Powstanie Warszawskie - Sens

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA

No w³a¶nie - mia³o sens czy nie??
Niektórzy mówi±, ¿e by³o zbrodni± dowództwa AK, ¿e od pocz±tku by³o bez szans.
Ale reszta mówi, ¿e gdyby nie PW (a ja bym powiedzia³ raczej gdyby nie akcja burza) to by¶my bylo kolejn± republik± sowieck±.


Zmontujê pó¼niej g³ugi wywód, jednak teraz wcisnê jedno zdanie:
Chwa³a poleg³ym!
litosci tylko nie ten temat !
Lepiej umierac w boju niz na kolanach


lepiej poczytaæ co¶ na temat a nie powtarzaæ pierdo³y z TV

a pozatym LITO¦CI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ile by nie gadaæ - wymiernym sensem powstanie jest to, ¿e na skutek naszej ruchawki pêdz±ca jak burza Armia Czerwona zrobi³a sobie chwilkê przerwy. Zaryzykowa³bym wiêc tezê, ¿e mo¿e nam to nic nie pomog³o, ale uratowali¶my przed komunizmem Niemcy Zachodnie, a mo¿e i nawet czê¶æ Francji.

A tak poza tym - ile¿ mo¿na wa³kowaæ ten temat ??
w ostatniej ksi±¿ce Lema z felietonami jest o tym wzmianka, która wyja¶nia wszystko. Nie piszcie tu na ten temat, bo jak czytam czasem opinie w sieci o Powstaniu, to mam wrazenie, ze jego uczestnik moj ¦P dziadek siê w grobie przewraca.
to moze napisz o czym lem napisa³ a nie spuszczasz zas³onê milczenia

ps. a dziadek po której stronie walczy³
Nie wydaje mi siê, ¿eby Lem byl tutaj jakimkolwiek autorytetem. Póki ¿y³, przypomnijmy, sta³y felietonista w Przegl±dzie, ¶wiatopogl±dowo lewus nie z tej ziemi.
Aha, jeszcze - swojego czasu ojciec podsun±³ mi do czytania jaki¶ felieton bardzo m³odego i wczesnego Lema. Co¶ tam pisa³ o "zdrajcach i bandytach z AK".
Poza tym, ze komentowal ksiazke: 'Zydowscy zolnierze Hitlera' (ktora nie ma za bardzo nic wspolnego z Powstaniem, ale na pewno zainteresowalaby nie jednego z uzytkownikow forum) to m.in.:
-Pojechal po nowych butach Daviesowi: 'Stronno¶æ Daviesa jest dla nas pochlebna, ale wydaje siê niezgodna z oczywistym obrazem faktów'.

-Wyjasnil troche jak trzeba patrzec na Powstanie. Wed³ug niego to sprawa trzyaspektowa - tla politycznego,taktyki i uzbrojenia. Twierdzi ze najwazniejsze bylo wlasnie tlo polityczne.

-Dokonuje porownania do wojny w Iraku (obecnej, zwiazanej z obecnoscia wojsk koalicji). Pokazuje podobienstwa i roznice (glownie te drugie)

-Nie nazywa decyzji o podjeciu powstania zbrodnia, bo mlodziez, gdyby nie podjeto decyzji i tak wyszlaby z domow walczyc. Tym usprawiedliwia decyzje dowodztwa.

W pracy jestem, to wiecej nie napisze Nie chce bronic ani atakowac Lema, ale jak czlowiek ktory zyl dlugo i nie jedno widzial, ponadto byl wyjatkowo inteligentny to musial miec chociaz czastke racji.

edit: co do tekstu wyzej, to wiadomo, ze kazdy moze cos powiedziec co widzial/czytal. ja widzialem jak prezydent przyjal 400 kilo zlota od agenta wrogiego kraju. Nie bedziemy tu pierdolic o tym kto lewus, a kto nie, bo pisarze po wojnie pisali rozne rzeczy. Z tego wszystkiego co Lem napisal/powiedzial nie moge powiedziec, ze mial poglady lewicowe. Byly po prostu bardzo umiarkowane i spokojne. Nic do goscia nie mam.
Ech Lao Che s³yszeli¶cie zapewne i niewa¿ne jak do tego podchodzicie ale dla mnie s± tam np. s³owa oddaj±ce sens Powstania = "Polacy maj± opiniê romantyków" no i dlatego Powstanie dla mnie to szacunek na maxa... Jako¶ nie wiem jak to opisaæ ku¼wa literatem nie jestem
jaki tam kurwa romantyzm?

¿e na polskim nauczyli?

Polacy te¿ maja opiniê sprzedajnych cwaniaczków co za parê z³ ziomala z agranic± wysprzêgl±

tak wiec tymi ogólnymi opiniami bym siê za bardzo nie przejmowa³

a by powstanie nie wybuch³ owystarczy³o nie og³aszaæ ,mobilizacji i nie wydawaæ broni...nawet romantycy z warszawy z kijami na niemca by sie nie rzucili

a davies to facet któy robi tu "karierê' bo pisze tak jak chcemy przeczytaæ
no ja z t± karier± to bym nie przesadza³, nie wiem czy czyta³e¶ Daviesa "Bo¿e igrzysko" - jest bardzo daleki od podlizywania siê "polskiemu punktowi widzenia"? jest tam kilka powa¿nych b³êdów, ale generalnie to bardzo ciekawe odej¶cie do naszej historii.

Co do Powstania - to moim zdaniem racjê mia³ gen. Sosnkowski, który zaleca³ jak najwiêksz± ostro¿no¶c przy tego typu inicjatywach. Wg. niego mo¿na by³o zaatakowaæ, ale dopiero tylne stra¿e wycofywuj±cych siê przed sowietami Niemców, tak by tu¿ przed wej¶ciem czerwonych mieæ opanowane najwa¿niejsze punkty stolicy.
Niestety depesze Sosnkowskiego z W³och (wizytowa³ 2 Korpus) do prezydenta Raczyñskiego i Komorowskiego by nie wywo³ywac Powstania zosta³y po prostu zatrzymane w Londynie przez oficerów sztabowych. Jak je ujawiniono to ju¿ toczy³uy siê walki w Warszawie.
Jak wiadomo Komorowski wraz z dowództwem AK podja³ decyzjê o wybuchu Powstania na podtsawie plotek o sowieckich czo³gach na przedmie¶ciach Pragi bez konsultacji z szefostwem wywiadu AK. Kiedy kilka godzin pó¿niej wywiad ca³kowicie zdmentowa³ te plotki by³o ju¿ za pó¼no by Powstanie odwo³aæ...
Jednym s³owem nie sama decyzja by³a b³êdna, bo nale¿a³o jak±s militarna manifestacjê podj±æ, ale same jej sposób i wyznaczenie daty na 1 VIII by³ tragicznym nieporozumieniem. Prawdopodobnie zadecydowa³ nacisk tej miernoty Miko³ajkiewicza, który w czasie rozmów ze Stalin± chcia³ mieæ w rêku jakie¶ karty przetargowe i mu sie spieszy³o.
a by powstanie nie wybuch³ owystarczy³o nie og³aszaæ ,mobilizacji i nie wydawaæ broni...nawet romantycy z warszawy z kijami na niemca by sie nie rzucili
Pewnie zalatywiliby jakie¶ sprzêty w koñcu jeste¶my cwaniaczki, nie r27?

a by powstanie nie wybuch³ owystarczy³o nie og³aszaæ ,mobilizacji i nie wydawaæ broni...nawet romantycy z warszawy z kijami na niemca by sie nie rzucili
Pewnie zalatywiliby jakie¶ sprzêty w koñcu jeste¶my cwaniaczki, nie r27?
ta zalatwili by , wysil wyobraznie, jestes w warszawie 44 roku , jest pierwszy lipiec , w kieszeni masz kwote ktorej rownowartosc to trzy butelki bimbru. masz miesiac do wybuchu powstania , co robisz by zdobyc bron ?
pw bylo ostatnia deska ratunku, ostatnia nadzieja aby byc suwerennym krajem, aby zainstalowac w polsce rzad londynski. i jakkolwiek ciezkie czy niewykonalne by to nie bylo zadanie, wielki szacunek tym co probowali
Ironia ironia... I chwa³a im za to ,¿e próbowali! I tyle tym temcie , poza tym wielu teraz jest m±drych w temacie "co i jak nale¿a³o zrobiæ" , ale sytuacja by³a wtedy nie do pozazdroszczenia. W powstaniu zgin±³ braciak mojego dziadka , wiêc mam tym bardziej szacunek dla tych ludzi.

[ Dodano: 09-08-2006, 18:07 ]
to ze Powstancom nalezy sie megarespekt to chyba nie ulega watpliwosci.. pytanie tylko czy dowodztwo nie moglo tego lepiej rozegrac.
Powstanie - wielka rzecz, nie wiem tylko dlaczego wszyscy chca rozwiazac teraz jego sprawy. wiem, ze teraz moda na to aby bylo jasno, czysto i przystepnie, ale Powstanie to rzecz bardziej wiary niz zrozumienia.

Powstanie - wielka rzecz, nie wiem tylko dlaczego wszyscy chca rozwiazac teraz jego sprawy. wiem, ze teraz moda na to aby bylo jasno, czysto i przystepnie, ale Powstanie to rzecz bardziej wiary niz zrozumienia. moda to jest jak na razie na pikniki, a powstanie jest historia , im wczesniej sie te historie oczysci i uporzadkuje tym lepiej dla nas. bo historia jest po to by wyciagac z niej wnioski i uczyc sie na niej a nie robic szopki i jaselka.
i bedzie tak jak z teczka jarka. nikomu nie falszowali tylko jemu.
A teraz g³ówkowanie i chwila dla wyobra¼ni: jak by wygl±da³a Polska i centralna Euroap gdyby nie by³o PW?
jak to jak?

DOK£ADNIE TAK SAMO

jak to jak?

DOK£ADNIE TAK SAMO
z jednym wyjatkiem , warszawa byla by ladniejsza i zyli by dzis potomkowie ludzi ktorzy wtedy zgineli.
przypomnijcie sobie, ¿e z powodu powstania ruskie na czas jego trwania stanê³y w miejscu. Gdyby nie pw, mogliby doj¶æ do zachodnich granic Niemiec, o ile nie wle¼æ nawet do Francji. Wiêc bez takich pohopnych wniosków mo¿e.

jak to jak?

DOK£ADNIE TAK SAMO


Czemu tak s±dzisz?
ruscy nie mieli szans doj¶æ w sierpniu dalej niz paredziesi±t km za wis³ê...owszem mogli zdecydowaæ siena zdobycie warszawy i utrzymanie 3 przyczó³ka ale na nic wiêcej..najwiêksza w historii wojskowo¶ci operacja ('bia³oruska") traci³a impet i tak czy siak front sie musia³ zatrzymaæ by nastapi³ kolejny etap czyli zajêcie terenów do linii odry....potem nastêpny etap doj¶cie do berlina.
..do granic zachodnich Niemiec? wtedy by³o to niemo¿liwe nawet dla sowietów...mieli pzred sob± do zdobycia wa³ pomorski...dolny ¶l±sk silnie umocniony itd

zreszt± zobacz ¿e nawet po upadku powstania sowieci nie ruszali sie do po³owy stycznia zbieraj±c si³y na prze³amanie frontu, dla armii czerwonej powstanie by³o wydarzeniem na skalê lokaln±
"
Rzeczpospolita" publikuje dzisiaj artyku³ pt. "Nowe ¦wiêto Narodowe", krótki cytat "Choæ to nie wolne od pracy, zyskuj± rangê najwa¿niejszego dla Polaków ¶wiêta bez pod³o¿a religijnego". Kto¶ zapyta co to za rocznica ? Nie jest to bowiem rocznica bitew pod Grunwaldem, K³uszynem, Kircholmem czy Wiedniem. W tek¶cie mowa o wydarzeniu, które wspó³czesny mu genera³ W³adys³aw Anders nazwa³ "najwiêkszym nieszczê¶ciem w naszej sytuacji", nie tylko g³upot±, ale i "wyra¼n± zbrodni±". Naczelny Wódz za¶ w niewys³anej depeszy do dowódcy AK "aktem pozbawionym politycznego sensu, mog±cym za sob± poci±gn±æ niepotrzebne ofiary". Za¶ niemiecki gen. Erich von dem Bach-Zelewski powiedzia³ o nim "wasze powstanie u³atwi³o tylko Stalinowi opanowanie Polski".

Tak mowa o 1 sierpnia jednej z najtragiczniejszych dat w historii Polski. O rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Powstaniu wszczêtym mimo sprzeciwu Naczelnego Wodza: "W obecnych warunkach jestem bezwzglêdnie przeciwny powszechnemu powstaniu" (depesza z 29 lipca 1944 r.). Mimo tego, ¿e nie AK nie mia³o ¿adnych szans na zwyciêstwo - powstanie z militarnego punktu widzenia musia³o siê skoñczyæ klêsko. Nie by³o uzbrojenia, plan by³ ¼le przygotowany w za³o¿eniu mia³o to byæ kilka dni walk do czasu wej¶cia do stolicy armii sowieckiej. Tyle, ¿e w chwili wybuchu powstania znajdowa³a siê ona 80 - 100 km od stolicy a nie na jej rogatkach. Powstania, które wybuch³o mimo tego, ¿e nie mia³o w tamtej sytuacji politycznego znaczenia z czego wiele osób zdawa³o sobie sprawê. Powstania wreszcie, które kosztowa³o ¿ycie 18 tysiêcy powstañców, ponad 200 tysiêcy cywili do tego niepowetowane straty w kulturze, obrócenie stolicy w kupê gruzów... Zreszt± tych strat mo¿na by³o unikn±æ ... mo¿na by³o skapitulowaæ tak jak to zrobili powstañcy na Pradze gdy zrozumieli, ¿e nie ma szans na zwyciêstwo. Dowódcy po drugiej stronie Wis³y nie wykazali siê taki rozs±dkiem efekty ich postawy przytoczy³em wy¿ej. I to w³a¶nie ten dzieñ, który zapocz±tkowa³ wielk± hekatombê Warszawy mia³by byæ polskim ¶wiêtem narodowym (!). Dzisiaj w Radiu dowiedzia³em siê, ¿e jest to "fundament wolnej Polski".

Dzi¶ w rocznicê wybuchu powstania warto pamiêtaæ, ¿e ludzie którzy podjêli decyzjê o jego wybuchu w przeciwieñstwie do 18 tys. powstañców (w tym dzieci) pos³anych na pewn± ¶mieræ bez broni, w przeciwieñstwie do ponad 200 tys. cywili - prze¿yli. I ¿yli jeszcze d³ugo po wojnie na emigracji czy to w Wielkiej Brytanii czy w USA. Bo choæ byli oficerami to nie mieli odwagi poci±gn±æ za spust rewolweru i na gruzach Warszawy strzeliæ sobie w g³owê. Choæ to nakazywa³by oficerski honor ... Do dzi¶ nie zostali te¿ zdegradowani i pozbawieni odznaczeñ. Choæ na dobr± sprawê ich miejsce by³o na jednej ³awie oskar¿onych z te¿ nieos±dzonym Erichem von dem Bachem-Zelewskim...

O powstaniu warszawskim warto pamiêtaæ. Warto pamiêtaæ o tych ponad 200 tysi±cach ofiar cywilnych i "wojskowych", warto pamiêtaæ o zniszczonym dorobku pokoleñ, warto pamiêtaæ o zburzonym mie¶ci - z trudem odbudowywanym po wojnie. Ofiar± tego jak nazywa³ to Pobóg - Malinowski "militarnego szaleñstwa granicz±cego ze zbrodni±" lub "wyra¼nej zbrodni" jak nazwa³ je gen. Anders nale¿y siê pamiêæ i szacunek. Ale pamiêæ w wypadku tak tragicznego wydarzenia oznacza raczej ciszê i skupienie ... a nie radosn± fetê od kilku dni.

I o tym warto pamiêtaæ gdy z dnia, który powinien byæ dla nas tym czym dla Japoñczyków jest s± rocznice zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimê i Nagasaki, z dnia ¿a³oby narodowej chce siê robiæ radosne ¶wiêto narodowe z radosnymi piosenkami puszczanymi w radiu, wspomnieniami jakie to by³y "wspania³e dni". Premier Tusk apelowa³ wczoraj aby wywiesiæ dzi¶ flagi narodowe zapomnia³ dodaæ, ¿e z ¿a³obnym kirem ...


http://republikanin.salon24.pl/86583,index.html
Ciekawe jak d³ugo jeszcze mitomani-historycy bêd± zak³amywac dane na temat strat wroga w Powstaniu.

Straty bezpowrotne korpusu Von Dem Bacha na dzieñ 5 X 1944 to troche ponad 1500 zabitych, w po³aczeniu ze stratami personelu naziemnego Luftwaffe , dywizji Wiking itp to jakie¶ 3 tys.

3 tys Niemców do 300 tys Polaków, trzeba nie miec mózgu by ¶wiêtowac najwiêksz± klêske w historii Polski

natomiast te 15-20 tys podawane na upartego przez wiêkszosc historyków nie ma oparcia w niczym , sa to s³owne zeznania von Dem -Bacha gdy siedzia³ w polskim wiêzieniu i ³ga³ jak pies by ocaliæ skórê.

