puszkach itp. nie interesuje mnie czy ktoś lubi np. same w sobie ziemniaki i będzie je zachwalał czy wręcz odwrotnie, tylko interesuje mnie np. ocena "puree ziemniaczanego" w torebce. może uda się uniknąć kupienia niektórych porażek spożywczych dostępnych w sklepach. a niestety czasem przytłoczeni obowiązkami lub w efekcie zwykłego lenistwa sięgamy po takie 'gotowe" cuda.
zaczynam: "sos śmietanowo-pomidorowy z papryką" knorra w słoiczku. daję mu nawet 3 na 5 *. kiedy doda się do niego podduszoną żółtą lub zieloną paprykę, czosnek i tuńczyka z puszki, jest całkiem niezłym dodatkiem do ryżu i dobija 4 *
Wszelkie sosy do ryżu, makaronu itp. firmy Łowicz w słoiczkach - NIE TYKAJCIE TEGO! Gówno jakich mało, próbowałem słodko-kwaśnego i pieczarkowego i są tak chujowe, że dramat. Mój smutek jest tym większy, iż dżemy z Łowicza są naprawdę zajebiste. Spodziewałem się więc czegoś porządnego
Ja mam zasadę prostą:
silnie przetworzonych rzeczy spożywczych ( sosy, gotowe potrawy) w marketach nie kupować!!!
Jeżeli już trzeba to tylko z małych firm (polskich! ), które nie mają szans postawić swojego produktu na półce marketu.
[ Dodano: 16-09-2006, 14:37 ]
a ja lubię te sosy z Łowicza
Z czystym sumieniem mogę polecić pizzę z salami marki biedronka, za 1,56zl. Ze wszelkich produktów mrożonych jest najbardziej zjadliwa(robiona na oleju, więc nie śmierdzi stęchłym smalcem), podana z dobrym sosem pomidorowym spokojnie daje radę jak się obiadu gotować nie chce.
A co do sosów to tatarski dobry jedynie z winiary albo oryginalne czeskie, te z delvey albo kamis to obleśny majonez z czosnkiem.
ja moge was przestrzec żebyście nigdy nie zostawiali "konserwy turystycznej" na słońcu ponieważ jak się ją potem otwiera to wybucha dosłownie
JA NIE POLECAM "BALSAMU POMORSKIEGO"
Wszelkie sosy do ryżu, makaronu itp. firmy Łowicz w słoiczkach - NIE TYKAJCIE TEGO! Gówno jakich mało, próbowałem słodko-kwaśnego i pieczarkowego i są tak chujowe, że dramat. Mój smutek jest tym większy, iż dżemy z Łowicza są naprawdę zajebiste. Spodziewałem się więc czegoś porządnego
sosy łowicz to faktycznie porażka przynajmniej dla mnie. nawet przyprawami nie jestem w stanie ich uratować... a dżemy ok!
ja moge was przestrzec żebyście nigdy nie zostawiali "konserwy turystycznej" na słońcu ponieważ jak się ją potem otwiera to wybucha
Mi sie wylala po dwoch dniach na sloncu
wszelakiego rodzaju sałatki made in Tesco w dużych plastykowych opakowaniach... wszystkie śmierdzą i smakują zdechłą rybą...
Majonez Napoleoński Mosso - lider na rynku! Pełne * * * * * *
UWAGA! Nie mylić z majonezem Napoleońskim firmy Mosspol = nędzna podróbka!
Zdrówka życzę
o, pełne poparcie. Z Mosso jeszcze musztarda sarepska jest na *****, a stołowa na ****1/2.
co do rzeczy gotowych polecam sałatki i pasty Liesnera, wg mnie najlepsze tego typu rzeczy, jakie jadłem
wczoraj wyprubowalem na sobie dzialanie batonika czekoladowego o nazwie "pyszny - orzechowy" marki wolnosc. nie wiem co mnie kurwa podkusilo , chyba jestem jakies jebniety. ugryzlem i poczulem wjelkie zdziwienie, nastepnie zaswiecilo mi sie w oczach, poczulem mdlosci a w ustach smak trudny do opisania , mysle ze batonik ten mozna z powodzeniem stosowac przy truciu szczurow.
Teraz jha pochwalę kilka produktów: Płatki Cornflakes o smaku owoców leśnych- pyszota zwłaszcza z cieplutkim mleczkiem. W formie batoników tez są dobre, zwłasza jak mnie dopada głód podczas lekcji.
Czekolada Nestle Aero o smaku miętowym- czekolady bąbelkowe wymiatają, a zwłaszcza ta.
Wedel-Czekolada mleczna z mietowymi chrupkami- coś wspaniałego!
Płatki Cornflakes o smaku owoców leśnych Jedno z największych okropieństw wyprodukowanych przez Nestle. Odradzam Polecam natomiast jako przekąskę do piwa paluszki cebulowe firmy "CYMES"
odradzam wszystkim cala game dostepnych obecnie produktow sniadaniowych -platki, chrupki, muesli itp itd. jest to zarcie wysoko (bardzo wysoko) przetworzone z milionem konserwantow oraz przede wszystkim bardzo tuczacymi cukrami
najlepsze sniadanie =zwykle bez zadnych bajerow proste komunistyczne platki owsiane + mleko =paliwo na caly dzien
najlepsze sniadanie =zwykle bez zadnych bajerow proste komunistyczne platki owsiane + mleko =paliwo na caly dzien Płatki owsiane+ suszone banany + rodzynki+ mleko = pankrok w wersji śniadaniowej.
mój stary pracuje w młynie, więc płatków owsianych mam na chacie z 5 kilo, już mi się znudziły, ale generalnie Rob26 ma rację
JA NIE POLECAM "BALSAMU POMORSKIEGO" E tam, Balsam jest dobry, bylo to pierwsze pol litra ktore obalilem w calosci bez zapojki.
odradzam wszystkim cala game dostepnych obecnie produktow sniadaniowych -platki, chrupki, muesli itp itd. jest to zarcie wysoko (bardzo wysoko) przetworzone z milionem konserwantow oraz przede wszystkim bardzo tuczacymi cukrami jak to? ale w telewizji mówili,że takie płatki corn flakes to najlepsze śniadanie jakie moze być :(
zupka instant knnor Ser w ziołach-pyszności!! naprawde najlepsza zupka jaka jadłem. niezły jest jeszcze jakis tam boczek. a w kubeczku puree z boczkiem i cebulką- tez pysnosc!! POLECAM!!
najlepsze sniadanie =zwykle bez zadnych bajerow proste komunistyczne platki owsiane + mleko
płatki owsiane górskie (najmniej przetworzone) z mlekiem= mój nałóg od roku ponad, inne śniadanie być nie może
Ja swego czasu lubiłam na obiad jeść płatki owsiane gotowane na wodzie z dodatkiem jabłka, cynamonu i goździków. Pyszota!
jak płatki owsiane to z mlekiem, startym jabłkiem,słonecznikiem,orzechami ,rodzynkami i miodem!! podobno "sałatka piękności" pyszny i sycacy mix!!moje ulubione śniadanko
z zywnosci przetworzonej polecam wsyzstkie 'Pomysł na..." Winiary o ile się nie mylę. Rządzą!
z zywnosci przetworzonej polecam
Kiedyś były takie kubki do zalewania, o smaku pizzy, gulaszu węgierskiego itp. To było naprawde wporzo ale chyba się nie przyjeło bo nie moge od dłuższego czasu znaleść w pobliskim tesco
zapomnialam napisac jeszcze o cudownej witamince z Lidla: 20 tabletek o smaku pomaranczowym za jakies 3,50 zł a na kaca ZBAWIENIE! potwierdzone przez cala grupe konsumentow w tym i przeze mnie!
Ostatnio posmakowały mi serki Bakuś. Może nie są najzrowsze , bo zawierają cukier i takie tam, ale są smaczne i są dobre jak chce się szybko zjeść jakieś śniadanko.
ja się ostatnio dożywiam w pracy kisielkami takimi do zalania w kubku i muszę przyznać, że w rankingu wygrywa dr oetker "słodka chwila", pływa w nim nawet coś co wygląda na kawałki owoców.
Nie wiem ja tam jem Crunchy Muesli caly czas na sniadanie z jogurtem i bananami i waze jedyne 95 kilogramow , mysle ze jest od chuja i wiecej gorszych syfow niz muesli.
ja się ostatnio dożywiam w pracy kisielkami takimi do zalania w kubku i muszę przyznać, że w rankingu wygrywa dr oetker "słodka chwila", pływa w nim nawet coś co wygląda na kawałki owoców.
Jak zobaczyłem Twój wpis w tym wątku, to myślałem, ze zjechałaś w nim doszczętnie wczorajsze buraczki mrożnone z Hortexu
Buaziaki
ja się ostatnio dożywiam w pracy kisielkami takimi do zalania w kubku i muszę przyznać, że w rankingu wygrywa dr oetker "słodka chwila", pływa w nim nawet coś co wygląda na kawałki owoców. Sylwuś, niech Ci Szanowny Pan Małż Onek kanapkę zrobi, sałatkę przygotuje, jabłuszko podrzuci do torebki. Z kubka to się pije herbate, nie sztuczne cholerstwa. Picie gorącej herbaty również odradzam- podrażnia przełyk, raka można szybciej dostać od nałogowego palacza.
soki fortuny, z tymi kumkwatami i innymi rzeczami, ktorych nazw nie pamietam.
bardzo lubie i czesto sobie je popijam
najlepszy kisiel świata to domowy tj. sok żurawinowy lub malinowy gotowany z mąką ziemniaczaną i cukrem, żaden kupny sklepowy nawet się nie umywa
Ja , jeśli chodzi o domowy kisiel jadłam tylko jabłkowy. Dobry jest. Jednak wolę zjeść coś bardziej konkretnego. Kisielem raczej nie da rady się najeść a tylko puste kalorie się spożywa.
Apropos pustych kalorii , to ostatnio posmakowały mi dżemiki z serii "Czeko Dżemi". Z początku uważałam, że są obrzydliwe, bo są strasznie słodkie. Jednak ostatnio jakoś bardziej zaczęłam lubić słodycze i prawie codziennie wcinam na śniadanie tosty z czekodżemi.
Kisielem raczej nie da rady się najeść a tylko puste kalorie się spożywa Puste kalorie to są takie które nie niosą ze sobą wartości odżywczych, a kisiel jak najbardziej- skrobia, witamina c i a, więc co jak co ale napewno nie puste. A i najeść się da jak najbardziej, z utartym jabłkiem na śniadanie rewelacja.
Jogurt Joguś Waniliowy firmy Krasnystaw jest w pyte
zupki chińskie po wakacyjnym szaleństwie wzbudzały we mnie obrzydzenie. ale jedna, nowość, przynajmniej dla mnie, godna uwagi: jest to zupka firmy del monte (głownie od warzyw w puszce i owoców) i jest o smaku "chicken and lemon grass", kosztuje 1,5 zł jestem właśnie po zjedzeniu i jak na takie gówno z torebki było dobre, a co najważniejsze miało inny, smak od całej masy zupek chińskich robionych na jedno kopyto.