Bo wiadomo jak siê straci³o 15 tys zabitych to mo¿na siê usprawiedliwiac ¿e ciê¿kie starty wywo³ay traume w ¿o³nierzach i chec odwetu itp , itd tylko ¿e ¿adnych ciezkich strat nie by³o.Nowsze opracowania nawet te polskie podaj± liczbê 3 tys. np Piotr Rozwadowski ,,Warszawa 1944-45" wydawnictwo Bellona 2006 rok.

http://forum.1944.pl/inde...owtopic=637&hl=

Tutaj dyskusja na ten temat, fakty nie pozostawiaj± z³udzeñ straty w zabitych wynios³y ok 100 Polaków na 1 Szwaba.Ciekawe co jeszcze maj± do powiedzenia obroñcy wywo³ania Pw, bo upad³ ostatni argument jakoby mia³o ono jakie¶ znaczenie militarne.
Odpowiem cytatem z komentarzy do tego wpisu:


¦wiadomie b±d¼ nie autor prezentuje zalecenia Stalina do sposobu przedstawiania przez propagandê Powstania Warszawskiego. Kontynuowano to w czasach PRL-u.
Przykre, ¿e i dzi¶ s± tacy, którzy w kó³ko powtarzaj± to samo


Na ten temat kruszyli¶my ju¿ kopie nie raz i nie dwa i nie chce mi siê ju¿ wiêcej podnosiæ ci¶nienia, zw³aszcza dzisiaj. Osbi¶cie uwa¿am ten tekst, za wym±drzania kolejnego "profesorka zza monitorka", który w ciep³ych kapciuszkach wygrywa kolejne batalie w grach strategicznych i tudzie¿ z lubo¶ci± wychwytuje cytaty majace poprzeæ jego "rozs±dny" punkt widzenia. Mówi±c po ludzk: sra³ go pies.

Zdrówka ¿yczê
Wszyscy zawsze siê ¶miej± z "Pepików" a teraz nagle s± wzorem...
(to do wklejonego tekstu)
wrzosek akurat w TAKI DZIEÑ TRZEBA O TYM DYSKUTOWAÆ....nie jestem warszawiakiem wiêc nie poddaje siê emocjom....
nie nakrêcam siê itd.

wiêc jak co roku przypominam niewygodne fakty dla tych co ze ¶mierci ponad 200 tys osób robi± sobie jaja

nie jestem warszawiakiem wiêc nie poddaje siê emocjom

A szkoda, bo mo¿e wtedy ³atwiej by¶ zrozumia³, ¿e samo Powstanie, jak i fetowanie jego pamiêci, nie jest kwesti± ch³odnych kalkulacji strategicznych i przeliczania stosunku strat niemieckich do polskich.

co¶ dla 'fanów' PW......
http://www.starawawa.website.pl/

[ Dodano: 01-08-2008, 14:28 ]
¦mieræ 300 tysiêcy moich rodaków zamordowanych to mnie rusza akurat bardzo mocno. A jak straty w zabitych oscyluj± w proprcjach 1:100 na nasza niekorzy¶c, wliczajac w to tysi±ce kobiet i dzieci to mamy nie tylko prawo ale i obowi±zek pytaæ czyja to wina.

Jak walczyæ to z g³ow± , a nie posy³aæ tysi±ce ludzi na pewn± smieræ z za³o¿eniem ,,jako¶ to bêdzie".

Pepiki to akurat zrobi³y powstanie 5 maja 45r i to rêkami w³asowców g³ównie. Mo¿e to ¶mieszne ale tam ze 100 Czechów zginê³o a nie 300 tys.

Pomija ju¿ to ,ze ich starówka to zabytek klasy 0, a nasza to rekonstrukcja ukonczona w latach 70-tych.


[*]

Jak walczyæ to z g³ow±

Witam kolejnego domoros³ego stratega. Móg³by¶ przypomnieæ ile zwyciêskich batalii uda³o Ci siê juz w ¿yciu zaliczyæ.

PS:
kiedys przy garnuchu, roztrzasa³em temat z kumplem z Warszawy, pada³y podobne argumenty odno¶nie celowo¶ci, i pó¼niejszych konsekwencji PW, dyskusjê zamkne³o proste pytanie - czy wtedy, nie poszed³by¶ walczyæ?

Poszed³bym [*]

czy wtedy, nie poszed³by¶ walczyæ?

Poszed³bym [*]


Nic wiêcej do dodania.

Zdrówka ¿yczê
a czym by¶cie walczyli?


Posiadany stan uzbrojenia pozwala³ sformowaæ 70 plutonów zdolnych do prowadzenia dzia³añ przez 2 dni. Oznacza to, ¿e w godzinie "W" (17:00) uzbrojonych by³o do 3 500 powstañców na 36 500 zmobilizowanych.
Ty podobno jeste¶ historykiem, wiêc chyba wiesz sam doskonale jakie by³y za³o¿enia taktyczne dotycz±ce pozyskiwania broni i d³ugo¶ci trwania walk, czy po prostu g³upiego udajesz?

Zdrówka ¿yczê
no wiec skoro za³ozono i¿ walki mia³y trwaæ 2 dni...i nie zrealizowano wiêkszo¶ci zalo¿eñ taktycznych w pierwszych dniach to by³o trzeba przerwaæ walki...tak jak na pradze
jak mamy nazwaæ operacjê której WSZYSTKIE ZA£O¯ENIA posz³y w pizdu?

takie co¶ nazywa siê PORA¯K¡ i szuka winnych....ZAWSZE I WSZÊDZIE...
do po³owy sierpnia w niektórych dzielnicach AK by³o w stanie przeprowadzaæ akcje ofensywne: zdobycie PAST-y czy atak na Dworzec Gdañski
3,5tys ma³olatów podpuszczonych na jedn± z silniejszych armii ówczesnego ¶wiata....armii która s³ynê³a z bezwzglêdno¶ci...


¿e rz±d polski, jak i dowództwo AK mieli prawo wierzyæ, ¿e w przypadku wybuchu powstania mog± liczyæ na pomoc zachodu, która tak naprawdê okaza³a siê symboliczna

a co mieli zrobiæ alianci?

kto¶ z nimi wogóle na p³aszczy¼nie wojskowej przed wybuchem PW zawar³ jakiekolwiek porozumienie w sprawie ewentualnej pomocy?

[ Dodano: 01-08-2008, 15:25 ]

no wiec skoro za³ozono i¿ walki mia³y trwaæ 2 dni...i nie zrealizowano wiêkszo¶ci zalo¿eñ taktycznych w pierwszych dniach to by³o trzeba przerwaæ walki...tak jak na pradze Gdyby przerwali walki bez uzyskania statusu ¿o³nierzy szwaby potraktowa³y by ich jak i ludno¶æ cywilna jako bandytów czyli rozwa³ki na nie spotykana saklê i obozy zag³ady . Tym by sie skoñczy³o PW. Powstanie by³o potrzebne , mia³o swój wymiar polityczny i moralny na scenie miêdzynarodowej. By³o tez niezawis³± wol± narodu do walki. Powstanie wybuch³o nie tylko by wyprzeæ szkopów ze stolicy , ale i dla tego by w niej nie zago¶cili bolszewicy. Polacy chcieli przyj±æ bolszewicka zarazê jako go¶ci tymczasowych w wolnej ju¿ Polsce , a nie wasalnej.

Zamieszczam ciekawe kazanie na ten temat prymasa Tysi±clecia Kardyna³a Wyszyñskiego.

Z kardyna³em Wyszyñskim w pe³ni sie zgadzam, wielki my¶liciel czuj±cy ducha narodu oraz cz³owiek wêdz±cy co to znaczy s³owo HONOR. Szkoda ¿e coraz to mniej jest ksiêzy takiego wielkiego formatu w naszym Ko¶ciele.

PRYMAS STEFAN WYSZYÑSKI I PAPIE¯ PIUS XII O POWSTANIU WARSZAWSKIM

Insurekcyjny patriotyzm politycznego realisty

kard. Stefan Wyszyñski Prymas Tysi±clecia jest uwa¿any przede wszystkim za wybitnego duszpasterza i teologa, ale jasne jest, ¿e odgrywa³ tak¿e rolê duchowego, a tak¿e politycznego przywódcy Polaków w okresie PRL. Prawdziwego mê¿a stanu, którego po ¶mierci rodacy uczcili umieszczonym na trumnie napisem: "Niekoronowanemu królowi Polski".

Niezwykle ciep³y stosunek prymasa do powstañ narodowych jest wrêcz zaskakuj±cy. Mo¿emy go oczywi¶cie t³umaczyæ przyczynami biograficznymi, tym, ¿e m³ody ks. Wyszyñski sam by³ uczestnikiem AK-owskiej konspiracji i w 1944 roku pe³ni³ funkcjê kapelana powstañczego szpitala w podwarszawskich Laskach. Ale nie wszystko da siê w ten sposób wyja¶niæ, poniewa¿ jego stosunek do tradycji insurekcyjnych nie ma wiele wspólnego z sentymentalizmem czy kombatanctwem. Aby bli¿ej go zanalizowaæ, przyjrzyjmy siê mu na przyk³adzie kilku wyst±pieñ kardyna³a, które wprost odnosi³y siê do tematyki powstañczej.

Rok 1960. W uroczysto¶æ Zes³ania Ducha ¦wiêtego kardyna³ przywo³a³ s³owa papie¿a Piusa XII, który uzna³ powstanie warszawskie za "tygiel, w którym oczyszcza siê i uszlachetnia z³oto najwy¿szej próby". Przypisywa³ powstañcom mi³o¶æ i wiarê, wspomina³ o ofierze "najlepszych synów stolicy", ³±cz±cych w sobie "szlachetne poczucie honoru cz³owieka" i "silne przekonanie wiary chrze¶cijañskiej". Doszukiwa³ siê w tej ofierze analogii do ofiary Chrystusowej na Krzy¿u. Zwraca³ uwagê na podziw ¶wiata dla stolicy Polski, a tak¿e na to, ¿e dziêki tej wielkiej ofierze nie zamar³ duch narodu, uczestnicy powstania stanowili bowiem ¶wiadectwo, ¿e "Polska [...] nie chce umrzeæ".

Jeszcze bardziej interesuj±ce jest wyst±pienie wyg³oszone przez zwierzchnika Ko¶cio³a warszawskiego w pa¼dzierniku 1961 w ko¶ciele ¦w. Marcina w Warszawie. Ulicê Piwn± na sto³ecznej Starówce, przy której znajduje siê ko¶ció³, prymas nazywa w swej mowie "wielkim o³tarzem ofiarnym". Mówi³ dalej: "Olbrzymie wówczas da³a Warszawa uzupe³nienie do Chrystusowej ofiary".

Biskup Warszawy nakre¶li³ te¿ celowo¶æ powstañczej ofiary stolicy w 1944: "Chocia¿by pozosta³y góry cia³, przykryte gruzami, to jeszcze te ofiary s± ma³e, w porównaniu do wielkiego prawa, jakie ma cz³owiek, naród i ludzko¶æ: prawa wolno¶ci. [...] Aby je zachowaæ i ochroniæ, a przez to obroniæ godno¶æ cz³owieka, jako istoty rozumnej i wolnej, trzeba umieæ siê po¶wiêcaæ i sk³adaæ ofiary. [...] cz³owiek, który biernie przyjmuje narzucon± mu niewolê, ju¿ siê w³a¶ciwie deklasuje i przestaje byæ pod jakim¶ wzglêdem cz³owiekiem. I naród, który nie umie walczyæ o swoj± wolno¶æ, ju¿ siê w³a¶ciwie zdeklasowa³...". Powraca w tym kazaniu cytat z Piusa XII o tyglu, w którym mia³o wypaliæ siê to co w narodzie "s³abe i liche". Zdaniem prymasa dziêki powstaniu Warszawa to "miasto Nieujarzmione, które [...] zgorza³o, ale zosta³o na nowo odbudowane, aby ¿yæ w mi³o¶ci".

Kolejna bardzo ciekawa wypowied¼ prymasa na temat polskich insurekcji mia³a miejsce w styczniu 1963. W stulecie powstania styczniowego kardyna³ namawia³ do ostro¿no¶ci w jego ocenach, argumentuj±c, ¿e "chocia¿ mamy prawo do historycznych ocen ludzi, którzy odeszli, to jednak nigdy nie zaszkodz±: roztropno¶æ, rozwaga, umiar i oszczêdno¶æ". Przywo³a³ nastêpnie kard. Wyszyñski s³ynne zdanie wypowiedziane przez cara Aleksandra II w 1856 roku do Polaków: Point de r?veries, messieurs - ¯adnych mrzonek, panowie. Polski dostojnik z perspektywy 100 lat z gorycz± komentowa³: "Dla cara wszystko, co kipia³o w duszy narodu, co by³o wo³aniem o sprawiedliwo¶æ dziejow± i prawo wolno¶ci, by³o tylko... mrzonk±! O! Biada narodowi, który by w ten werdykt uwierzy³". Dalej stanowczo stwierdza³: "mo¿emy rozmaicie oceniaæ wszystkie jêki udrêczonej duszy narodowej, ale potêpiaæ nam ich nie wolno! [...] Historyczny epizod roku 1863 mo¿emy zsyntetyzowaæ dopiero po stu latach, gdy stoimy tutaj jako naród ¿ywy, gdy jeszcze jeste¶my [...]. Oczyma naszymi patrzyli¶my, jak wali³y siê potêgi i przedstawicielstwa tych, którzy przed stu laty mówili narodowi: porzuæcie wszelk± nadziejê, ¿adnych mrzonek! [...] Mo¿e krew wówczas przelana [...] dopiero dzi¶, po dziesi±tkach lat, mia³a wydaæ swój plon".

Zwracaj±c siê do m³odzie¿y kardyna³ podkre¶la³, ¿e ucz±c siê narodowych dziejów dowiaduje siê ona o wielu powstaniach - "mo¿e nieudanych i pozornie nie przynosz±cych rezultatów, a jednak owocnych" - gdy¿, jak przypomina³ Wyszyñski: "Powstania [...] by³y budzeniem ducha narodu, aby powsta³ i ¿y³ [...]. Z krwi, któr± u¿y¼niano polskie zagony, wzros³a wolno¶æ w Ojczy¼nie".

Dalej rozwa¿a³ kard. Wyszyñski zagadnienie tego, czy powstanie siê uda³o i czy forma patriotyzmu skoncentrowanego na pracy organicznej przewy¿sza walkê za Ojczyznê powstañców. "Czy nie lepiej by³o ¿yæ spokojnie w pracy organicznej?" - pyta³ prymas i odpowiada³ natychmiast: "Istniej± narody, które [...] osi±gaj±c idea³ pragmatyczny [...] "idea³ pe³nej misy chleba" co¶ jednak przy tym zatracaj± [...]. Nie samym chlebem ¿yje naród [...]. Najbardziej smutnymi narodami s± te, którym postawiono li tylko idea³ materialny [...], które postawi³y sobie zbyt w±ski idea³". Podkre¶la³ ksi±dz prymas, ¿e "powstanie [...] by³o w duszy ka¿dego niemal Polaka [...]. A wynika³o nie z [...] kompleksu [antyrosyjskiego] tylko ze zdrowego d±¿enia do wolno¶ci". Po raz kolejny powtarza³ wskazuj±c na prawdziw± przyczynê przedsiêwziêæ powstañczych: "Je¿eli uznajemy prawo czarnych ludów do samostanowienia o sobie i pe³nej wolno¶ci, to có¿ dziwiæ siê narodom starym, jakim by³ ju¿ przed stu laty naród polski, ¿e chcia³ chodziæ o w³asnych si³ach, a nie na bagnetach obcych mocarstw. M³odzie¿ sz³a w lasy, bo chciano j± wcieliæ do obcych armii. Nic dziwnego! [...] Nie potêpiamy m³odzie¿y, która na ulicach Stolicy z butelkami benzyny rzuca³a siê na czo³gi hitlerowskie. A wy chcieliby¶cie potêpiaæ tych, którzy przed stu laty walczyli jak umieli i czym mogli?! [...] Nie kierowali siê nienawi¶ci±, ale mi³o¶ci± wielkiej upragnionej sprawy - Wolno¶ci. Ona by³a ich prawem i obowi±zkiem. Musieli o ni± walczyæ! [...] Bóg, Twórca narodów, wszczepi³ w dusze dzieci narodu polskiego pragnienie walki o w³asn± wolno¶æ".

W swym d³ugim wyst±pieniu kardyna³ Wyszyñski zaj±³ siê te¿ znaczeniem powstania styczniowego dla ca³ych dziejów narodu. Uwa¿a³, ¿e najwa¿niejszym efektem powstania by³o narodowe zjednoczenie: "Ten zryw polityczny, po³±czony ze zrywem spo³ecznym, jedno da³ w rezultacie, to mianowicie, ¿e walczyli wówczas prawie wszyscy. W szeregach powstañczych... widzieli¶my przedstawicieli wszystkich warstw narodu". Wzmocniona wspóln± walk± w powstaniu wspólnota narodowa wydaæ mia³a nowych pisarzy (w tym kontek¶cie kard. Wyszyñski wymienia m.in. Kraszewskiego i Sienkiewicza) oraz my¶licieli politycznych. "<> powstanie odda³o wielk± przys³ugê wszystkim trzem zaborom, bo rozpoczê³a siê praca my¶li polskiej".