Jogurt Joguś WIŚNIOWY firmy Krasnystaw jest w pyte
sos w sloiku do spagetti łowicza- nie polecam! sama bym tego nie kupila ale tak to jest tak sie facetow do sklepu wysyla
sos w sloiku do spagetti łowicza- nie polecam! Oczywiście, że nie. W koncu już na pierwszej stronie o tym pisałem:
Wszelkie sosy do ryżu, makaronu itp. firmy Łowicz w słoiczkach - NIE TYKAJCIE TEGO! Sosy Łowicz =
faktycznie przy okazji nie polecam tez kaszek z biedronki, w malutkich torebkach dla dzieci o smaku banana. mam jeszcze malinowa moze ta bedzie lepsza ssylwia pisala o kisielkach slodka chwila zajebiste sa nowe smaki truskawka+wanilia i gruszka+jablko chociaz i tak chowaja sie przy poziomce i wisni za to kisielek firmy gelwe (chyba) tez do kubka zalac goraca woda jest podly i prosze go nie jesc!!
a ja ostatnio jadłam szkockie whisky fudge - świetna sprawa, zwłaszcza, że uwielbiam krówki i słodycze krówkopodobne
zdarzyło mi się pic sok rabarbarowo-malinowo-jabłkowy, przepychota, niestety nie pamietam jakiej firmy, polecam na zapojkę, wchodzi nawet ciepła starogardzka
narodowa potrawa wyspiarskiej biedoty czyli baked beans (fasolka z puszki w sosie pomidorowym) jest genialna, podgrzać to to się da nawet nad zapalniczką,zapycha na jakieś 8 godzin, a po dodaniu boczku mozna nawet pomarzyć ze to swojska po bretońsku.
a są w Irlandii kulki mocy? takie małe pulpeciki chyba z kurczaka w sosie w puszce, kosztowały jakieś śmieszne pieniądze, połowa Polaków w Luton to wpierdalała
a są, i to nawet 3 gatunki do wyboru- ze świni, z owcy i z kurczaka, tyle ze chemią i aluminium to strasznie smierdzi i do jadalnych nie należy. Osobiście z jedzenia za pol-darmo preferuję makaron z klopsami w puszce Hainza, 86centow a jak sie serem zasypie to jak domowe.
narodowa potrawa wyspiarskiej biedoty czyli baked beans (fasolka z puszki w sosie pomidorowym) jest genialna, podgrzać to to się da nawet nad zapalniczką,zapycha na jakieś 8 godzin, a po dodaniu boczku mozna nawet pomarzyć ze to swojska po bretońsku.
znajoma robi z tego cos bardzo podobnego do fasolki po bret. nawet dobre
ja na wyspiarskie potrawy w puszkach nie mogew sie nawet patrzec, nie mowiac o jedzeniu całkiem dobry jest mrozony ryz z warzywami - po pracy akurat na szybko musztarda - sarepska z kamisa majonez - winiary, ew. kielecki natomiast helmansy i inne heinze błeeee keczup - czeski firmy kand, chili albo czosnkowy - pychota
z zupek chinskich to tylko ostry rosół z vifona (klasyk) i diabolo pomidoro z knura (niezawodne na kaca - albo zwrócisz albo ci przejdzie )
Ostatnio czesto robie sobie cos ala gyros w zwiazku z tym przetestowalem chyba wszystkie przyprawy do tejze potrawy (;) - najlepsza zdecydowanie z kamisa, zjadliwa jeszcze katany czy jakos tak, prymat - smierdzi kozami i sierscią
zdarzyło mi się pic sok rabarbarowo-malinowo-jabłkowy, przepychota, niestety nie pamietam jakiej firmy, polecam na zapojkę, wchodzi nawet ciepła starogardzka tez go pilem. rewelacyjny smak. chyba Costa ale moge sie mylic
narodowa potrawa wyspiarskiej biedoty czyli baked beans (fasolka z puszki w sosie pomidorowym) jest genialna, podgrzać to to się da nawet nad zapalniczką,zapycha na jakieś 8 godzin, a po dodaniu boczku mozna nawet pomarzyć ze to swojska po bretońsku.
fasolka mi sie przejadła po 2 tygodniach. Teraz ciagle jem bułki czosnkowe z lidla.
a dzisiaj miałem przyjemnosc skosztowac kawłka mięsa z hiszpanskiej świni, bardzo dobre
Sos do spaghetti firmy biedronka jest całkiem w porząku
odkopuje ten jakże zacny temat, z racji obowiazków zawodowo-towrzyskich nie mam czasu gotowac i ratuija mnie gotowe dania mrożone typu ryż z kawałkami kurczaka i warzywami marki frosta albo hortex, jak sie przyprawi po swojemu to daje radę, i na jedną osobe w sam raz
ja ostatnio znalazłem w lodówce w moim sklepie panierowane filety z łososia, 3 za 9 zł, całkiem przyzwoite, zwłaszcza, że z racji panierki już się tej ryby przy grzaniu nie traci
Trzymać się z dala od żurku z Łowicza. Z Knorra zresztą też. Paskudztwo, jakich mało.
Z Łowicza niezły jest sos chiński. Z niskobudżetowych frytek najlepsze są te z Tesco, unikać frytek z Lidla. W tym sklepie niezła za to była paella.
no właśńie kilka dni temu pierwszy raz jadłem paelle i strasznie się podjarałem bo i smaczne i lansiarskie
paella ssie strasznie
niedawno piłem gorący kubek knora gulaszowy chyba już wiem gdzie wylądowało to słynne szwedzkie mięso które miało 88lat
mecenas polecam ci przepisy z "pomysł na..." winiary, zrobienie obiadku zajmuje ok 30-45 minut a te przepisy sa zajebiste. do tej paczki zwykle treba kupic troche miesa i smietane i w sumie to caly obiad ;-)
Z dobrych dań "gotowych" ostatnio jadłem: 1 Flaki z Łowicza - zarówno w rosole, jak i po zamojsku 2 Łowicz kociołek do syta, tylko tradycyjny (z kaszą) - reszta niejadalna 3 Fix do potraw chińskich - robiłem z ryżem i kurczakiem (pokrojona pierś w kostkę) 4 Z Biedronki skrzydełka pikantne - na grillu (sezon juz nadchodzi )
1 Flaki z Łowicza - zarówno w rosole, jak i po zamojsku
Mi lepiej wchodza te zamojskie, ale jeszcze je po swojemu doprawiam, bo normalnie jakieś ąkłe są...
Mnie wystarcza pieprzu dodać, acha: te z Pudliszek są jakieś rozgotowane, nie polecam.
Pudliszki śmierdzą, mówię poważnie, ze dwa razy kupiłem i za każdym razem nie waniały zbytnio, ale taka widać ich natura... :/
tez nie przepadam za ich wyrobami. a keczup to w ogóle chyba z dupy mają.
Kiedyś ich keczup, ale ten w słoiczkach, to była klasa sama w sobie, teraz z keczupów jeno tortex łagodny, a reszta to popelina...
w temacie keczupów: Krzepki Radek i Słodka Ania od Rybaka z Milanówka rządzą. do tego wyrób krajowy, więc mozna podpiąć to pod patriotyzm.
tylko kotlin w kwestii keczupow. i czerwona polewa z tesko tez daje rade
tylko kotlin w kwestii keczupow Chyba Cię pojebało?
Król jest tylko jeden!
Ketchup ze słoika smakuje dużo lepiej niż z plastiku zauważyłem. Oprócz tego sos czosnkowy Winiary jest pyszny, zwłaszcza z salami a jeśli chodzi o dania do podgrzania to się zajadam fasolką od Heinz'a. Polecam!
w temacie keczupów: Krzepki Radek i Słodka Ania od Rybaka z Milanówka rządzą. do tego wyrób krajowy, więc mozna podpiąć to pod patriotyzm. No to ja mogę podpiąć już pod patriotyzm lokalny
Zgadzam się z Griszą Tylko czerwony Włocławek
patriotyzm lokalny
Heil MAzovia, Heil Ketchup Rybak!!!
jeżeli o ketchupy to głównie Heinz pikantny, ewentualnie Kotlin pikantny
ketchup Heinz jest zajebisty, ale odpada w przedbiegach w szrankach z ketchupem Włocławek, którym właśnie polewam kanapkę!
Heil MAzovia, Heil Ketchup Rybak!!! Heil! Miasto Monitorowane! Heil Prowincja! Heil Milanówek!
[ Dodano: |24 Lut 2010|, 2010 23:34 ]
Krzepki Redek najlepszy!!! Zbigniew Rybak mistrz! zawsze przywożę z Polski ile się da. mam jeszcze 1 butelkę. jest tak dobry jebany że walę go z gwinta jak sok.
ketchup Heinz jest zajebisty, ale odpada w przedbiegach w szrankach z ketchupem Włocławek, którym właśnie polewam kanapkę!
ja jakoś mimo tylu pochlebnych opinii o tym Ketchupie z niebieska etykietką w słoiku, nie mogę się dalej przekonać do tego smaku
jak nie mogę dostać Włocławka, a raczej nie mogłem przez jakiś czas, bo teraz wszędzie łatwo go kupić, to wolałem musztardą posmarować, niż denerwować się smakami innych keczapów
jak nie mogę dostać Włocławka, a raczej nie mogłem przez jakiś czas, bo teraz wszędzie łatwo go kupić, to wolałem musztardą posmarować, niż denerwować się smakami innych keczapów dokladnie mam takie samo nastawienie.
Rotten, zdolny misiek z Ciebie! Piszesz posta i polewasz ketchupem ze słoika akurat mam w tubce ;]
a jeśli chodzi o dania do podgrzania to się zajadam fasolką od Heinz'a. Polecam! Potwierdzam!
Kiedyś ich keczup, ale ten w słoiczkach, to była klasa sama w sobie, teraz z keczupów jeno tortex łagodny, a reszta to popelina... Własnie, gdzie sie podział ten pudliszki w słoiczkach, byl przezajebisty, od paru lat tylko tortex pikantny, a musztarda z poznanskiego pegaza sarepska, niestety w Krakowie nie ma gdzie kupic i mysle nad zabraniem kilku słoików , w tym jestem bardzo conservative.
A co do sosów innych, to na pizze najlepszy wlasnej roboty czosnkowy.
Ps. Wiedzieliscie, ze dopiero od konca XIX wieku nazwa ketchup jest tożsama z sosem pomidorowym? Wczesniej okreslano tak/podobnie rozne sosy, dodając do nazwy odpowiedni przymiotnik.
tortex pikantny takze u mnie króluje, ale jesli chodzi o musztardy to sarepska kielecka i rosyjska kamisu
ten włoclawek byl dobry na poczatku lat 90, bo inne byly wtedy chujowe. Heinz i Hellmans sa lepsze w smaku. tego kotlina pikantnego jeszce nie adlem i krzepkiego radka. musze kiedys sprobowac.
ten włoclawek byl dobry na poczatku lat 90, bo inne byly wtedy chujowe. Heinz i Hellmans sa lepsze w smaku. tego kotlina pikantnego jeszce nie adlem i krzepkiego radka. musze kiedys sprobowac.