Odwo³uj±c siê do Romana Dmowskiego prymas mówi³: "Przyjd± potem ludzie, przyjd± pisarze, którzy bêd± nam pisali najrozmaitsze 'my¶li nowoczesnych Polaków', pog³êbiaj±c w nas nurt wspólnoty narodowej. Nie zapomnijmy, ¿e ten nurt wyrós³ z oparów krwi synów polskiej ziemi [...]". W ten sposób u Wyszyñskiego ³±czy³a siê tradycja patriotyzmu powstañczego i endeckiego patriotyzmu sceptycznego wobec narodowych powstañ (choæ jak pokaza³ to we wspomnianym ju¿ tek¶cie prof. Kawalec, nie nale¿y nadinterpretowaæ tego sceptycyzmu).

Jest to mo¿liwe, jak t³umaczy dalej prymas, poniewa¿ "naród [...] umacnia siê [...] jedyn± wspóln± mi³o¶ci± wszystkich synów tej ziemi do Matki Ojczyzny, która nas karmi swoj± piersi±, a któr± my niekiedy mamy obowi±zek karmiæ... w³asn± krwi±!"

Wreszcie pisa³: "Naród bez tego zrywu, okupionego krwi±, nie osta³by siê Bismarckowskiej polityce Kulturkampfu. Nie opar³by siê germanizacji i rusyfikacji. Przed tym etapem, który dla umêczonego narodu by³ jedn± z najciê¿szych prób, trzeba by³o ofiar. Te ofiary pad³y i wyda³y swój owoc, co obudzi³o sumienie narodu". "Zaczê³a siê wspólna praca [...]. Przygotowywali naród do zrywu wolno¶ci, który prze¿yli¶my w latach 1917-1919", czyli do odzyskania niepodleg³o¶ci. "Naród polski nad trumn± powstañców roku 1863 zrobi³ rachunek sumienia. By³ on dla nas zbawczy".

Warto zwróciæ uwagê, ¿e dla prymasa nie ma bezpo¶redniego zwi±zku miêdzy powstaniem, a zaostrzeniem polityki zaborców wobec Polaków. Wrêcz przeciwnie, wydaje siê, ¿e powstanie staje siê etapem przygotowuj±cym naród do maj±cej nast±piæ próby, która i tak mia³a nas spotkaæ. Jest to w pewnym sensie my¶lenie ahistoryczne, ale wynika wprost z rozumienia dziejów narodu, jako swego rodzaju ci±gu moralnych wyzwañ, prób stawianych przed narodem przez Boga. Takie stanowisko wynika z patrzenia na rzeczywisto¶æ narodow± przede wszystkim z perspektywy teologicznej i moralnej. Nie oznacza to lekcewa¿enia innych perspektyw - spo³ecznej, politycznej czy gospodarczej, ale umo¿liwia Wyszyñskiemu przygl±danie siê ca³o¶ci dziejów narodu, a tak¿e spojrzenie z wielkim dystansem na rzeczywisto¶æ doczesn±, zarówno minion±, jak i obecn±. W jego wypowiedziach przebija przekonanie, wynikaj±ce z przes³anek religijnych, m.in. z przes³anki o rozumnym ³adzie istniej±cym w stworzonej przez Boga rzeczywisto¶ci, ¿e pozory bezsensu i chaosu s± jedynie pozorami, kryj±cymi ukryty, g³êbszy, Opatrzno¶ciowy zamys³. Z tej w³a¶nie perspektywy kardyna³ analizuje zrywy powstañcze.

Kolejne wyst±pienie prymasa Stefana Wyszyñskiego, które chcia³bym przywo³aæ, zosta³o wyg³oszone w 1974 roku w 30. rocznicê wybuchu powstania warszawskiego.

I tym razem prymas spogl±da na powstanie z perspektywy teologicznej. "1 Sierpnia stajemy zawsze wobec wielkiego niezbadanego misterium cierpienia, którego sens jest... wieloraki [...] Bóg chcia³ ukazaæ, ¿e s± warto¶ci, o które trzeba walczyæ, nawet w walce pozornie beznadziejnej". To, co przez krytyków powstania warszawskiego by³o ¶wiadectwem braku dojrza³o¶ci narodowej, prymas interpretuje dok³adnie przeciwnie: "Warszawa [...] zdolna by³a podj±æ ka¿dy wysi³ek, ka¿d± ofiarê, aby za¶wiadczyæ swoje prawo do pe³nej wolno¶ci, o której nie mog± decydowaæ s±siednie narody. Musi byæ ¶lad w dziejach dojrza³o¶ci narodu, który ma s³uszn± ambicjê stanowienia o sobie. W tym duchu podjêta zosta³a walka powstañcza. Z góry by³o wiadomo, ¿e beznadziejna. Ale ten akcent by³ w dziejach konieczny, chocia¿ nie tak jak tego oczekiwali¶my wp³yn±³ on na sumienie tych, co decydowali o pokoju". Powstanie nie przynios³o wiêc skutków dora¼nych, nie wp³ynê³o na kszta³t polskich granic, ani na decyzjê oddania nas pod dominacjê sowieck±, ale by³o niezbêdne dla przetrwania narodu w d³u¿szej perspektywie.

Prymas w tym wyst±pieniu odnosi siê te¿ do ca³o¶ci tradycji powstañczej. "Przypomina nam to wszystkie poprzednie nieudane powstania: Powstanie Listopadowe i Powstanie Styczniowe, które oceniaj±c od strony strategii, nie mog³y mieæ powodzenia. By³y jednak potrzebne, choæ ciê¿ko naród kosztowa³y przez up³yw krwi, stratê dóbr materialnych i kulturalnych. Przypomina³y nieustannie ¶wiatu sprawê Polski. Trzeba o niej my¶leæ [...] W traktacie wersalskim sta³o siê oczywiste, ¿e o Polsce trzeba my¶leæ. [...] Na tym, zda siê obumar³ym ciele narodu, padli dwaj zaborczy zbrodniarze. Przemówi³ Bóg".

Po raz kolejny sukces polskiego realizmu politycznego - obecno¶æ polskiej dyplomacji na konferencji pokojowej z Niemcami po zakoñczeniu I wojny ¶wiatowej - zdaniem prymasa by³ konsekwencj± insurekcji polskich. Znowu z perspektywy Wyszyñskiego obie tradycje ¶ci¶le siê splataj± i z siebie nawzajem wynikaj±.

W "Quam iucundum est pro Patria mori" - s³odko jest umieraæ za Ojczyznê w ¶wiadomo¶ci, ¿e jest to posiew krwi, która bêdzie wo³aæ z ziemi ¿yj±cych do Ojca ludów i narodów o sprawiedliwo¶æ, jak wo³a³a krew Abla... jak krew Chrystusa - zbawcza u¶wiêcaj±ca i o¿ywiaj±ca" - kontynuuje prymas. Ponownie wiêc pojawia siê w±tek ofiary i spó³odkupienia z Chrystusem poprzez ofiarê ¿ycia powstañców.

Upomina³ prymas s³uchaczy, by nie mierzyli warto¶ci zrywu powstañczego, miar± fatalnej rzeczywisto¶ci PRL-u. "Mo¿e siê nam wydawaæ, ¿e sytuacja obecna nie daje satysfakcji walcz±cym i poleg³ym, ale pamiêtajmy, ¿e o duchu narodu, jak o piêknie obrazu, nie rozstrzygaj± ramy, tylko to, co z nich patrzy. ... Patrz±c na ten obraz w szpetnych ramach, nadal rozpoznajemy: To jest przecie¿ ojczyzna moja! To ona, to Polska! Mo¿e chwilowo ubrana jest w szkar³atn± szatê. Chrystus naigrywany te¿ by³ okryty szkar³atn± szat± w pretorium naje¼d¼cy Pi³ata. Ale szata spad³a z niego na Kalwarii, gdy stan±³ w pe³nej prawdzie... Moja prawda pochodzi od Ojca ¦wiat³o¶ci. Jest ni± mi³o¶æ, sprawiedliwo¶æ, pokój, którego ¶wiat daæ nie mo¿e. Jest ni± duch ofiary i s³u¿by. Warto¶ci te przemawiaj± dzi¶ do nas. S± one zrozumia³e i bior± za serce, tak jak bior± za serce i ¦luby Jasnogórskie Narodu...".

Wreszcie 23 wrze¶nia 1975 r. mówi³ kardyna³ o powstaniu, jako o "tragedii, która by³a zwyciêstwem i która na pewno przepe³nia³a gin±cych tutaj obroñców Narodu, chwa³± i uwielbieniem".

W tych ostatnich wyst±pieniach znowu widzimy paradoksaln± ci±g³o¶æ pomiêdzy po¶wiêceniem uczestników powstania, a tymi, którzy trwaj± w kulturze i wierze narodu w ¦lubach Jasnogórskich, czyli z kolejnymi pokoleniami ¿yj±cymi w rzeczywisto¶ci Polski poddanej komunistycznej dominacji. Dla prymasa rzeczywisto¶æ narodu, ojczyzny jest rzeczywisto¶ci± historyczn±, ale - mo¿na powiedzieæ - rzeczywisto¶ci± d³ugiego trwania - odwo³uj±c siê do jego metafory, tre¶ci± obrazu, który mo¿e zmieniaæ ramy. Komunizm jest tylko chwilowym - niemal estetycznym zgrzytem - który nie zmienia warto¶ci moralnej wspólnoty, jak± ma byæ naród. Na taki dystans - nie oznaczaj±cy jednak obojêtno¶ci na rzeczywisto¶æ, nie posuwaj±cy siê do jakiejkolwiek "wewnêtrznej emigracji" - prymas Wyszyñski mo¿e sobie pozwoliæ, poniewa¿ wywodzi swoj± perspektywê z warto¶ci religijnych, ponadczasowych i wiecznych, widz±c w tragedii powstañ uzupe³nienie ofiary zbawczej Jezusa Chrystusa. Widz±c w cierpieniach narodu analogiê do cierpienia ka¿dego cz³owieka - mówi±c o misterium cierpienia, misterium Krzy¿a.

Jest w tym oczywi¶cie wiele chrze¶cijañskiego mistycyzmu, ale tak¿e paradoksalnie wiele chrze¶cijañskiego realizmu, pokazuj±cego, ¿e choæ rzeczywisto¶æ mo¿e byæ opisywana w kategoriach stricte racjonalnych, to rozum nie jest w stanie zg³êbiæ ca³ej z³o¿ono¶ci rzeczywisto¶ci, daj±cej siê wyja¶niæ dopiero poprzez odwo³anie siê do sfery nadprzyrodzonej, która czêsto pozwala zrozumieæ rzeczywisto¶æ doczesn± i namacaln±.

Wybór dotychczasowych cytatów z prymasa Stefana Wyszyñskiego czyni³by go niemal mistykiem insurekcjonizmu. Przy odrobinie z³ej woli mo¿na by nawet staraæ siê wykazaæ, ¿e jest on zwolennikiem "zbêdnych" ofiar. Jednak z pewno¶ci± w refleksji kard. Wyszyñskiego nad polskimi powstaniami nie mo¿emy siê do tych cytatów ograniczyæ. Dla zrównowa¿enia obrazu przypomnijmy tylko dwie wypowiedzi Prymasa Tysi±clecia z okresu tu¿ przed jego ¶mierci±, tj. z pocz±tków roku 1981, z czasu tzw. pierwszej "Solidarno¶ci".

Pierwsza z nich wprost koresponduje z jednym z przywo³anych cytatów z 1974 roku, w znacz±cy sposób uzupe³niaj±c poprzedni± refleksjê. W kazaniu ze stycznia 1981 prymas mówi³: "Tak czêsto s³yszymy zdanie: "Piêkn± i zaszczytn± rzecz± jest umrzeæ za Ojczyznê". Jednak¿e trudniej jest niekiedy ¿yæ dla Ojczyzny. Mo¿na w odruchu bohaterskim oddaæ swoje ¿ycie na polu walki, ale to trwa krótko. Wiêkszym niekiedy bohaterstwem jest ¿yæ, trwaæ, wytrwaæ ca³e lata [...], wytrwaæ, ¿yæ dla Ojczyzny, nabraæ zaufania do niej i gotowo¶ci oddania jej wszystkiego z siebie. To jest najwa¿niejszy nasz obowi±zek wobec Ojczyzny".

I jeszcze jeden cytat, wyjêty tym razem z dramatycznego przemówienia prymasa do przedstawicieli Krajowej Komisji Porozumiewawczej "Solidarno¶ci" podczas ich wizyty u kardyna³a Wyszyñskiego w lutym 1981. "Powiedzia³em panu Genera³owi [Wojciechowi Jaruzelskiemu] w Natolinie, ¿e gdyby w wyniku jakichkolwiek zaniedbañ z mojej strony, albo te¿ nieodpowiednich posuniêæ, zgin±³ chocia¿ jeden Polak, chocia¿ jeden m³ody ch³opiec, nie darowa³bym sobie tego nigdy. Tak my¶lê ja. A s±dzê, ¿e i ka¿dy z Panów tak my¶li. To nie ulega dla mnie ¿adnej w±tpliwo¶ci. Odpowiedzialno¶æ za ¿ycie dzieci polskich to jest odpowiedzialno¶æ straszna. I dlatego te¿ zastanawiaj±c siê nad sytuacj± pytam siebie: Czy lepiej z nara¿eniem naszej wolno¶ci, naszej ca³o¶ci, ¿ycia naszych wspó³braci, ju¿ dzisiaj osi±gn±æ postulaty choæby najs³uszniejsze? Czy te¿ lepiej jest osi±gn±æ co¶ nieco¶ dzisiaj, a co do reszty powiedzieæ: Panowie, do tej sprawy wrócimy pó¼niej. Nie rezygnujemy z postawionych postulatów, ale wiemy, ¿e obecna realizacja niektórych z nich nie jest mo¿liwa [...]".

To nie s± z pewno¶ci± s³owa, które wypowiedzia³by zwolennik kultu powstañ, jako narodowego ca³opalenia. Wydaje siê, ¿e nie stoj± one w sprzeczno¶ci z poprzednio cytowanymi s³owami prymasa Wyszyñskiego. Z tej moralnej perspektywy, z jakiej stara³ siê kardyna³ patrzeæ na zagadnienia dziejów narodu, oba s±dy s± ca³kowicie do pogodzenia. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e kardyna³ by³ zdania, ¿e w zale¿no¶ci od okoliczno¶ci z umi³owania Ojczyzny mog± p³yn±æ rozmaite rozwi±zania praktyczne - w pewnych okoliczno¶ciach - czyn powstañczy, kiedy indziej za¶ dzia³anie ograniczaj±ce siê do "ma³ych ¶rodków", obliczone na zachowanie narodowych zdobyczy i biologicznego istnienia wspólnoty.

W 1981 roku wchodzi³ w grê tak¿e dodatkowy czynnik - prymas w swych wyst±pieniach stara³ siê odnie¶æ do problemu podejmowania decyzji przez przywódców narodu. Do tego grona bez w±tpienia nale¿eli w warunkach PRL-owskich zarówno zwierzchnik polskiego Ko¶cio³a, jak i cz³onkowie kierownictwa "Solidarno¶ci". Poprzednie wypowiedzi za¶ nie dotyczy³y odpowiedzialno¶ci przywódców narodu, lecz raczej postawy zwyk³ych uczestników kolejnych polskich insurekcji. Czym innym jest bowiem obowi±zek moralny roztropnego wyboru dokonanego w trudnych sytuacjach przez rz±dz±cych, a czym innym obiektywne moralne znaczenie powstañczej ofiary narodu i obowi±zek solidarno¶ci z walcz±c± i cierpi±c± wspólnot±.

Mi³o¶æ Ojczyzny, zdaniem kard. Wyszyñskiego, domaga siê wiêc czci i szacunku wobec bohaterów powstañ, zw³aszcza tych, którzy z³o¿yli w ofierze swe ¿ycie. Dostrzega³ on przede wszystkim warto¶æ moraln± i religijn± powstañ - jako sprzeciwu wobec z³a, nawet za cenê ryzyka utraty ¿ycia, a tak¿e jako elementu wspó³uczestniczenia przez naród w ofierze odkupieñczej Chrystusa. Jednocze¶nie jednak Prymas Tysi±clecia nie uwa¿a³ za ³atwe i oczywiste w warunkach PRL siêganie po "powstañczy" sposób narodowej pos³ugi, zwraca³ uwagê, ¿e unikanie rozlewu krwi i konieczno¶æ zabezpieczenia istnienia narodu przemawiaj± za poniechaniem dzia³añ insurekcyjnych.

Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e ten wielki realista okresu PRL-owskiego by³ jednocze¶nie wielkim czcicielem tradycji powstañczej, a oba te elementy splata³y siê nierozerwalnie w proponowanym przez niego modelu patriotyzmu.
Na temat sensu Powstania spiera³em siê z rozmaitymi osobami setki razy i zawsze dochodzi³em do tego, ¿e nie ma sensu....
.... t³umaczenia tego ludziom, którzy nie s± zwi±zani z tym miastem.