Kupiłem ostatnio włocławek w plastiku i jest to jakaś marna, chujowa podróbka tego ze słoika
Mój numer jeden:
Ten z Włocławka też lubię. Jeśli chodzi o musztardy to kiedyś wielbiłem Octim miodową, ale od jakichś 2 lat smakuje już mega chujowo...
przytargałem dziś do domciu zajebiste wędlinki wyrobu pewnej znajomej pani. miód... cud... poezja smaku! jeśli ktos reflektuje, to mogę wyslać kaszankę w paczce
Wrzuć na priva kawałek...
własnie oplułem laptopa... wareckim piwem...
leżę i ryczę :D:D
Włocławek w słoiczku w dziedzinie keczupów wymiata. Te wszystkie Heinze i Pudliszki mogą mu gałę obrobić i to jedynie za pisemnym pozwoleniem.
jadł ktos lasagne z tele pizzy? podejrzewam, ze straszny szjas, ale moze sie myle?
Jeśli ktoś ma okazję, to polecam zapiekańca ze Speed Pizzy. Ja jadłem z mięsem mielonym. Sporo tego jest - najadłem się ja i żona i jeszcze kawałek został - 12 złotych.
pizza z telepizzy sie starsznie zjebala, nie dosc ze dali mi zly sos, a wszystkie poza jalapeno są chujowe, to jeszcze ciasto bylo chujowe, a za 2 pizze zaplacilem 50zl z napiwkiem. Przystepna cena
smak dzieciństwa
Magni to Ty gówniarz jesteś...
pirahna, wyslałem Ci kaszankę i kawałek czarnego na PW, smakowało?
Magni to Ty gówniarz jesteś...
ojciec to chyba w baltonie kupował. ale do końca nie jestem pewien, czy to ten sam, mi się kojarzyła gęba marynarza na musztardzie, albo sobie dopowiedziałem
Korzysta ktoś, albo zna kogoś, kto ma na stanie automat do wypieku chleba Moulinex OW 5003? Dużo osób podaje jako minus: hałaśliwość. Zastanawia mnie, jak bardzo? Bo jeżeli to jakiś odkurzaczo podobny dźwięk to lipa. Zwłaszcza, że taki program trwa chyba z 3-4h.
Po co Ci to prądożerne urządzenie?
Moja matula ostatnio 2 razy robiła domowy chleb w zwykłym piekarniku elektrycznym i w blasze do ciasta.
Wyszedł zajebisty
Domowe chleby ogólnie w pyte są jak się umie przygotować
Po co Ci to prądożerne urządzenie? Też do tego doszliśmy. Kupiłem już lepszą mąkę, chyba strzele jakiś zakwas, keksówka czeka. Jestem dobrej myśli
wróciłem dzisiaj z pracy niczym Al Bundy, narzekałem, pierwsze co zrobiłem to odpaliłem kompa, później otworzyłem piwo, w kuchni widziałem 'specjał' mojej przyszłej macochy, czyli krokiety, które nadają się na szewskie kowadła... wróciła moja kobita i się pyta mnie, czemu krokietów nie zjadłem, wiedząc, jak bardzo tamta baba potrafi wypaczyć smak ulubionych potraw (lasagne z burakami? no kurwa...) poprosiłem Kamilę o tylko dwa... aktualnie jestem przy szóstym, napakowanie do krokieta sera żółtego, przysmażonego mięska mielonego w sosie z parzonych pomidorów to kurwa strzał w dziesiątkę. nawet jutro się ze dwa razy w robocie uśmiechnę, mistrzostwo świata po prostu. ma to jakąś fachową nazwę? bo stworzę chyba własną religię
napakowanie do krokieta sera żółtego, przysmażonego mięska mielonego w sosie z parzonych pomidorów
to się nazywa fusion cuisine
Dzisiaj wypróbowałam na sobie udka kurczaka zapiekane w cebulce smażonej, marynowane w przyprawach i oleju (lekko podlane octem balsamicznym), do tego surówka z pomidorów, cebuli i śmietany oraz młode ziemniaki gotowane w mundurkach. Były chrupiące, a w środku nie miały takiego szarego koloru, jak często ma pieczony kurczak, tylko były różowiutkie (te udka, nie ziemniaki). Polecam.
Sowisko, jak masz takie cycki jak gadkę to się zakochałem...
z cyckami bedziesz gadal?
jogobella pana cotta jagodowa polecam,no kurwa dla mnie bomba jak jogurtów nie jadam to ten wypierdala z sandałów
ja wpierdalam jogurty równo. tutaj niezłe wynalazki są, np agrestowy, rabarbarowy czy mój ulubiony z rumem i rodzynkami. albo z orzechami włoskimi i miodem.
jogobella pana cotta jagodowa polecam,no kurwa dla mnie bomba jak jogurtów nie jadam to ten wypierdala z sandałów
dla mnie jogobella pieczone jabłko jest o niebo lepsze
nie jadam w ogóle jogurtów, wolę se śmietanę z cukrem ubić
Wstretne niesamowicie nawet zwazywszy klase produktu,ale wspolczynnik cen/moc niezly,po wymieszaniu z cola(rownierz z biedronki) powstaje potezny drink o dziwnych metafizycznych wlasciwosciach
[ Dodano: |23 Mar 2010|, 2010 07:09 ]
kiełbasa na gorąco z Nysy w Krakowie w godzinach nocnych i po spożyciu - wręcz ambrozja!