Kurwa, w Warszawie jako¶ nikt nigdy nie zadaje pytañ "czy by³o warto".


Kurwa, w Warszawie jako¶ nikt nigdy nie zadaje pytañ "czy by³o warto".
Nie tylko w w Warszawie.
[quote="kjt"]przypomnijcie sobie, ¿e z powodu powstania ruskie na czas jego trwania stanê³y w miejscu. Gdyby nie pw, mogliby doj¶æ do zachodnich granic Niemiec, o ile nie wle¼æ nawet do Francji. Wiêc bez takich pohopnych wniosków mo¿e.[/quote]

A gdyby jeden rusek drugiemu stan±³ na barkach, to dosiêgnêliby ksiê¿yca.
¯adna armia nie mo¿e pokonaæ z marszu kilku tysiêcy kilometrów w trakcie jednej ofensywy, "wiêc bez takich POCHOPNYCH wniosków mo¿e"

Pamiêtaj, ¿e ludzie, którzy walczyli i ginêli w Powstaniu nie robili tego z przymusu. Oni wierzyli, ¿e tak w³a¶nie trzeba i pierdolenie, ¿e "byli zmanipulowani przez dowództwo" mo¿esz sobie w kapcie wsadziæ. To oni prze¿yli piêæ lat okpuacji, to oni byli ¶wiadkami ³apanek, egzekucji i likwidacji getta. Nikt ich nie musia³ do tego przekonywaæ, czy opowiadaæ jaki¶ politycznych bajek
Barzo dobrze Wrzosku powiedziane.Rozstrz±sanie czy PW mia³o sens czy te¿ nie,uwa¿am za bezsensowne.Nie ¿yli¶my w tamtych latach,wiêc co my mo¿emy wiedziec...Dzi¶ w tv widzia³em wywiad z powstañcem(poszed³ walczyæ maj±c 18 lat,dzi¶ 82-latkiem),który na pytanie czy dzi¶ poszed³ by do powstania znaj±c jego koniec bez chwili wahania odpowiedzia³ ¿e tak.Nale¿y Im siê ho³d,a nie plucie w twarz czy nazywanie Powstania zbrodni±.

1410,piszesz ¿e Niemcy nie mieli w planach wymordowania 300 tys.ludzi.Przypomnij sobie ilu ludzi zginê³o do 1 sierpnia 44 roku w publicznych egzekucjach,ilu w obozach do których ich wywieziono po ³apankach czy w gettcie(¿ydów te¿ trzeba zaliczyæ do warszawiaków).
Fakt,Powstañcy byli s³abo uzbrojeni,jednak dobrze to uj±³ gen.Chru¶ciel"Monter":"broñ zdobywa siê na wrogu",poza tym liczono na moment zaskoczenia.
To,¿e Ruscy stanêli to jest wiadome,jednak nie wierzê ¿e nie byli w stanie zdobyæ Warszawy.I nie zapominajmy,¿e 1 sierpnia radio im."Ko¶ciuszki"(komunistyczne)wzywa³o mieszkañców miasta do Powstania.Przypadkowo?Czy te¿ bardziej liczy³o na wykrwawienie siê ¿o³nierzy AK,bêd±c na us³ugach Stalina?
Nie mo¿na kalkulowaæ na ch³odno.Wtedy by³y inne czasy.Ciekawe co by¶ sam zrobi³,¿yj±c wtedy.
Pozdrawiam.
Gdyby nie 22 lipca, powstanie by nie wybuch³o.
Warto zauwa¿yæ jaka by³a reakcja Aliantów na manifest lubelski - jednoznacznie zaczêto dystansowaæ sie od rz±du na uchod¼ctwie i szukaæ porozumienia z PKWN. W nim zaczêto postrzegaæ g³ówna polska silê polityczna, bez znaczenia, ¿e pod batem ZSRS i silna tylko "sil±" RKKA a nie poparciem narodu. Rz±d Londyñski by³ przecie¿ niewygodny ju¿ od Katynia, jak nie wcze¶niej. A oto pojawi³a siê konkurencja. "Rz±d lubelski" bardzo szybko znalaz³ uznanie i pos³uch na Zachodzie. Reakcja Londynu musia³a byæ zdecydowana...

A najbardziej mnie wkurwia to, ¿e umiera³y dzieciaki, a w kampinosie siedzieli uzbrojeni po zêby cichociemni i odzia³y AK, by chroniæ dupê dowódctwu.
I ta radosna pomys³owo¶æ Warszawiaków, którzy my¶leli, ¿e im Sowieci pomog±
Tu masz odpowiedz na swoje ostatnie zdanie:

CZERWONA ZARAZA
Czekamy na ciebie, czerwona zarazo,

By¶ wybawi³a nas od czarnej ¶mierci,

Choæ kraj nasz przedtem rozdar³a¶ na æwierci,

Bêdziesz zbawieniem witanym z odraz±. (...)

Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu

Morderco krwawy tylu naszych braci...

Czekamy ciebie, nie ¿eby odp³aciæ.

Lecz chlebem witaæ na rodzinnym progu. (...)

¯eby¶ ty wiedzia³, jak to strasznie boli

Nas, dzieci Wielkiej, Niepodleg³ej, ¦wiêtej,

Skuæ siê w kajdany ³aski twej przeklêtej,

Cuchn±cej jarzmem wiekowej niewoli. (...)

Leg³a twa armia zwyciêska, czerwona,

U stóp ³un jasnych p³on±cej Warszawy

I ¶cierwi± duszê syci bólem krwawym

Garstki szaleñców, co na gruzach kona.

Miesi±c ju¿ mija od powstania chwili,

£udzisz nas czasem dzia³ swoich ³omotem,

Wiedz±c, jak znowu bêdzie strasznie potem

Powiedzieæ sobie, ¿e z nas znów zakpili.

Czekamy ciebie, nie dla nas ¿o³nierzy,

Dla naszych rannych - mamy ich tysi±ce...

I dzieci s± tu, i matki karmi±ce,

I po piwnicach zaraza siê szerzy...

Czekamy ciebie, ty zwlekasz i zwlekasz,

Ty siê nas boisz - i my wiemy o tym,

Chcesz, by¶my wszyscy tu legli pokotem,

Naszej zag³ady pod Warszaw± czekasz!

Nic nam nie zrobisz. Masz prawo wybieraæ.

Mo¿esz nam pomóc i mo¿esz nas wybawiæ

Lub czekaæ dalej i ¶mierci zostawiæ...

¦mieræ nie jest straszna - umiemy umieraæ!

Lecz ¿eby¶ wiedzia³, ¿e z naszej mogi³y

Nowa siê Polska - Zwyciêska - narodzi

I po tej ziemi - ty nie bêdziesz chodziæ,

Czerwony w³adco rozbestwionej si³y.

JÓZEF SZCZEPAÑSKI "ZIUTEK"

Autor by³ podczas powstania dowódc± dru¿yny w Batalionie "Parasol". Pisa³ wiersze oraz popularne piosenki - np. "Pa³acyk Michla" i "Ch³opcy silni jak stal". 1 wrze¶nia zosta³ ciê¿ko ranny w brzuch w trakcie walk o Starówkê. Umar³ dziesiêæ dni pó¼niej w powstañczym szpitalu przy Mokotowskiej. "Czerwona zaraza" jest jednym z ostatnich jego utworów. Za czasów PRL wiersz by³ zakazany; w okresie stalinowskim nawet za jego posiadanie osadzano w wiêzieniu.

Dla mnie to nie brzmi rado¶nie.
Co za bzdury, skoro siê bali NKWD to mo¿e by³o z NKWD walczyæ a nie z Niemcami? Trzeba byæ naprawdê ciê¿kim idiot± ¿eby uwierzyæ ¿e PW w jakikolwiek zmieni³oby stosunek sowietów do Polski, nawet jakby Niemców rozbi³o w proch.
Nie rozumiem te¿ zacietrzewienia Warszawiaków, mnie siê wcale nie podoba ¿e jakie¶ w±sy wys³a³y naszych dziadków na wykrwawienie siê na Niemcach, którzy ju¿ i tak byli skoñczeni, podczas gdy kolejny okupant nadci±ga³.

skoro siê bali NKWD to mo¿e by³o z NKWD walczyæ a nie z Niemcami
Niby kto siê ba³?Powstañcy?
Czuli tak± potrzebê to walczyli . Tak im mówi³o serce i pragnienie wolno¶ci. Nikt nie ma prawa im tego odbieraæ i patrzeæ z góry moralizatorsko skoro sam nic nie zrobi³ dla Ojczyzny. Powstanie Warszawskie mia³o du¿o szanse powodzenia i wszystko na to wskazywa³o ¿e sie uda. Powstanie upada³o nie dziêki Hitlerowi a zmowie "sprzymierzeñców", którzy nas zostawili na odstrza³. Tak samo jest winien Stalin jak zachodni ówcze¶ni notable. Naprawdê nie wiele brakowa³o by Warszawa by³a wolnym miastem w Polsce , tylko ze to nie by³o nikomu na rêkê zaczynaj±c od Hitlera ,Stalina, Roosvelta a koñcz±c na Churchillu, zreszt± ten ostatni macza³ paluchy w zabójstwo genera³a Sikorskiego , kto wie czy nie razem ze Stalinem. Dwa trzy lata pó¼niej ci co prze¿yli hitlerowców ginêli w UB-ckich katowniach !

By³y Powstania ¦l±skie i Wielkopolskie zakoñczone sukcesem, wiec skoñcz te swoje wynurzenia ¿e tylko naginanie karku jest w porz±dku i ¿ycie na klêczkach pod zaborami , bo mo¿na sie postawiæ silniejszemu i wygraæ.
Czy nie rozumiecie ¿e ludzie sami chcieli walczyæ ? Nie my¶leli tak by tylko prze¿yæ i sie ustawiæ w ¿yciu. Ale o czym my tu gadamy jak kto¶ musia³ szprechaæ w szkole , a za jêzyk polski dostawa³ baty po plecach to mo¿e by siê obudzi³a wola walki. Strugaæ inteligenta naj³atwiej przychodzi gdy sie nie ma za plecami szubienicy i gestapowca za s±siada. Nie rozumiecie czy nie chcecie zrozumieæ ¿e inteligencje i ludno¶æ nie wykañcza³y powstania , ale okupanci systematycznie j± mordowa³y , jak profesorów z Krakowa czy choæ by w Katyniu , Ponarach i wielu innych miejscach. Sz³o to w dziesi±tki tysiêcy istnieñ ludzkich. Obozy koncentracyjne by³y pe³ne polskich intelektualistów i rzadko który wyszed³ z nich z ¿yciem. Rozliczaj okupantów tak ruskich jak i szwabów za mordy a nie ludzi z ich woli walki i z tego ¿e nie chcieli biernie czekaæ a¿ ¶mieræ sama po nich przyjdzie czy to z r±k Niemców czy ruskich.

Naprawdê nie wiele brakowa³o by Warszawa by³a wolnym miastem w Polsce , tylko ze to nie by³o nikomu na rêkê zaczynaj±c od Hitlera ,Stalina, Roosvelta a koñcz±c na Churchillu, zreszt± ten ostatni macza³ paluchy w zabójstwo genera³a Sikorskiego , kto wie czy nie razem ze Stalinem.
Pierwsza czê¶æ zdania zaprzecza drugiej. W³a¶nie przez to, ¿e nas wszyscy "sprzymierzeñcy" wyruchali powstanie mia³o ma³e szanse powodzenia. Nie chce mi siê wierzyæ, ¿e dowództwo AK naiwnie wierzy³o w pomoc aliantów i ruskich ( wywiad AK podobno wyra¼nie donosi³ ¿e na pomoc tak± nie ma co liczyæ). Natomiast zwykli, m³odzi szarzy powstañcy napewno chcieli dokopaæ znienawidzonym okupantom i do tego przywitaæ nadci±gaj±cych komunistów. Chwa³a im za to i nikt tego nie neguje
Tego nie wiedzieli i nikt nie by³ w stanie przewidzieæ ¿e nas wszyscy wyruchaj±.

http://pl.youtube.com/watch?v=7qLNsIP2_eY

http://pl.youtube.com/watch?v=LZSC-Hzheg4

http://pl.youtube.com/watch?v=A_sp2PLKHEw

Tak dla unaocznienia.
dobra koledzy, cwaniaczki, koniec pierdolenia, ³apa w górê, ten który by nie poszed³ krwi Niemcom , i Ruskim je¶li by by³o trzeba upu¶ciæ!
Na chuj wogóle ca³a ta dyskusja? Wszelkie uroczysto¶ci , obchody sa po to by uczciæ tych którzy polegli, szacunek, cze¶æ im i chwa³a to, bo oddali to co mieli najcenniejszego, ilu z Was by siê na to zdecydowa³o?!
mój dziadek by³ partyzantem AK, do ³agru Sowieci zabrali ca³y jego oddzia³, jak szed³ do Warszawy. na zadane pytanie "co by¶cie zrobili?" nie muszê siê zastanawiaæ z odpowiedzi±.
przykro siê robi, jak siê czyta niektóre z powy¿szych wypowiedzi.
je¶li nagle Riposter (niezale¿nie od tego, jak bardzo mnie wkurwia - szacunek za ten temat ) siê okazuje osob± broniac± honoru tego forum w powodzi wypowiedzi nazwijmy to delikatnie "pragmatycznych", to co¶ jest z Wami (nami?) nie tak. Podejrzewam, ¿e gdyby jaki¶ powstaniec us³ysza³ wasze rozterki ostatkiem si³ da³by takiemu "zatroskanemu patriocie" w mordê. Ja rozumiem, ze najwiêkszy fan Zbigniewa Kaczmarka na S24 pochyla siê z trosk± nad niepotrzebnymi stratami, ale czytaj±c tutaj podobne teksty - czujê pawia w buzi. Oczywi¶cie mamy tu do czynienia z tradycyjnym konfliktem romantyków/pozytywistów, ale dla mnie romantyzm w znaczeniu ideowym jest w³a¶nie czê¶ci± polsko¶ci. Czasami nale¿y siê rzuciæ z piê¶ciami na czo³g, inaczej bêdzie siê zy³o tak, jakby ten czo³g przejecha³ po duszy. My¶lê, ze powstañcy mieli tego swiadomosc, w odró¿nieniu od Was i takie rozkminki, choæby i z powodów patriotycznych - s± dla nich obra¼liwe.

Cytuj±c Kazika Malinowskiego - "Warszawa broni siê dalej"

przykro siê robi, jak siê czyta niektóre z powy¿szych wypowiedzi.

Dok³adnie.

Nigdy by mi nie przysz³o do g³owy aby podwa¿aæ sens Powstania dla ludzi którzy tam walczyli. To by³a jedyna mo¿liwa, i prawid³owa reakcja na tamt± sytuacje. Oni siê nie zastanawiali, nie kalkulowali. Oni walczyli o ¿ycie. I za wytrwa³o¶æ chwa³a im.

A ¿e politycznie i strategicznie dla ca³ej wojny nie mia³o to znaczenia to druga sprawa. Ruscy i tak by dobili Polaków, nawet je¶li ci by wygrali z Niemcami. Taka by³a wojenna sytuacja, i nawet najwiêksi "fani" Powstania musz± siê z tym pogodziæ.
,,Nigdy by mi nie przysz³o do g³owy aby podwa¿aæ sens Powstania dla ludzi którzy tam walczyli"

Ale nikt tego nie podwa¿a, Powstanie wybuch³o a oni jako ¿o³nierze AK walczyli bo tak czuli a przede wszystkim takie mieli ROZKAZY.W samej AK by³a do¶c du¿a rozbiezno¶c pogl±dów na temat sensu walki, nie mówiac juz np o NSZ a mimo tego gdy ju¿ Powstanie wybuch³o to walczono-bo i jaki ju¿ wtedy by³ wybór?Na politykowanie juz nie by³o czasu-natomiast jesli jest krytyka to tylko kilku decydentów z KG AK którzy ignorowali w³asny wywiad, a ich ca³a koncepcja to ,,jakos to bêdzie" przecie¿ nikt nie pozwoli na metodyczne zniszczenie ponad milionowego miasta w ¶rodku Europy. :roll:

¿e jest to sprzeczne z jakimikolwiek wojskowymi za³o¿eniami i zwyk³± logik±.

A co w tym z³ego ¿e wypomnia³em starówkê?

Naród Polski poniós³ niewyobra¿alne straty kulturalne sp³one³y zabytki klasy O, bezcenne biblioteki archiwa itp To gorsze niz kulturkampf pozbawiæ kogo¶ jego historii i kultury.a mo¿na by³o tego unikn±c


Moim zdaniem podwa¿asz sens Powstania.
w powstaniu brala udzial rodzina mojego dziadka (dziadek i jego brat w walkach), przezyc udalo sie tylko dziadkowi, cala jego rodzina lacznie z ta dalsza poszla do gruzu.

pamietac o powstaniu powinismy, powinismy szanowac pamiec ofiar tamtych dni. ale nie powinnismy z tych dni robic swieta, swietuje sie zwyciestwa a nie kleski. chorym jest wpajanie ludziom jakiej irracjonalnej dumy z tego ze wymordowano setki tysiecy naszych rodakow i zniszczono nam stolice, pojebane.

Wszelkie uroczysto¶ci , obchody sa po to by uczciæ tych którzy polegli, szacunek, cze¶æ im i chwa³a to, bo oddali to co mieli najcenniejszego, ilu z Was by siê na to zdecydowa³o?!
Na mnie nie patrzcie. Mimo, ¿e jestem starszym matem rezerwy moja ochota do giniêcia za Polskê jest taka sama jak za Zimbabwe.

moja ochota do giniêcia za Polskê jest taka sama jak za Zimbabwe
To mniej wiêcej jak ja. Za kogo mia³bym gin±æ? Za dobrze ustawionych dziêki okr±g³emu sto³owi partyjniaków? Za ró¿owych w³a¿±cych w dupê zboczeñcom konformistów? Za pluj±cych na god³o i flagê ta¶mowych magistrów? Za chujków, którzy ca³y wieczór gapi± siê na Majewskiego, Drozdê i Maæka? Nic mnie z nimi nie ³±czy. Niech mnie poca³uj± w dupê.

Za kogo mia³bym gin±æ? Kurwa choæ by za swoj± rodzinê i za to ¿eby¶ móg³ mówiæ po polsku i za to by nikt nie nasra³ na grobach twoich przodków. Za swoj± kobietê by nie musia³a dawaæ dupy za kawa³ek chleba dla ciebie. Nikt ci do kurwy nêdzy nie ka¿de gin±æ za wieprze i hieny , które s±, by³y i bêd± w ka¿dym narodzie.

Za przysz³o¶æ swoich dzieci, chyba ze chuj na to k³adziesz.
Nie k³adê, Ripo. Za kogo mnie masz? W sytuacji najmniejszego zagro¿enia spierdalam wraz z rodzin± gdziekolwiek bêdê móg³ im zapewniæ lepsz± przysz³o¶æ ni¿ ¶mieræ w sytuacji podobnej do w³a¶nie PW. Wybacz, ale moja rodzina jest wa¿niejsza od tego skurwia³ego, ostatnimi czasy kurewsko otumanionego narodu. Sztacheta w plecy ró¿owym kurwom. Niech sobie gin± milionami nawet. Chuj mnie to rusza.

swietuje sie zwyciestwa a nie kleski. chorym jest wpajanie ludziom jakiej irracjonalnej dumy z tego ze wymordowano setki tysiecy naszych rodakow i zniszczono nam stolice, pojebane.

Koval, a nie przysz³o Ci do ³ba, ¿e to nie jest ¶wiêtowanie klêski tylko ho³d dla poleg³ych?

ale nie powinnismy z tych dni robic swieta, swietuje sie zwyciestwa a nie kleski. ¶wiêtuje sie pamiêæ tamtych dni. ¶wiêtowanie samych laurek(zwyciêstw) niczego nie uczy. Przegrywaæ tez trzeba umieæ z honorem. Nawet wróg wtedy bêdzie szanowa³. Szmat daj±cych dupy i pochylaj±cych karku nikt nie szanuje i ma racjê.

[ Dodano: 01-08-2008, 23:35 ]

Ojczyzny sie nie wybiera tak jak rodziców. Szanuje sie j± tak± jak jest, bo jest w³asna. Wszêdzie na ¶wiecie bêdziesz tylko emigrantem z Polski , tylko w Polsce jeste¶ Polakiem.

Ripo, pierwszy raz zgadzam sie z Tob± w 100%
Tak sobie przeczyta³em ca³y temat i nasunê³o mi siê pytanie.
Warto by³o broniæ Westerplatte, poczty Gdañskiej? Mo¿e od razu trzeba by³o spierdalaæ?
Po paru osobach naprawdê nie spodziewa³em siê takich idiotyzmów.
Czy by³o warto? By³o. Dlaczego? Zawsze jest warto chocia¿ spróbowaæ...
Równie¿ poparcie dla Ripostera, przy jednoczesnym zrozumieniu postawy Obywatela. Ja jednak w momencie walki nie mia³bym przed oczami okr±g³ego sto³u, a raczej mój dom do którego skurwiele siê zbli¿aj±. Nie my¶la³bym o Bolkach, Lolkach i Kaczkach tylko o tym ¿e przez 123 lata zaborów i pó³ wieku komuny by³o chujowo, i nie chcê aby tak by³o znowu.
Dobra, by³em najebany i wywali³em gorzkie ¿ale. Teraz na zimno.

Nie zamierzam po¶wiêcaæ ¿yæ mojej rodziny dla jakichkolwiek idea³ów. Oni s± dla mnie wa¿niejsi ni¿ miliony rodaków. Dlatego w sytuacji zagro¿enia nie zawaham siê przed emigracj±.


Rozumiem i zgadzam siê, a nawet pokornie przyjmê to na klatê. Przyjmujê Twoj± skruchê, ale w tej materii trza by nad Tob± jeszcze sporo popracowaæ

Sk±d wiesz czy Twoje dzieci nie bêd± ciê mia³y za tchórza i nie bêd± sie kiedy¶ wstydziæ za Ciebie ?
Przynajmniej bêdzie kto mia³ mieæ mnie za tchórza i wstydziæ siê za mnie. Bêd±c martwymi nie mieliby tego luksusu. I to jest dla mnie najwa¿niejsze.

Bêd±c martwymi nie mieliby tego luksusu. I to jest dla mnie najwa¿niejsze. Ty to zaraz z grubej rury uprawiasz czarnowidztwo . Nie jest tak ³atwo wyt³uc wszystkich przy najszczerszych chêciach. Patrz Hitler tak nad tym pracowa³ a ¿yd³aków o polskich korzeniach jest nawet wiêcej po holokau¶cie ni¿ przed nim. Ciekawe ? Ciekawe !

w tej materii trza by nad Tob± jeszcze sporo popracowaæ
Ripo, nad niczym nie musisz pracowaæ. Bêd±c m³odym i samotnym nie mia³em takich dylematów. Mój ³eb by³ pe³en podobnych kategorycznych stwierdzeñ. By³em gotów w obronie Ojczyzny podnie¶æ piê¶æ, bo tak zosta³em wychowany. By³em wraz z rodzicami 3 maja 1981 roku na Starówce, rzuca³em kamieniami w ZOMO, zosta³em zlany armatk± wodn± z domieszk± jakiego¶ ¿r±cego i farbuj±cego ubranie ¶wiñstwa, ¿eby kurwy mog³y wy³apaæ po fakcie uczestników demonstracji. By³em na pielgrzymkach Jana Paw³a II za komuny.
Ale kiedy za³o¿y³em rodzinê wszystko siê zmieni³o. Nie bojê siê o siebie, tylko o dzieci i ¿onê, bo to przede wszystkim dla nich ¿yjê.


By³em wraz z rodzicami 3 maja 1981 roku na Starówce, rzuca³em kamieniami w ZOMO, zosta³em zlany armatk± wodn± z domieszk± jakiego¶ ¿r±cego i farbuj±cego ubranie ¶wiñstwa, ¿eby kurwy mog³y wy³apaæ po fakcie uczestników demonstracji Pamiêtam tamte dni na w³asnej skórze.Wtedy by³o namacalnie czuæ co to znaczy solidaryzm narodowy. Ale to nie temat o tym.

[ Dodano: 02-08-2008, 09:23 ]
Je¶li nie bêdzie dok±d uciec, to chyba oczywiste, ¿e przyparty do muru bêdê ich broni³ bez wzglêdu na koszta, zdrowie i w³asne ¿ycie. Dok³adnie tak, jak to robili moi rodzice: nie mieli szans na paszporty, wiêc walczyli.

W sytuacji najmniejszego zagro¿enia spierdalam wraz z rodzin± gdziekolwiek bêdê móg³ im zapewniæ lepsz± przysz³o¶æ ni¿ ¶mieræ w sytuacji podobnej do w³a¶nie PW.

WORD !


Mam rozumieæ, ¿e je¶li rodzice katuj± swoje dziecko, ojciec gwa³ci córkê i syna to obowi±zkiem pociechy jest przy nich trwaæ niezale¿nie od sytuacji.

no¿ kurwa - ale nikt tu nie rozkminia patologii rodzinnych.


Obywatel napisa³/a:
W sytuacji najmniejszego zagro¿enia spierdalam wraz z rodzin± gdziekolwiek bêdê móg³ im zapewniæ lepsz± przysz³o¶æ ni¿ ¶mieræ w sytuacji podobnej do w³a¶nie PW.


Wzruszaja mnie rozmowy prowadzone przez internet o hipotetycznej obronie ojczyzny
Z t± patologi± co¶ jest. Bo co to za rodzina która ma wieczny rozpi¼dziaj w domu i gospodarstwie?
+dopuszcza do tego ¿eby do domu wpadali intruzi i robili co chcieli?

Co do PW: Tak, te¿ uwa¿am ¿e bezsens i ¿e dowódcom nale¿a³ siê s±d wojskowy. Dla ¿o³nierzy respekt najwy¿szy bo oni wykonywali rozkazy - nawet tak debilne jak ten. Rozkazy pochodzi³y z góry która ich pos³a³a na pewn± ¶mieræ. Ja rozumiem ¿e powstañcy walczyæ chcieli. Ale dowództwu wisi co ¿o³nierz chce. Nie ma rozkazu=nie ma walki. A ludzie którzy wieszaliby psy (my¶lê ¿e te¿ na dowódcach a nie powstañcach) nie zrobi± tego bo ko¶ci wielu z nich le¿± jeszcze w fundamentach nowej stolycy...

Poniewa¿ szanujê powstañców jako karnych ¿o³nierzy a nad hekatomb± cywilów ubolewam, wkurwiaj± mnie 2 rzeczy:

1. Czerwony Jerzy nie móg³ (nie chcia³?) prze³o¿yæ swojego brudstoku. Ale czego oczekiwaæ po synku milicjanta i jego warto¶ciach...

2. W meczu legii w Homlu kibice robili przypa³: "zawsze i wszêdzie policja jebana bêdzie"... spoko, to nie jest news. Ale w 42. minucie przy¶piewk± stadionow± sta³ siê hymn narodowy. Potem na jakim¶ forum czytam ¿e to by³ ich ho³d dla PW. No come on... <8|

Czerwony Jerzy nie móg³ (nie chcia³?) prze³o¿yæ swojego brudstoku. Ale czego oczekiwaæ po synku milicjanta i jego warto¶ciach...

Te¿ nie trawiê Jerzego,ale nie wiem czy wiesz, wczoraj by³a minuta ciszy na brudstoku w ho³dzie dla Powstañców.Równo o godzinie "W".
[quote="GROSZEK"][quote="NiePunk"] Czerwony Jerzy nie móg³ (nie chcia³?) prze³o¿yæ swojego brudstoku. Ale czego oczekiwaæ po synku milicjanta i jego warto¶ciach... [/quote]

Te¿ nie trawiê Jerzego,ale nie wiem czy wiesz, wczoraj by³a minuta ciszy na brudstoku w ho³dzie dla Powstañców.Równo o godzinie "W".[/quote]
By³a ¿eby mia³ alibi... potem jeszcze bêdzie robi³ z siebie wielkiego pedagoga przy którym Korczak to ma³e miki.
Per analogiam: umiera mi bliska osoba z rodziny. A ja idê sobie do agencji. Przed numerkiem proszê dziwkê o minutê ciszy... hipokryzja czy profanacja? Gdybym by³ naprawdê w ¿a³obie po prostu bym nie szed³ do burdelu.
A tu mamy: totalne upadlanie siê, taplanie siê w b³ocie, hare hare i... minutê ciszy.
Czujesz pewnie co chce powiedzieæ... mo¿e i pora ok, ale miejsce ju¿ niekoniecznie.
Ja siê napi³em. I by³y saluty ku czci.
Ja siê za to pomodli³em za dusze powstañców.

By³a ¿eby mia³ alibi... potem jeszcze bêdzie robi³ z siebie wielkiego pedagoga przy którym Korczak to ma³e miki.
Per analogiam: umiera mi bliska osoba z rodziny. A ja idê sobie do agencji. Przed numerkiem proszê dziwkê o minutê ciszy... hipokryzja czy profanacja? Gdybym by³ naprawdê w ¿a³obie po prostu bym nie szed³ do burdelu.
A tu mamy: totalne upadlanie siê, taplanie siê w b³ocie, hare hare i... minutê ciszy.
Czujesz pewnie co chce powiedzieæ... mo¿e i pora ok, ale miejsce ju¿ niekoniecznie.


A mo¿e ta "polska z³ota m³odzie¿",która tam pojecha³a siê dowie ¿e 1 sierpnia 1944 roku by³o co¶ takiego jak Powstanie Warszawskie??Bo nie wszyscy kojarz± datê.
To akurat wina ich rodziców, nie ich samych. Ja pod tym wzglêdem nie muszê mieæ kompleksów.
Obi, a czemu wina ich rodziców??czytaæ chyba potrafi± sami.
Tak, i znale¼æ odpowiednie ¼ród³a te¿ sami potrafi±. Z³apaæ wirusa zamiast pigu³ na imprezie klubowej, gdzie pedalstwo siê promuje.

Daj¿e spokój. Wiesz jak w bran¿y reklamowej nazywaj± siê te ma³e reklamy ksiêgarñ, pubów, sklepów spo¿ywczych i czegokolwiek stoj±ce na chodniku?
Potykacze. Bo póki potencjalny klient siê o to nie przewróci, to nie zauwa¿y i nie przeczyta.

Tak samo jest z histori±.

Z³apaæ wirusa zamiast pigu³ na imprezie klubowej, gdzie pedalstwo siê promuje. A w³a¶nie ciekawe jak w dupê jebane peda³y obchodzi³y rocznice PW, bo swego czasu pare lat temu chcieli organizowaæ gej paradê ku czci powstañców. Do¶æ g³o¶no o tym, by³o.

A w³a¶nie ciekawe jak w dupê jebane peda³y obchodzi³y rocznice PW, bo swego czasu pare lat temu chcieli organizowaæ gej paradê ku czci powstañców. Do¶æ g³o¶no o tym, by³o
No kurwa,bez jaj.Pierwsze s³yszê.

Chyba ¿artujesz. Nie , nie ¿artuje . Tak by³o . Wtedy tez by³ bulwers ¿e chc± promowaæ pedalstwo pod przykrywka Powstania Warszawskiego. To nie ¿art. Pewnie gdzie¶ w necie s± wzmianki o tym mo¿e nawet na pedalskich stronach.
http://foxx.salon24.pl/86713,index.html
Okazuje siê, ¿e historia Polski to powstanie warszawskie.

Wybaczcie, ale ograniczanie historii Polski do jednego powstania zakrawa o groteskê. Ciekaw jestem kto pamiêta o bohaterach innych licznych powstañ, którzy zgineli za ojczyznê, a o których duszê jako¶ nikt siê nie modli. Nie bêdê tu przytacza³ dat zrywów, które by³y dla polskiej niepodleg³o¶ci wa¿ne, a mo¿e i najwa¿niejsze. ¦miech i ¿al mnie ogrania, kiedy medialnie rozdmuchane, rzucone i do tego podkrêcone przez media (od prawa do lewa) jak och³ap rocznice PW staj± siê jedynym symbolem walki o niepodleg³o¶æ Polski.
Sorry, ja tego nie kupujê.

¦miech i ¿al mnie ogrania, kiedy medialnie rozdmuchane, rzucone i do tego podkrêcone przez media (od prawa do lewa) jak och³ap rocznice PW staj± siê jedynym symbolem walki o niepodleg³o¶æ Polski.
Sorry, ja tego nie kupujê.
Widzisz bo ¶wiat wiedzia³ tylko o Powstaniu Warszawskim w getcie. Po za tym nie widzê nic w tym z³ego, by obchodziæ rocznicê jedn± g³ówn± wszystkich powstañ. Inaczej upamiêtnianie powstañ trwa³o by ca³y rok.

Ciekaw jestem kto pamiêta o bohaterach innych licznych powstañ, którzy zgineli za ojczyznê, a o których duszê jako¶ nikt siê nie modli.

Nikt, to znaczy, ¿e Ty te¿ nie?
1 sierpnia pamiêtamy g³ównie o bohaterach Powstania Warszawskiego, 30 listopada o bohaterach Powstania Listopadowego itd.
ja upieram sie przy tym by swietowac zwyciestwa, cedynia, grunwald, kircholm, powstanie wielkopolskie, bitwa warszawska, itd to sa okazje do swietowania, do bycia dumnym, to jest nasz fundament i to powinno sie wpajac mlodym ludziom, a nie kleski narodowe, smierc setek tysiecy i zniszczenia. ale w polsce dziwnym trafem woli sie lansowac kleski.

ale w polsce dziwnym trafem woli sie lansowac kleski
Polska Mesjaszem Narodów.

ja upieram sie przy tym by swietowac zwyciestwa, cedynia, grunwald, kircholm, powstanie wielkopolskie, bitwa warszawska, itd to sa okazje do swietowania, do bycia dumnym, to jest nasz fundament i to powinno sie wpajac mlodym ludziom, a nie kleski narodowe, smierc setek tysiecy i zniszczenia. ale w polsce dziwnym trafem woli sie lansowac kleski.
Przecie¿ to nasze radosne narodowe harakiri by³o zwyciêstwem Sowietów i pañstwa "polskiego" sterowanego z Moskwy. Ty by¶ tego nie ¶wiêtowa³?
i zwyciêstwem moralnym Polaków, którzy pokazali, ¿e wol± oddaæ ¿ycie, ni¿ bezczynnie patrzeæ na ³apanki, prze¶ladowania, etc.
nikt nie spytal 300 tysiecy cywili czy chca zwyciezyc moralnie.
Co to jest zwyciêstwo moralne?