Zrobiłem i zjadłem dzisiaj paprykę faszerowaną. Zajebiste jedzenie, robi się około godziny. Najpierw farsz z ryżu, pieczarek, papryki i mielonego. Potem się go upycha do wypatroszonej papryki z uciętą górą i do piekarnika na około 30 minut.
Smacznego
To jest zajebista sprawa! moja mama jak robi to dodatkowo do farszu dodaje pokrojona chilli.
mój stary kiedyś robił faszerowane kabaczki. to było zajebiste!
mój stary kiedyś robił faszerowane kabaczki. to było zajebiste!
O to, to!
Zostało mi trochę farszu, kupię kapustę i jutro będą kabaczki faszerowane, albo gołąbki. Się zobaczy
zrób faszerowaną paprykę.
dziwne rzeczy..jak to sie je? i jak wyglada faszerowany kabaczek? a wiecie,jaka papryka teraz droga.....
Próbowałem wiele razy ale zwykle papryka wychodziła spalona a farsz surowy.
Można bakłażana też nafaszerować - chyba jest wtedy mniejsza szansa, że będzie zimny w środku i gorący z zewnątrz.
starczy zawinąć to w folię aluminiową
Moja Madre zawsze w sosie pomidorowym to robi, masakra po prostu... :mniam:
ja papryke zafaszerowana wkladam do zaroodpornego i podlewam trochę wodą azeby sie toto nie spalilo i jest gites, ale nie pieklam 30min tylko dobre 45..
w weekend bede robila golabki :mniam:
gołąbki sucks...
chyba ty! szkoda ze juz nie przebywam na rejonach bo bym sie wprosil
Kuczi jak tylko bedziesz powiedz wczesniej i wpadajcie z bejbe
nie ma co gadac gołąbki sa pyszne. nigdy sie nie moge zdecydowac, czy jesc z sosem pomidorowym czy z ketchupem dlatego wcinam na zmiane
golobki z keczupem nie sa niestety juz takie dobre. helena
golabki tylko i wylacznie z sosem pomidorowym takim na smietanie i rosolku, innych nie toleruje i stosunek miesa do ryzu przewazajacy a nie jak na stolowce szkolnej sam ryz i troszke miesa
chyba ty!
mam wrażenie, ze pierdolisz głupoty. tobie może smakują gotowane liście, ja nie przepadam.
wyjdz!!!!!! gołąbki są zajebiste
pewnie, ze są. z daleka, jak ich dokladnie nie widać i nie czuć.
gołąbków nie lubić...
No to już jest szczyt, trzeba chyba nie mieć języka żeby nie być fanem gołąbków, nawet gorole lubią. Helka, to jak długo jest papryka w piekarniku zależy od tego jak jest mięsista, jak miękką kto lubi i jak jest piekarnik nagrzany, można piec 15 minut i można godzinę. Tak poza tym robię identycznie jak ty z tą różnicą że bulionem podlewam a nie wodą.
Ale Ty masz srednia slaska, a nie zwykla poznanska wyplate
Nie lubie gołąbków. Papryka i kabaczek są okeyyy! A ja jak coś pieke i ma się nie schapcożyć wysuszyć to wstawiam miseczke z wodą do piekarnika i jest git.
Ale Ty masz srednia slaska, a nie zwykla poznanska wyplate Poznańska też musi być niekiepska skoro stać cię na drogą paprykę
Słyszał ktoś o karkówce na soli? Przepis jest trochę podejrzany bo karkówkę trzeba położyć na kilogramie soli w naczyniu żaroodpornym. Jadł to ktoś?
Ale co dalej? Bo tak robi sie wędliny dojrzewające np. szynki. Polega to na tym ze dzieki soli zachodza rozne procesy i wedlina jest gotowa do spozycia bez jakiejkolwiek obrobki czy to pieczenia,smazenia,wedzenia etc. jadlem kiedys tak zrobiona szynke mega sprawa.
Tak wygląda cały przepis:
Składniki: łopatka wieprzowa - 1 kg, sól kamienna - 1 kg, czosnek - główka, piwo jasne pełne - pół szklanki
Jak przyrządzić? Łopatka umyta i bez kości. Szpikujemy czosnkiem krojonym tak, ze każdy ząbek na 4 części dzielony jest. Głębokość wbicia czosnku to 1 cm. Po naszpikowaniu czosnkiem łopatka winna poleżeć 4 godziny w lodówce celem przesiąknięcia zapachem czosnku. Do brytfanny lub innego szczelnego naczynia żaroodpornego wsypujemy 1 kg soli kamiennej, wyrównujemy poziom aby było bez gór i dolin, po czym delikatnie układamy mięso. Nagrzewamy piekarnik do 200 st. C, po czym przed włożeniem mięsa wlewamy pół szklanki piwa (ja użyłem Żubra Dojlidy). Jak piwo zalane, to naczynie szczelnie zamykamy i do piekarnika na 75 minut . W czasie pieczenia zaczną nozdrza atakować cudne zapachy, ale niewrażliwi na to czekamy te 75 minut. Po czasie wyciągamy naczynie i mięso serwujemy na ciepło lub zimno. Przepis wzorowany na karkówce na soli z tego serwisu, przy czym ja zmodyfikowałem rodzaj mięsa i ilość soli oraz czas pieczenia.