Co to jest zwyciêstwo moralne? Takie tam imponderabilia. Jak patriotyzm itd.
Z grubej rury, tak? Dumny jestem z realnych zwyciêstw, nie moralnych.

Z grubej rury, tak? Dumny jestem z realnych zwyciêstw, nie moralnych.

To jest oczywiste. Ale jak nie ma realnego zwyciêstwa, to gloria victis i tak dalej.

Dumny jestem z realnych zwyciêstw, nie moralnych.
Moja babka powinna dostaæ jaki¶ medal za te wszystkie moralne zwyciêstwa w totolotku.

Dumny jestem z realnych zwyciêstw, nie moralnych. S³ysza³e¶ o czym¶ takim jak to ze nawet najsilniejsza armia ¶wiata jest chuja warta jak nie ma w niej morale ? Ludzie o wysokim morale nawet jak s± garstk± potrafi± dokonaæ rzeczy wielkich nie osi±galnych dla armii defetystów.
My¶la³em, ¿e akurat Ty za³apiesz. Komu kurwa zale¿y, ¿eby robiæ ¶wiêta narodowe z najwiêkszych naszych klêsk? No komu? Czemu nie Kircholm, Grunwald, Cedynia, Wiedeñ, Cud nad Wis³±, Monte Cassino?
Morale to jedno, a moralno¶æ to drugie. I rozumiem, ¿e dla niektórych ludzi najwa¿niejsza jest rodzina. Naród sk³ada siê z rodzin, a nie z bohaterów.

[ Dodano: 03-08-2008, 14:58 ]

Naród sk³ada siê z rodzin, a nie z bohaterów. Gdy zabraknie bohaterów to tez zabraknie rodzin, bo nie bêdzie mia³ ich kto broniæ.

15 sierpnia jest ¶wiêtem narodowym, a 1 sierpnia nie jest nawet dniem wolnym od pracy. To samo siê tyczy 3 maja i 11 listopada.
A czy kto¶ robi z tego tak± szopkê jak 1 sierpnia?
Sporo jest lokalnych imprez, jak inscenizacje walk itd. - w Ciechanowie s± nawet jakie¶ zjazdy go¶ci w kolczugach z okazji bitwy pod Grunwaldem, gdzie napieprzaj± siê z Krzy¿akami, s± te¿ takie zabawy jak "szwole¿erowie gwardii" - gdzie wje¿d¿aj± wojska napoleoñskie itd, w Miñsku Mazowieckim te¿ s± jakie¶ ¶wiêta lotników i tym podobne. A 1 sierpnia jest tak bardzo ¶wiêtowane, bo to stosunkowo ¶wie¿a historia - przynajmniej mi siê tak wydaje. Poza tym telewizja ma du¿ó materia³ów do puszczenia z PW, a wiadomo, ¿e gawied¼ chêtniej ogl±da autentyczne zw³oki, po¿ary, walki itd., ni¿ udawane, a niestety ju¿ samo to sprawia, ¿e na pocz±tku sierpnia PW mamy w lodówce.

A czy kto¶ robi z tego tak± szopkê jak 1 sierpnia? Ja tam uwielbiam szopki nie tylko noworoczne.
dzis w jakiej¶ gazecie przeczyta³em jak co roku wywiad z "eskpertem" od powstania czyli N. Daviesem któy jak co roku twierdzi ¿e "mia³o sens".....tylko jak co roku nie potrafi tego uzsadaniæ..w tym wywidzie nawet nie próbowa³ udowadniaæ ze "mia³ osens"..poprostu mia³o....iiii tak sobie przypomnia³em o niedawnej szopce z bolkiem..im kto¶ ma mniej wiedzy a duzo szczerych dobrych chêci to tym bardziej broni³ bolka (abstrahuj±c od cwanych ró¿owych chujków)...a jak wnika³ w temat to nabiera³ w±tpliwo¶ci....tak samo jest z PW..na pierwszy rzut oka to przyjmujemy postawê hurrapatriotyczn±....pierdolimy farmazony itd...z czasem wiecej czytamy i zaczynamy zadawaæ sobie np. pytania:
-czemu w warszawie walczy³o tyle dzieci?
....przypadkiem czytamy ksi±¿kê o obronie Berlina.....iiiiiii o zgrozo okazuje sie ¿e w tym Berlinie w kwietniu 1945r te¿ by³o do chuja "powstañców" w wieku 12-15 lat....dzielnie pnacerfaustami zatrzymywali sowieckie zagony......dzeciaki walczy³y a ich rodziców w tym samym czasie wiesza³a na latarniach niemiecka ¿andarmeria za defetyzm i "zdradê"

czemu pope³nili tak karygodne b³êdy? mo¿e za X lat kiedy Moskawa otworzy swoje archiwa to przeczytamy to z KG AK pracowa³ dla sowietów? mo¿e wtedy dopiero zauwazymy i¿ niektóre decyzje wcale nie by³y podejmowane z niewiedzy/ ale by³y wyrachowanymi krokami..realizacj± pewnego planu.....

czemu jedyne NIEZALE¯NE si³y podziemne czyli NSZ tak sceptycznie podesz³y do PW? prawdopodobnie NSZ by³± najmniej infiltrowana przez obce wywiady..najbardziej patriotyczna czê¶æ pañstwa podziemnego.....a tu proszê.....NAJWIÊKSZY REALIZM...

zadawajcie pytania a nie dajecie siê tresowaæ jak pieski paw³owa....co to za idiotyczne sformu³owania i¿ "nikt w warszawie nie ma w±tpliwo¶ci ¿e by³o trzeba"???? znam conajmniej paru warszawskich uznanych autorytetów historycznych którzy jako¶ siê nie boj± takich pytañ stawiaæ..i którzy nie maja kompleksów ze kto¶ ich porówna do stalinowskich propagandystó i którzy nie pisz± takich ksi±¿ke jak ten ¶mieszny Davies którym siê wszycy podniecaj± a który za 100 z³ opycha dzia³o pt "powstanie" i na prawie 1000 stron o powstaniu jest ok 300 przepisanych z wcze¶niejszych opracowañ a reszta 700 to skrócony opis ca³ej 2 w. ¶w...jednym s³owem szarlatañ¶two

dzis szaralatani nad grobami powstañców robiawoje geszefty..jeden chce sprzedac wiecej ksi±¿ek drugi (gosiewksi) chce za³atwiæ jakie¶ swoje nêdzne interesiki (rozdmuchuje to ¿e jakiegos tyam zaproszenia nie dosta³..tak jak gdyby peda³ nie móg³ po³o¿yæ kwiatka bez zaproszenia..po uroczystosci)

nie pisz± takich ksi±¿ke jak ten ¶mieszny Davies którym siê wszycy podniecaj± a który za 100 z³ opycha dzia³o pt "powstanie" i na prawie 1000 stron o powstaniu jest ok 300 przepisanych z wcze¶niejszych opracowañ a reszta 700 to skrócony opis ca³ej 2 w. ¶w...jednym s³owem szarlatañ¶two Dobrze ze w ogóle s± tacy co o tym jeszcze pisz± i to pisz± pozytywnie. Przez 45 lat opluwali Powstanie , AK , NSZ , to teraz trochê pozytywizmu sie przyda. Na tej samej zasadzie wielu opluwa twórczo¶æ Lao Che i¿ ¿eruje na historii i p³ytkich uczuciach, gdy tym czasem nad t± trumn± powinna panowaæ cisza.
W ogóle zaczynaj± mnie wkurwiaæ gadki tego typu i¿ to nie potrzebne tamto nie potrzebne , najlepiej olaæ i zapomnieæ. Nic wam kurwa do zycia nie jest potrzebna po za powietrzem i ¿arciem.
Czy My do kurwy nêdzy upamiêtniamy do chuja klêskê pod Stalingradem czy Kurskiem ? Nie, My Polacy upamiêtniamy bohaterstwo i mêczeñstwo tamtych dni, bo to po prostu nale¿y sie tamtym ludziom. Ich ¶mieræ ma wymiar ma wymiar metafizyczny dla narodu, ale to z kolei staje sie nie pojête dla materialistycznych cycków. Metafizyka za nic sie nie mie¶ci w kalkulatorach.
ripo upamietnianie tego wydarzenia to jedno, nie widze nic zlego ze ktos zapali swieczke na grobie. ale wpajanie ludziom ze to jakies zwyciestwo bylo, ze to nasz fundament, ze powstanie bylo potrzebne itd z tym sie nigdy nie zgodze.

W ogóle zaczynaj± mnie wkurwiaæ gadki tego typu i¿ to nie potrzebne tamto nie potrzebne Kazdy chyba powinien zastanowiæ siê nad plusami/minusami dezycji o wywo³aniu Powstania w dniu 1 sierpnia. Obawiam siê ze w rubryce plusy/efekty niewiele pozytywnego da siê wpisaæ.

I niby czemu nie mamy siê nad tym zastanawiaæ?To tragedia by³a....i trzeba usi±¶æ i zap³akaæ oraz siê zastanowiæ by wprzysz³o¶ci takich tragedii unikn±c, bo jeszcze kilka takich ,,moralnych zwyciêstw" i bêd± o nas w szko³ach uczyæ jak o Apaczach.¯e gdzie¶ tam kiedy¶ ¿yli ale wygineli na wojnie.

ze powstanie bylo potrzebne itd z tym sie nigdy nie zgodze. Widaæ tamtym ludziom w tamtym czasie by³o potrzebne skoro walczyli. Nie znam przypadku ¿eby kogo¶ rozczelali za brak ochoty do walki. Lub ¿eby cywile buntowali sie przeciw powstañcom.
[quote="Riposter"]rozczelali[/quote]
Umarlem <8)

Widaæ tamtym ludziom w tamtym czasie by³o potrzebne skoro walczyli.
Widaæ jeste¶ zwolennikiem wojennej demokracji. Kto chce niech siê bije

Widaæ tamtym ludziom w tamtym czasie by³o potrzebne skoro walczyli. Nie znam przypadku ¿eby kogo¶ rozczelali za brak ochoty do walki. Lub ¿eby cywile buntowali sie przeciw powstañcom

roztrzeliwali ......a cywile siê buntowali ju¿ po 3 dniach siedzenia po piwnicach
ciekawe czy kiedy¶ kto¶ obliczy przeciêtny wiek powstañca?

dalekie to od mitu szczesliwych warszawiakow budujacych z usmiechem barykady i dzielacych sie z powstancami miska zupy, prawda czesto bywa nie romantyczna. Je¶li nawet s± tacy co tak mówi± to ta opinia nie by³a powszechna. Komuna dawno by to nag³a¶nia³a przeciw Powstañcom i powstaniu. Jasne jest tez ¿e ludzie zawsze bêd± zrzêdziæ na niedogodno¶ci , ale to jeszcze nie jest bunt.

Po za tym jak nie chcecie ¶wiêtowaæ rocznic PW jako klêski, to ¶wiêtujcie z Niemcami zwyciêstwo.
cywile nie buntowali sie przed wyzwoleniem tylko ze w ramach powstania stracili rodziny, dach nad glowa, byli uzywani jako tarcze itd. zwykla ludzka reakcja. zreszta o jakim my tu buncie mowimy, jak sie mieli buntowac przeciwko powstancom ? sztachetami? ci ludzie mieli w dupie powstanie, chcieli przezyc a przez decyzje o rozpoczeciu walk szanse na przezycie wojny drastycznie zmalaly, naiwnym jest oczekiwac od zwyklych ludzi ze z powstancza piosenka na ustach rzuca sie pomagac powstancom.

[ Dodano: 03-08-2008, 23:23 ]
http://nczas.com/publicys...eciw-powstaniu/
by³o?;)
Oczywi¶cie ¿e nie wszyscy byli nastawieni pozytywnie, ale przecie¿ du¿a czê¶æ powstañców to byli cywile wiêc to chyba mówi samo za siebie.
"jak sie mieli buntowac przeciwko powstancom?"

czêsto powstañcy szerokim ³ukiem omijali cywilne schrony by nie byæ narazonym na werbalne ale i czasem fizyczne ataki ze strony cywili...
kaczyñski pwiedzia³ ”jakby nie powstanie, weszli by Rosjanie”:)

mistrz!
Wielu z was twierdzi ¿e Powstanie Warszawskie to by³a utopia i i klêska z góry skazana na przegran±. Takim sposobem my¶lenia dojdziemy do absurdów. W sumie po co by³o sie broniæ w 1939 roku , przecie¿ to tez by³a utopia , dobrze sobie zdawali sprawê ¿e maj± do czynienia z potê¿nym przeciwnikiem, trzeba by³o siê poddaæ bez wystrza³u. Po co by³o tworzyæ armie Andersa czy Berlinga i gin±æ na obcych ziemiach , trzeba by³o nic nie robiæ. W ogóle to ju¿ szwedom trzeba by³o siê poddaæ bo mieli potê¿niejsza armiê. Kircholm to tez by³ aktem desperacji z przewa¿aj±cymi si³ami , i w ogóle nie powinno doj¶æ do tej bitwy bo powinni¶my siê poddaæ. W sumie nie dziwie sie ¿e Polska by³a tyle razy rozbierana jak takie Targowice s± tutaj normalno¶ci±, ale tez sie nie dziwie ¿e tyle razy odzyskiwa³a niepodleg³o¶æ skoro jest równie wielu ludzi czynu. Najbardziej mnie dobijaj± oceny ludzi którzy sami nic nie zrobili dla Ojczyzny a mêdrkuj± nad sensowno¶ci± obrony udaj±c moralizatorów, ale mog± to robiæ tylko dziêki tym ludziom po których jad±. Miedzy innymi Polska nie zosta³a 17 republika Rad tylko dla tego i¿ komuni¶ci spodziewali sie zbyt du¿ego oporu.
ripo teraz jedziesz po bandzie:

we wrzesniu 1939r istnia³y REALNE plany obrony kraju...Polska by³a w systemie sojuszy i mia³a du¿e szanse w przypadku ich realziacji na zachowanei suwerenno¶ci

sojusznicy zawiedli, niemcy zastosowali nowe skuteczne metody walki ....dowodz±cy poszczególnymi armiami albo siê wycofywali albo poddawali....dzia³ali REALISTYCZNIE....

jeden Hubal nie podporz±dkowa³ siê rozkazom

nawet obroñcy helu pomimo mo¿liwo¶ci prowadzenai dalszej obrony siê poddali BO NIE BY£O SENSU WALCZYÆ


Miedzy innymi Polska nie zosta³a 17 republika Rad tylko dla tego i¿ komuni¶ci spodziewali sie zbyt du¿ego oporu.

hehehe fajna bajera....Sowieci zajêli WSZYSTKIE ziemie co do których mieli pretensje czyli nasze kresy, priba³tike, besarabie itd....na terenach co do których nei mieli pretensji utworzyli satelickie pañstwa

wêgrzy czy rumuni WALCZYLI z sowietami w mundurach przez parê lat na wschodzie a mimo to nie zostali 18 czy 19 republik±..o s³yn±cych z "oporu" czechach i s³owakach nie wpsominaj±c

to jest bajera puszczona przez tych którzy doprowadzili do warszawskiej tragedii...jakos ludziom by³o trzeba wyt³umaczyæ dlaczego zginê³o 200 tys.

i jak widaæ ta bajera skutecznie funkcjonuje w ¶wiadomo¶ci narodowej...

[ Dodano: 04-08-2008, 09:40 ]
..wogóle nikt przy okazji tej rocznicy S£OWEM SIÊ NIE ZAJ¡KN¡£ i¿ AK ZDOBY£A DWA MIASTA ..Wilno i Lwów....witano tam armiê czerwon± z pozycji gospodarzy....czyli osi±gniêto to co chciano osi±gn±æ po walkach w warszawie.... z jakim skutkiem?

jakos ludziom by³o trzeba wyt³umaczyæ dlaczego zginê³o 200 tys.
To by³o takie "hallo to ja" rz±du londyñskiego.
Po 22 lipca musieli pokazaæ, ¿e istniej± bo byli co najmniej do Katynia niewygodni dla Aliantów.


zapewne stalin tak siê "przestraszy³" naszego oporu ¿e z tego "strachu" da³ Polsce ziemie zachodnie A ja s³ysz³em ,ze da³ bo by³ synem Przewalskiego, ruskiego genera³a polskiego pochodzenia.