Potrzebne przybory: nóż z wąskim ostrzem do pikowana mięsa, nóż do obrania czosnku, brytfanna, piekarnik, miara do piwa (szklanka)
Jak podawać? Najlepiej na ciepło, do pieczonych w głębokim tłuszczu ziemniaczków. Dressing z mieszaniny śmietany 18% + majonez w proporcji pół na pół i do tego czosnek granulowany lub pomidorów z bazylią wedle przepisu z tegoż serwisu.
Uwagi: Kupując łopatkę należy zwrócić uwagę na to, że powinna być ona jak najbardziej zbliżona kształtem do elipsy lub kuli. Unikać łopatki w formie płatów.
Czas przygotowania: Piwo lać na mięso, a nie na sól. Kilogram mięsa starcza jako podkład pod litra wódki na dwóch panów. Mięso praktycznie bez tłuszczu. Chce wiedzieć czy się kala takie coś robi
Nie polecam kebabu przy stacji metra Świętokrzyska.Raz że mały,dwa że nie smaczny.
tylko że który, czy tuż koło metra, koło teatrum czy kawałek dalej przy starym Cosmicu, gdzie jest kebabowe eldorado.
20 metrów od wejścia/wyjścia. Przecież napisałem,że przy
Przecież napisałem,że przy
To dosyć szerokie pojęcie
To dodam jeszcze,że idąc w stronę Placu Defilad
to zawęża krąg lokali
"Lokal" to za mocne słowo Zwykła budka + mini ogródek.
no to co się dziwisz
Zeżarłem miód pitny, złoty kłos, żołądkową, absolwenta, żubra i jakiegoś niezidentyfikowanego browara z lidla. I ekspedientka w żabce powiedziała do mnie "Pan jest chujem bezczelnym, ja pana nie obsłużę" i dobrze bo jakby mnie taka stara torba obsłużyła nie mógłbym już ruchać z czystym sumieniem. PDSP
filet z kurczaka z pieczarkami duszonymi z cebulką i żółtym serem i to wszystko w cieście francuskim + przysmażane ziemniaczki z posypką kebabową zdaje się, do tego sałatka z pomidorów i ogórków - taką kolacje zrobiła wczoraj moja lepsza połowa na naszą rocznicę, WY-KUR-WNE danie, a na deser rogaliki z wiśniowym nadzieniem. też w cieście francuskim. aż się zaśliniłem na same wspomnienie
kurwa,nie zamawiac nigdy nic z telepizzy czy jak to sie tam pisze. tak chujowej pizzy to nigdy nie jadlem a pizza to moje ulubione szamanko. neva neva egen!
nie fanzol, lepsza jest niż dominium
nie wiem co to jest dominium, ale zgadzam się, że telepizza to ścierwo niegodne białego człeka.
kiedyś z kumplami kupiliśmy sobie tam pizze 4 sery. jeden do nas mówił, jeden się pienił, jeden smakował tak, że miałem ochotę wyjarać kubki smakowe lutownicą jeden po drugim. ciasto jak kapeć, sosy bez smaku, wygazowany sprite do popicia i sztućce które mogłem wyginać siłą woli. podeszwa jakich mało, dobrze, że nie ja płaciłem, a kumpel który płacił pierwszy rzucił kawałkiem, toteż ani mi szkoda nie było ani jemu przykro, jak po zjedzeniu jednego wyjebałem resztę do zsypu...
teraz mam nową miłość jeśli chodzi o placki, nazywa się Gondola i lokal ów mieści się rzut granatem od mojej nowej twierdzy <3
nie fanzol, lepsza jest niż dominium Chyba Cię jebło.
Ja pierdolę, jak można wyrzucać jedzenie
Najgorsza pizza na świecie to jest dagrasso takie ścierwo że chuj.
to teraz pojechałeś po bandzie
Ogólnie pizza jako włoski wynalazek jest daniem słabym; moje podniebienie nie potrafi nim się rozkoszować. Jadam w ostateczności.
Jako osoba odchudzająca się nie jesteś tutaj autorytetem
wiec moze ja zabiore glos. pizza da grasso przecietna, zadna rewelacja. telepizza, wiadomka z mrozonek i gotowych polproduktow, niezla jak na moje. ta 4 sery tez kiedys wyjebalem, bo nie dalem jej rady-chujowka. najlepsze w tele sa te tradycyjne, jak peperoni itd. oczywiscie placki w pizza hut nie maja sobie rownych. jadam rzadko. co prawda tez z polproduktow, ale zawsze swieze i ladnie to wyglada. najlepsze pizze sa te z malych pizzerii co to walcza o miejsce na rynku i nie moga sobie pozwolic na chujowizne, duzo skladnikow i dobre ciasto, wszystko robione metoda prob i bledow i na oko. co za tym idzie nigdy w takiej pizzeri nie zjemy takiej samej pizzy. pamietam kiedys w moim pieknym miescie na rynek wchodzila jedna pizzeria. robili naprawde wypierdolcze wyzerki. teraz kiedy maja juz swoja pozycje wszystko sie zjebalo. ciasto gorsze, dodatki gorsze jakosciowo i jest ich mniej. chujowka.jak wiecie i widzieliscie jestem fanem plackow dla wloskiej biedoty i pizze moge jesc wszedzie i o kazdej porze, z kazdymi skladnikami, najbardziej lubie taka juz wystygnieta. a ostatnie odkrycie to pizzeria biesiadowo. robia naprawde niezle placki. wrazenie robi najwieksza mozliwa od nich. cos ponad 60 cm. karton przez drzwi trzeba bokiem przenosic, a pokrojona jest w kwadraty, niezle sosiki i fajnie dobierane skladniki. maja tez plusik za anzwy potraw, np. widly w plecach. jesli ktos ma u siebie w meiscinie polecam sprawdzic. to by bylo na tyle.
Jadam w ostateczności. Nie odchudzam się i mam wrażenie, że dzieje się coś odwrotnego raczej. Jeżeli już, to Speed Pizza - Czeladź, Piekary Śl., Siemianowice. Można polecić.
Dagrasso w Gdyni jest wykurwista, nie wiem jak w innych miastach... W Sopocie polecam pizzerię Stefano, na 3 Maja. Jak na trójmiejskie warunki to naprawdę tanio i zajebiście, za pizzę ze środka listy + sos płacę ok 15 zeta z dowozem. Grubość ciasta do wyboru, dodatki naprawdę spoko (pieczarki pachną pieczarkami, a nie wyplutą srajtaśmą). Ta pizzeria przyczyniła się do zyskania moich dodatkowych 6 kilo przez zimę, bo ciągle do tyry zamawiałem.
maja tez plusik za anzwy potraw, np. widly w plecach. W jednej pizzerii w Niechorzu chyba była pizza "Lambadziara" w Gdańsku zaś gdzieś na starym mieście można opierdolić "Sierocą" i "Biedote"
Najlepszą pizze jadłem w Rewalu w jakieś przy plażowej pizzeri. Mega pyszna, robiona w piecu opalanym drewnem. Jeden gość kręcił placki dla lokalu mieszczącego lekkim chujem 120 osob. Ceny też mega najdroższa stała koło 23 pln ale już za 13 możnabyło zjeść naprawdę dobrą z dużą ilością dodatków o średnicy ok. 50cm. Co było dla mnie ostrym szkokiem. Jak łatwo sie domyślić owa knajpka stanowiła dla nas punkt gastronomiczny przez dwa tygodnie. Szkoda tylko,że nazwy nie pamiętam
Najlepszą pizze jadłem w Rewalu w jakieś przy plażowej pizzeri. Mega pyszna, robiona w piecu opalanym drewnem. Jeden gość kręcił placki dla lokalu mieszczącego lekkim chujem 120 osob. Ceny też mega najdroższa stała koło 23 pln ale już za 13 możnabyło zjeść naprawdę dobrą z dużą ilością dodatków o średnicy ok. 50cm. Co było dla mnie ostrym szkokiem. Jak łatwo sie domyślić owa knajpka stanowiła dla nas punkt gastronomiczny przez dwa tygodnie. Szkoda tylko,że nazwy nie pamiętam
a dasz rade jakoś to umiejscowić, gdzie to jest? jako tako jestem obeznany w rewalu, a teraz planuje weekend tam spędzić i chętnie bym sprawdził czy nadal tak zajebista ta pizza
Ze dwa lata temu tam byłem więc dokładnej lokalizacji Ci nie podam.
Jak masz ten niby bulwar przy plaży (nie chodzi mi o ten od strony Niechorza) to kawałek za taką disco-restauracja o nazwie California (tak tej nazwy się nie zapomina ) idąc w stronę Trzęsacza. I to jest prawie na rogu takiej bocznej uliczki od niego. Tak patrzę na mape i to była któraś z tych trzech ulic: Rycerska,Saperska albo Wesoła. Chyba Saperska ale jestem pewien tak na 14 %
Sorry ale jakoś dokładniej nie potrafię tego opisać,a jedyna osoba która może jeszcze pamiętać gdzie to dokładnie jest to moja była, ale jakoś kurwa nie rozmawiamy ze sobą
Wiem,chujowy ze mnie GPS.
Jakbym jakimś sposobem znowu był w Rewalu to jestem w 100% przekonany,że bym trafił bez problemu,ale ja to tak mam,że nigdy nazw ulic nie zapamiętuje tylko na pamięć chodze/jade.
Tandeta ta nazwa jednej z uliczek na Głównym Mieście. Podobnie jak jak nazwy innych pizzy.
Fakt,wczoraj znalazlem kartoteke zwaną menueee
Tandeta ta nazwa jednej z uliczek na Głównym Mieście.
Co nie zmienia faktu, że nazwa jest adekwatna do bogactwa składników jakie zawiera ta pizza.
Najlepsza pizza jest domowej roboty zrobiona przez mojego ojca lub mojego faceta lepszej nigdzie nie podaja a i cenowo wychodzi zawsze taniej a i wieksza ilosc. i jutro bede jadla te pysznosci.
A co do dziwnych specyfikow ojciec przywiozl mi z Niemiec ostatnio jogurt z makiem o smaku marcepanu jakie to bylo dobre :mniam:
jeszcze nie wypróbowane, ale myślę ostro
z racji tego, że wypiłem piwo na pierwszy rzut oka myślałem, że żółwie wpierdalasz
Co te bomby cholesterolowe mają w środku?
Najprawdopodobniej mięso mielone+ser, przynajmniej takie przepisy widziałem. Aczkolwiek to Twój wybór co sobie narzucisz ;P
Mieloną wołowinę, wystarczy spojrzeć na tytuł obrazka.
musze napisać że kotlety sojowe wyśmienicie smakują polane tłuszczykiem ze skwarkami
musze napisać że kotlety sojowe wyśmienicie smakują polane tłuszczykiem ze skwarkami Wstyd się przyznać ale jadłem, tylko żeby taki kotlet był naprawdę dobry to na kostce rosołowej trzeba trochę podusić a potem machnąć panierkę.
ja jadam od czasu do czasu. jak ktoś umie zrobić to palce lizać.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|