A tak serio, polskie wojsko mia³ od 1943r, a zacz±tki planowano ju¿ w 1941 z Andersem- i w nagrodê za to da³ nam rekompensatê za Kresy. Rumuni którzy do¶c ³atwo zzmienili front w 1944 tez dostali swoj± dolê tzn odzyskali to co zabrali im Wêgrzy, z koleii tych którzy bronili siê do konca Wêgrów traktowano tak samo jak Niemców-gwa³cono kobiety,pl±drowano miasta i nie by³o jakis ,,bonusów" terytorialnych choæby kosztem Austrii.


W zasadzie wszystkie dywizje walczy³y juz d³ugo z Nie,mcami i mia³y od 20 do 70% etatowych stanów, a niektórych juz nie by³o w ogóle.
Ju¿ nie raz pisa³em, ¿e 16 wrzesnia w dyspozycji by³y si³y wiêksze ni¿ 1 wrze¶nia.
Polska dywizja piechoty by³a dobrze skonstruowan± machin± wojenn±, mog³a straciæ 50% samych ¿o³nierzy pierwszej linii(nie licz±c taborów etc) a ci±gle by³a tak± sam± dywizj±! Wiem, ¿e ciê¿ko w to uwierzyæ(no bo przecie¿ 2 ludzi z karabinami znaczy wiêcej ni¿ jeden) ale TRZEBA zauwa¿yæ ¿e dywizja z 8 000 ludzi to dywizja, z ca³ym sztabem, procedurami, ³±czno¶ci±, logistyk±, a 22 000 ludzi z karabinami i armatami to mot³och albo Armia Czerwona.
Nie mam pojêcia, czy Grodno czy Wilno pad³o by po tygodniu czy Polacy bronili by siê do pa¼dziernika, listopada, nie mam pojêcia czy weszli by Francuzi, czy Rumuni dali by nam te armaty i ckm o które mieli¶my prosiæ 17 wrzesnia - ale 16 jeszcze nic nie by³ stracone!
Powstanie warszawskie by³o nam tak potrzebne jak teraz wej¶cie do UE.
Wtedy decydowa³o kilku mêdrców, teraz te¿ tak to rozegrano.
Mo¿na tylko domniemywaæ, ¿e kiedy¶ kto¶ bêdzie rozkminia³, czy by³o warto...?
Ja uwa¿am, ¿e nie i chuj.
Walczyli bo tak czuli i tak trzeba by³o ! Mo¿na oczywi¶cie by³o tego wszystkiego unikn±æ czy ofiar Powstania Warszawskiego czy rzezi na kresach , nawet Katynia , Ponar oraz obozów koncentracyjnych , ³apanek , spalonych wsi na Zamojszczy¼nie rozwa³ek za byle co , gdyby¶my jak by³ na to czas poszli biæ bolszewików razem z Hitlerem lub byli co najmniej neutralni, tak jak Hiszpania. Gdy ju¿ sie postawili¶my okoniem to skoñczcie pierdoliæ ze walka by³a bez sensu. Szanujcie ch³opców za to ¿e oddali w koñcu swoje ¿ycie za Nasz± Ojczyznê.
Cz³owieku, ja Ciê szanujê bo masz krêgos³up i niezwykle rzadk± (w tych czasach) wolê walki.
Dlatego te¿ (wedle Twojego rozumowania) mo¿na usprawiedliwiæ PRL`owskie wojsko, milicje, itp. Oni te¿ mieli ducha walki, oni równie¿ walczyli o Polskê...
Nie zapêdzaj siê z porównaniami. Powstañcom moim zdaniem nale¿y siê szacunek bo po 5 latach horroru jaki zgotowali im nazi¶ci mieli si³ê i odwagê stan±æ do walki o Polskê. Ci ch³opcy nie mieli wiele do gadania - przyszed³ rozkaz i trzeba go wykonaæ.

Ci ch³opcy nie mieli wiele do gadania - przyszed³ rozkaz i trzeba go wykonaæ.

WORD !
na szybko przegladam forum i nie zobaczylem tego linka:
http://miastofeniksa.pl/lang-pl/galeria.html

(wedlug mnie super robota)

Ci ch³opcy nie mieli wiele do gadania - przyszed³ rozkaz i trzeba go wykonaæ.

to te¿ NIKT o "ch³opcach" ¼le nie pisze...

ja krytykuje sam± decyzje o rozpoczêciu walk, nie rozumiem czemu "obroñcy PW" odbieraj± to jako "atak na powstañców"

zrozumcie ¿e zdecydowana wiêkszo¶æ uczestników walk to ludzie w wieku 18-20 lat, m³odzi "rw±cy" siê do walki itd...zadaniem zawodowych wojskowych by³o tak ich kierowaæ by przy minimalnych stratach uzyskiwac maksymalne korzy¶ci....dzi¶ po ponad 60latach posiadamy wiedze która pozwala nam stwierdziæ ¿e ta decyzja by³a na tamten dzieñ i tamten stan wiedzy KG AK BY£A B£ÊDNA


(...)W nocy 22 maja 1944 p³k. Leopold Okulicki jako wys³annik Naczelnego Wodza skacze jako zrzutek z samolotu i w chwili wyl±dowania nabywa szlif generalskich. Niezw³ocznie po przybyciu do Warszawy nawi±zuje sieæ kontaktów w¶ród wp³ywowych oficerów AK i w¶ród upatrzonych dzia³aczy politycznych Podziemia.
Zadaniem tego spiskowania mia³o byæ wywo³anie w stolicy walki zgodnie ze strategi± straceñczych powstañ. Aby tego dokonaæ, Okulicki zamierza³ ustanowiæ rz±dy junty, obalaj±c tak gen. Bora jak i Jankowskiego, jako delegata Rz±du na Kraj. Ciska jak piorunem s³owo Teheran. Wyja¶nia, ¿e w Teheranie alianci zdradzili Polskê oddaj±c j± w sferê wp³ywów sowieckich. Mówi³: ”Musimy zdobyæ siê na wielki zbrojny czyn. Podejmiemy w sercu Polski walkê z tak± moc±, by wstrz±snê³a opini± ¶wiata. Krew bêdzie siê la³a potokami, a mury bêd± siê waliæ w gruzy. I taka walka sprawi, ¿e opinia ¶wiata wymusi na rz±dach przekre¶lenie decyzji teherañskiej, a Rzeczpospolita ocaleje”.
Pu³kownik Pluta-Czachowski relacjonuje, ¿e gdy zwróci³ mu uwagê, ¿e samodzielnie podjête powstanie mo¿e doprowadziæ do zburzenia miasta i wyr¿niêcia ludzi, odpowiedzia³, ¿e protest Warszawy musi nast±piæ, choæby¶my musieli zagrzebaæ siê w gruzach.
Straceñcza idea by³a jasno sformu³owana: aby ocaliæ suwerenno¶æ Rzeczpospolitej, dziesi±tki tysiêcy ludzi mia³o zgin±æ w walce a Warszawa mia³a legn±æ gruzach.
Okulicki swoj± maniakaln± postawê i zamierzenia skrywa³ przed swymi w³adzami, a w szczególno¶ci przed Naczelnym Wodzem, ¶wiadomie wbrew instrukcjom dzia³a³ nielojalnie, ³ami±c dyscyplinê wojskow±. Okulicki by³ to typ oficera brawurowego, pe³nego energii i woli czynu. Gen. Bór okre¶la go jako „chojraka” skorego do wypitki i wybitki i mówi³ o nim: ”to jest kto¶”. Ci, co znali bli¿ej Okulickiego, wykluczaj± to, by móg³ on podj±æ siê tak wielkiego zadania z w³asnej inicjatywy i dowodz±, ¿e musia³ byæ przez kogo¶ inspirowany…, Je¶li tak by³o, to pozostaje zagadk±, przez kogo?
Spiskuj±c politycznie, Okulicki zaniedbywa³ przygotowania realiów walki takich jak plany operacji, ¶ci±ganie do stolicy strzelców wyborowych z oddzia³ów le¶nych, budowa sieci ³±czno¶ci. Wszystko to w odczuciu Okulickiego by³o niepotrzebne. Walka w Warszawie mia³a siê odbyæ w trybie improwizacji i heroicznego zrywu. Nie mia³ ochoty nawet zapoznaæ siê z dorobkiem ustaleñ szefostwa operacji, bo wierzy³ w zasadê „wodzostwa”. Tym razem wodzem mia³ byæ on sam.

DRAMATYCZNE SPORY W KOMENDZIE G£ÓWNEJ A.K.

Dopiero po 2 miesi±cach spiskowania, w dniu 21 lipca Okulicki i Pe³czyñski ujawniaja Borowi - Komorowskiemu swoja ideê stoczenia przez AK walki w stolicy. Zatajaj±c jednak szaleñcze za³o¿enie, ¿e walka ta ma doprowadziæ do samozag³ady Warszawy, aby zagraæ na szachownicy miêdzynarodowej i osi±gn±æ „cud polityczny”. Przedstawiono Borowi bezkrytycznie stare za³o¿enie powstania powszechnego, podczas którego armia niemiecka mia³a byæ w stanie moralnego za³amania, a si³y AK mia³yby walczyæ tylko z miejscowym garnizonem, nie maj±c przeciwnika na zewn±trz miasta. By³o to za³o¿enie bzdurne i kompromituj±ce obu genera³ów, bo ¿aden z tych warunków nie by³ spe³niony. Armia niemiecka wykazywa³a zdolno¶æ bojow± a w rejon Warszawy przybywa³y niemieckie wyborowe dywizje pancerne. Mimo to przekonano Bora, ¿e walkê nale¿y podj±æ wbrew poprzednim ustaleniom w kraju i w Londynie, mimo braku przygotowañ i uszczuplonych zasobów broni.
W decyduj±cej ostatniej dekadzie lipca, w Komendzie G³ównej AK zaczêto omawiaæ plan walki, ale nie ze wszystkimi oficerami. Oficerowie Szefostwa Operacji, zorientowani w rygorach obowi±zuj±cych na szachownicy zmagañ wojennych, odporni byli na straceñcze ci±goty spisku Okulickiego wiêc odsuwano ich na tor boczny lub lekcewa¿ono ich opiniê. Gen. Pe³czyñski dezorganizuje pracê Komendy G³ównej przez ci±g³e zmiany personalne a oficerowie spisku Okulickiego pr± nieodpowiedzialnie do jak najszybszego podjêcia walki. Przez ca³± ostatnia dekadê lipca tocz± siê brzemienne w skutki zmagania na szczycie Podziemia o koncepcjê walki w Warszawie.
Bór w oparciu o postawê trze¼wych i odpowiedzialnych oficerów KG, jak pu³kownicy Bokszczanin i Pluta-Czachowski, przeciwstawia³ siê tym zapêdom do ostatniej chwili. Okulicki i zaprzyja¼nieni z nim oficerowie nak³aniali nawet szefa wywiadu do sk³adania Borowi fa³szywych meldunków z sytuacji na froncie. Komendant Okrêgu Warszawskiego p³k. Chru¶ciel (Monter), samowolnie, ³ami±c dyscyplinê i wi±¿±ce ustalenia sztabowe zarz±dzi³ Alarm i koncentracjê powstañców z broni± w rêku na pozycjach wyj¶ciowych do walki. Bór –Komorowski nakaza³ Monterowi ten rozkaz wycofaæ. Wola³ dekonspiracjê od przedwczesnego wybuchu powstania. W wyniku tego rozkazu, ¿o³nierze przekonali siê jak marnym uzbrojeniem bêdê dysponowaæ, co podzia³a³o deprymuj±co.
Gen. Bór-Komorowski przez ca³± przez ca³± ostatni± dekadê lipca zdecydowanie odparowywa³ naciski na niezw³oczne podjêcie walki. Ufa³ oficerom operacyjnym, którzy przestrzegali, ¿e nie wolno zaczynaæ powstania zanim wojska sowieckie nie rozpoczn± operacji oskrzydlania miasta, bo na pewno nie bêd± Warszawy zdobywaæ atakiem frontalnym.
Okulickiemu zale¿a³o na tym, aby zapewniæ dostateczn± ilo¶æ czasu na straceñcze walki w Warszawie. Na to, aby stolica leg³a w gruzach a krew pola³a siê potokami, trzeba by³o dostatecznego czasu. Pe³czyñski argumentowa³, ¿e m³odzie¿ warszawska rwie siê do walki – i to by³a prawda. Tylko, ¿e m³odzie¿ pragnê³a walki zwyciêskiej, ale nie ca³opalenia i obowi±zkiem dowódców by³o poprowadziæ j± do zwyciêstwa a nie do zaplanowanego samounicestwienia. Na argumenty oficerów sztabowych, ¿e zadanie jest niewykonalne, odpowiada³ po kapralsku, ¿e „Ka¿de zadanie jest wykonalne, je¶li chce siê je wykonaæ”
W brzemienny w skutki poniedzia³ek 31 lipca w godzinach rannych odby³a siê ostatnia odprawa Komendy G³ównej AK. Wniosek o natychmiastowe wszczêcie walki postawi³ gen. Pe³czyñski. Pos³u¿y³ siê bluffem, twierdz±c, ¿e Warka jest ju¿ zajêta, czyli rozpocz±³ siê manewr okr±¿aj±cy. Chwyt ten odparowa³ p³k. Pluta-Czachowki powo³uj±c siê na ostatnie meldunki wywiadu. Bór zamkn±³ naradê stwierdzeniem, ¿e ani dzi¶ ani jutro nie wyda rozkazu do walki, po czym uda³ siê na naradê z Delegatem Rz±du i z przedstawicielami stronnictw politycznych.
Na naradzie tej Bór przedstawi³ niejasn± sytuacje na froncie oraz fatalny stan uzbrojenia oddzia³ów warszawskich. Wywo³a³o to deprymuj±ce wra¿enie. Po referacie Bora i dyskusji, cz³onkowie ówczesnego dyrektoriatu Podziemia jednomy¶lnie stanêli na stanowisku zaostrzenia rygorów ostro¿no¶ci przy podejmowaniu decyzji o podjêciu walki. Szczególn± ostro¿no¶æ nakazywa³ Kazimierz Pu¿ak. Mia³y obowi±zywaæ ustalenia Szefostwa Operacji, ¿e walkê mo¿na podj±æ dopiero po stwierdzeniu manewru armii sowieckiej, oskrzydlaj±cego miasto. I mia³y siê ograniczyæ tylko do atakowania wycofuj±cych siê niemieckich tylnych stra¿y. Narada zakoñczy³a siê o godzinie 14-tej.
W tym czasie bez w±tpienia genera³owie Okulicki i Pe³czyñski naradzali siê jak zmusiæ Bora do przyjêcia ich straceñczej koncepcji walki. Mo¿na sobie wyobraziæ jak musia³ byæ wzburzony Okulicki, gdy dowiedzia³ siê, ¿e na naradzie politycznej zadecydowano atakowaæ tylko tylne stra¿e i to dopiero po wyja¶nieniu sytuacji na froncie. Wzburzony musia³ byæ tez Pe³czyñski. Na porannej naradzie zdemaskowano jego bluff i teraz przeciwstawi³ mu siê ten, którego gen. Tatar nazywa³ marionetk± i pajacem. Obaj genera³owie czekaæ d³u¿ej nie mogli.

BÓR-KOMOROWSKI ULEGA. WARSZAWA PO¦WIÊCONA NA OFIARNY STOS…

Wbrew wszystkim planom strategicznym i ustaleniom sprzed kilku godzin – Bór-Komorowski 31 sierpnia o godzinie 17.45 wydaje rozkaz rozpoczêcia powstania nazajutrz 1-go sierpnia.
Jak to siê sta³o?
Do legend nale¿y w³o¿yæ bajeczkê, ¿e do wydania rozkazu przyczyni³ siê fa³szywy meldunek Montera o pojawieniu siê kilku sowieckich czo³gów na obrze¿u Pragi. Kilka czo³gów nie zmienia sytuacji na ca³ym froncie, a ta by³a Borowi znana.
W godzinach popo³udniowych spisek Okulickiego w okoliczno¶ciach bli¿ej nieznanych narzuci³ sw± samobójcz± koncepcjê walki. Wszelkie poszlaki pozwalaj± postawiæ uzasadnion± hipotezê, ¿e w ostatnich godzinach poprzedzaj±cych wydanie rozkazu Bór-Komorowski by³ szanta¿owany przez obu genera³ów, ¿e je¶li nie wyda rozkazu – bêdzie „potêpiony przez historiê” – a rozkaz wydadz± oni sami. Bór i wezwany chwilê pó¼niej Delegat Rz±du Jankowski, (który te¿ zna³ ustalenia z godzin rannych i po³udniowych) woleli wybraæ rozwi±zanie zalegalizowane ni¿ oddaæ ca³kowicie stery w rêce zbuntowanej junty.
Tylko tym mo¿na wyt³umaczyæ zachowanie siê Bora chwilê pó¼niej, po wydaniu rozkazu, gdy na kwaterê Bora przyby³ Iranek Osmecki z informacja, ¿e sowiecki zagon pancerny pod Wo³ominem zosta³ rozbity i Niemcy przejêli inicjatywê. Mia³ jeszcze czas na odwo³anie rozkazu, ale tego nie zrobi³. ¦wiadkowie zgodnie stwierdzaj±, ¿e by³ kompletnie za³amany i powtarza³ tylko: ”Nic siê ju¿ nie da zrobiæ” – wiedz±c, ¿e odwo³anie rozkazu by³oby storpedowane przez Okulickiego.
Dy¿uruj±cy w kwaterze Bora kpt. Szymon powiedzia³:”No to u³ani ruszyli do szar¿y…” A Kazimierz Pu¿ak powie pó¼niej: ”To s± sprawy bolesne. Kiedy¶ to sobie wyja¶nimy…To s± sprawy podejrzane… Wszystkich nas zaskoczyli…”
Po Powstaniu gen. Okulicki napisze w li¶cie do prezydenta Raczkiewicza: ”Potrzebny by³ czyn któryby wstrz±sn±³ sumieniem ¶wiata. Powstanie Warszawskie dobrze spe³ni³o swoje zadanie.”

EPILOG

Powstanie Warszawskie ¿yje i ¿yæ powinno w naszej narodowej ¶wiadomo¶ci ca³± g³êbi± szacunku dla szczytów bohaterstwa i zadum± nad jego historyczn± prawd±.
Powstanie to nie tylko wielka epopeja bezgranicznego bohaterstwa milionowej stolicy i jej powstañców. Szczytów tego bohaterstwa nic nie zdo³a przes³oniæ ani przewy¿szyæ. Powstanie Warszawskie to patos 63 dni walki, prowadzonej w warunkach istnego piek³a, w czasie których miasto leg³o w gruzy, spopieleniu uleg³y bezcenne skarby kultury, ¿ycie straci³o setki tysiêcy ludzi a reszta mieszkañców milionowej stolicy posz³a na tu³aczkê i poniewierkê. By³a to katastrofa narodowa.
Powstanie Warszawskie to synonim polskiego heroizmu i niemieckiego barbarzyñstwa. Tym niemniej powszechny heroizm i jego kult nie mo¿e przes³aniaæ problemu odpowiedzialno¶ci. Na tych, co szafuj± ¿yciem ludzi, ich dorobkiem i zasobami kultury narodowej, ci±¿y wyj±tkowa odpowiedzialno¶æ.
Powstanie to wielkie historyczne wydarzenie, którego prawda powinna byæ nale¿ycie znana, aby k³amstwa o nim nie rodzi³y zatrutych owoców.
Powstanie Warszawskie rodzi nakaz podejmowania wzmo¿onych wysi³ków nad w³a¶ciw± i powszechn± popraw± kultury politycznej narodu. Prawda o Powstaniu unaocznia skutki niew³a¶ciwego mechanizmu selekcji i doboru w³a¶ciwego cz³owieka na w³a¶ciwe stanowisko. Te wady naszego organizmu narodowego s± schorzeniami zadawnionymi, powsta³ymi przez zaniedbywanie na przestrzeni wieków i do dzi¶, zasad umiejêtnego rz±dzenia siê.
Pamiêæ o Powstaniu winna uczyæ kultu wielko¶ci cz³owieka oraz kultu kompetencji i odpowiedzialno¶ci za ¿ycie i warto¶ci Narodu. Czas na polsk± szko³ê realizmu i kult rzetelnej kompetencji. O to wo³aj± gruzy Warszawy i tysi±ce poleg³ych, a wo³aj± na miarê wielko¶ci i powszechno¶ci bohaterstwa ujawnionego w Powstaniu.

Jan Mat³achowski, Londyn, lipiec 1971


http://www.powstanie.pl/i...y=18&class=text
Mo¿liwe ¿e decyzja by³a b³êdna, jednak wielu powstañców którzy prze¿yli twierdzi³o ¿e PW wybuch³o by nawet bez rozkazów bo ludzie przygotowywali siê do tego od d³ugiego czasu.
Pragnêli zemsty.
no có¿ musi sie przecie¿ wyt³umaczyæ spo³eczeñstwu i¿ 200 tys ofiar "mia³o sens" a ka¿dy kto siedzi trochê w temacie wie i¿ wystarczy³o nie wydaæ broni z magazynów i o ¿adnej walce nie by³oby mowy...

[ Dodano: 05-08-2008, 12:53 ]

ja krytykuje sam± decyzje o rozpoczêciu walk, nie rozumiem czemu "obroñcy PW" odbieraj± to jako "atak na powstañców"
To proste. Skoro sie uwa¿a dowództwo AK i jego decyzje za g³upi± , to i ludzie walcz±cy musieli byæ g³upcami oddaj±c swoje ¿ycie w tej g³upiej sprawie.
hehe teraz to pojecha³e¶ po bandzie.....

czy z faktu i¿ kto¶ krytykuje za³o¿enia operacji market-garden wynika ¿e spadochroniarze sosabowskiego to g³upcy?

czy z faktu i¿ kto¶ krytykuje za³o¿enia operacji market-garden wynika ¿e spadochroniarze sosabowskiego to g³upcy? Nie krêæ kota ogonem. Powiedzia³em ze to i w taki sposób mo¿na odczytaæ. Zaprzestañcie jazdy po Powstaniu Warszawskim , a skupcie sie na o¶rodku decyzyjnym to wtedy bêdzie to inaczej odczytywane.
no ale sek w tym ¿e osrodek decyzyjny "Londyn" nie par³ do wywo³ania powstania

[ Dodano: 05-08-2008, 13:33 ]

czy z faktu i¿ kto¶ krytykuje za³o¿enia operacji market-garden wynika ¿e spadochroniarze sosabowskiego to g³upcy?
Oooo w³a¶nie.

Wcze¶niej siê tu nie udziela³em, ale te¿ mam w±tpliwo¶ci co do sensu ca³ego powstania, gdy¿ nic nie ugrano, a i tak nie wiadomo by³o, czy cokolwiek da sie ugraæ.
Odk±d tylko temat zrobi³ siê naprawde g³o¶ny, czyli od 60-tej rocznicy zawsze mam w±tpliwo¶ci, zawsze siê znajdzie kto¶ za to besztaj±cy. Przy rozpatrywaniu takich wydarzeñ nale¿y siê w³a¶nie pozbyæ w³asnych emocji, jedynie uwzglêdniæ emocje uczestników.
A wy¿ej wspomniane stwierdzenie, ¿e KG AK pomyli³o sie(choæ i to jest wieelkim skrótem) nie godzi w godno¶æ ch³opaczków walcz±cych w tym przedsiêwziêciu.
Szczególnie, ¿e wiêkszo¶æ ich to mniej wiecej moi rówie¶nicy, którzy dorastali pod okupacj±, wiêc rozumiem, ¿e 2 razy nikt nie musia³ im powtarzaæ, ¿e Niemców trza biæ.
Tajna historia powstania odnotowuje, ¿e po kilku dniach walk na Woli jeden z legendarnych dowódców powstania, przekonany o bezcelowo¶ci dalszej, ju¿ przegranej walki, postanowi³ wyprowadziæ oddzia³y do Kampinosu, gdzie spodziewa³ siê znale¼æ dla nich ocalenie. Jego ¿o³nierze na wie¶æ o rozkazie postawili pu³kownika pod ¶cian±, daj±c do wyboru ¶mieræ przez rozstrzelanie lub odwo³anie, mo¿e rozs±dnego, lecz - w ich opinii - haniebnego rozkazu. Rozkaz odwo³ano, a sprawa posz³a w niepamiêæ.

Czyli ludzie sami chcieli walczyæ. Wiêc nijak ma sie do tych s³ów które sam wypowiedzia³e¶. Krytykuj±c Powstanie krytykujesz tez samych Powstañców.


ajna historia powstania odnotowuje, ¿e po kilku dniach walk na Woli jeden z legendarnych dowódców powstania, przekonany o bezcelowo¶ci dalszej, ju¿ przegranej walki, postanowi³ wyprowadziæ oddzia³y do Kampinosu
A ktory to dowodca?

Wiesz, wtedy juz powstanie trwa³o i nie by³o innego wyjscia, wtedy oni zostawiliby swoich kolegów, tutaj uniesienie siê honorem jeszcze rozumiem(rozumiem zawsze, tutaj akceptuje mniej wiêcej...), gdyby jednak nie wydaæ broni z magazynów to nie by³oby takich akcji.

przekonany o bezcelowo¶ci dalszej, ju¿ przegranej walki, postanowi³ wyprowadziæ oddzia³y do Kampinosu, gdzie spodziewa³ siê znale¼æ dla nich ocalenie No i mia³ racjê , rzucac do walki ludzi na pewn± ¶mieræ bez mo¿no¶ci osi±gniêcia celów to idiotyzm.Powinien jeszcze za to medal dostaæ.

ripo to chyba jasne ¿e powstañcy chcieli walczyæ....

[ Dodano: 05-08-2008, 13:53 ]
To po co by³o magazynowaæ ta broñ, ¿eby jej nie wydaæ?
Po za tym w organizowaniu broni nie brali udzia³u wy³±cznie AK-owcy.
kto¶ napisa³ ¿e i tak "by wybuch³o".....ja napisa³em ¿e taka argumentacja to bzdura do kwadratu, a co do samego faktu magazynowania broni to na 2 tyg przed PW po³owewarszawskich zapasów przerzucono poza miasto bo nikt nie zak³ada³ walk w samym mie¶cie

poza AK w warszawie niewielkimi zapasami dysponowa³y NSZ (którego cz³onkowie byli przeciwni walkom w mie¶cie) no i ok 200 sztuk broni mia³a AL..czyli tyle co nic

kto¶ napisa³ ¿e i tak "by wybuch³o".....ja napisa³em ¿e taka argumentacja to bzdura do kwadratu

Tak twierdz± sami powstañcy.
nie chcê byæ z³o¶liwy ale ju¿ parê razy pisa³em o tym i¿ z czasem zamiast kombatantów ubywac to przybywa:)

niektórzy z nich w 1944r. mieli 7-10 lat

Tak twierdz± sami powstañcy.
Tutaj podszed³bym z pewn± rezerw±.
To, ¿e atmosfera w narodzie by³a propowstañcza, to wiadomo, ale bez rozkazu i wydania broni to co? Intifada kamieni?

nie chcê byæ z³o¶liwy ale ju¿ parê razy pisa³em o tym i¿ z czasem zamiast kombatantów ubywac to przybywa:)

Nie zmienia to faktu ze spora cze¶æ tych którzy prze¿yli i walczyli tak twierdzi.
Co do atmosfery to podobno by³o to wtedy oczywiste ¿e rozkaz padnie bo wszyscy tego chcieli.
Czy decyzja by³a rozs±dna w kwestii militarno-taktycznej? Mo¿liwe,¿e nie ale istotniejsze jest to ¿e ludzie chcieli siê zem¶ciæ na Niemcach za lata niewoli i dla wielu by³o to wa¿niejsze nich ich ¿ycie czy dobra kulturowe. Dla mnie jest to heroiczna postawa i to w³a¶nie ¶wiêtowane jest podczas rocznicy.

Mo¿liwe ¿e decyzja by³a b³êdna, jednak wielu powstañców którzy prze¿yli twierdzi³o ¿e PW wybuch³o by nawet bez rozkazów bo ludzie przygotowywali siê do tego od d³ugiego czasu.
Pragnêli zemsty.

Tu siê nie zgodzê z Tob±,zWWA.To byli ¿o³nierze,zdyscyplinowani ludzie,a wiêc musieli wykonywaæ rozkazy,wiêc nie mo¿e byæ mowy o tym,¿e PW by wybuch³o nawet bez rozkazów.To,¿e pragnêli zemsty za to co spotyka³o ich i ich kolegów czy rodziny przez 5 lat okupacji,to zrozumia³e.

PS.Czy tym legendarnym dowódc±,który wyprowadzi³ czê¶æ swoich oddzia³ów do Kampinosu nie by³ czasem "Rados³aw"?Choæ nie jestem do koñca pewien.

To byli ¿o³nierze,zdyscyplinowani ludzie,a wiêc musieli wykonywaæ rozkazy,wiêc nie mo¿e byæ mowy o tym,¿e PW by wybuch³o nawet bez rozkazów

Tylko cze¶æ powstañców to byli ¿o³nierze

Mo¿liwe,¿e nie ale istotniejsze jest to ¿e ludzie chcieli siê zem¶ciæ na Niemcach za lata niewoli i dla wielu by³o to wa¿niejsze nich ich ¿ycie czy dobra kulturowe. Dla mnie jest to heroiczna postawa i to w³a¶nie ¶wiêtowane jest podczas rocznicy

.....czyl iwg ciebei w 1944r. Polacy mieli mentalno¶æ czeczeñskich górali?

i odziwo wy³±cznie w warszawie?

[ Dodano: 05-08-2008, 14:55 ]

ylko cze¶æ powstañców to byli ¿o³nierze
Wiêc Niemcy ca³± reszte powinni rozstrzelaæ za bycie bandytami...
apropo strat niemieckich:

1 Poda³ j± Bach w polskim wiêzieniu. Naturalne jest podejrzenie ¿e Bach stara³ siê zyskaæ sympatiê Polaków, tym bardziej ¿e grozi³a mu kara ¶mierci. Cz³owiek który dr¿y o ¿ycie jest stanie powiedzieæ wszystko o czym s±dzi, ¿e polepszy jego status.

2 Jest niezgodna z wszystkim bie¿±cymi danymi ¼ród³owymi. S± to: dwa raporty o stratach w³asnych (z 29.8 i 8.10), w³asne szacunki Bacha o ¶rednich stratach dziennych (150 KIA+MIA+WIA dziennie), szczegó³owe dane o stanach i stratach oddzia³u Dirlewangera (2.500 do 3.700 KIA+MIA+WIA), kilka informacji o stratach dziennych w poszczególnych jednostkach

3 Sugeruje, ¿e Niemcy i Polacy mieli podobn± liczbê zabitych: Niemcy 17.000, Polacy 16.000. Jest to oczywisty absurd zwa¿ywszy mia¿d¿±c± przewagê Niemców w sprzêcie, wyposa¿eniu i uzbrojeniu oraz fakt, ¿e AK walczy³a de facto w okr±¿eniu, a Niemcy mieli pe³n± mo¿liwo¶æ wycofywania rannych na ty³y.

4 Sugeruje niespotykane proporcje miêdzy liczb± kombatantów jednej strony a liczb± ofiar drugiej, a mianowicie ¿e statystycznie jeden powstaniec zabi³ 0.7 Niemca; do walki po stronie polskiej przyst±pi³o przecie¿ 1. sierpnia ok 25.000 ludzi (z czego zaledwie 2.500 uzbrojonych!!). Wygl±da to na jaki¶ kolejny absurd. Takich proporcji nie by³o chyba w ¿adnej bitwie i kampanii WWII.

5 Zwa¿ywszy, ¿e si³y niemieckie zaanga¿owane w Warszawie waha³y siê od 15.000 do 23.000 ludzi a ca³o¶æ strat podanych przez Bacha wynios³a 26.000 ludzi, niemieckie si³y musia³yby zostaæ wystrzelane w ca³o¶ci i w zwi±zku z tym ca³kowicie odnowione. Nie znam bitwy z okresu WWII, w której dosz³oby do czego¶ takiego.

6 ¦rednie dzienne straty bezpowrotne musia³yby wynosiæ oko³o 270 ludzi (17.000 dzielone przez 63). Przy stanach w³asnych od 15.000 do 23.000 to jest liczba ogromna, wahaj±ca siê od 2 do 3% etatów. Dla porównania: w czasie bitwy pod Kurskiem Niemcy tracili dziennie (KIA i MIA) dziesiêciokrotnie mniej, a mianowicie od 0.1% do 0.2% stanów (http://diana.gl.nps.navy.mil/~twlucas/Student%20theses/Turker%20PDF/09Chapter3.pdf). W liczbach bezwzglêdnych oznacza to, ¿e 300.000 si³y niemieckie traci³y dziennie ¶rednio 450 ludzi KIA+MIA. A mówimy o jednej z najwiêkszych bitew WWII, kiedy naprzeciw Niemców sta³a regularna armia, z broni± pancern±, artyleri±, lotnictwem itd itp.

7 Trudno wskazaæ choæby jeden konkretny dzieñ, w którym Niemcy ponie¶liby chocia¿ ¶rednie straty wynikaj±ce z liczby 17.000, czyli wspomniane 270 KIA/MIA. 20. sierpnia ze zdobytej PASTy wysz³o oko³o 115 niemieckich jeñców, w jej ruinach znaleziono 36 zabitych (za³ó¿my wbrew logice, ¿e wszyscy zginêli tego w³a¶nie dnia). Wynika z powy¿szego, ¿e we wszystkich pozosta³ych punktach miasta Niemcy musieliby straciæ 120 zabitych i zaginionych. Gdzie? Kiedy? Z kolei 23. sierpnia ze zdobytej Stacji Telefonów na Piêknej wysz³o 76 jeñców, znaleziono 21 zw³ok. Znowu: gdzie zgine³o tego dnia pozosta³ych 170 Niemców? A rozwa¿amy przecie¿ przypadki najwiêkszych polskich sukcesów.

8 Bardzo dziwna jest kompozycja strat, podanych przez Bacha. Z ogólnej liczby 26.000 ranni (WIA) stanowiliby tylko oko³o 35%, a KIA/MIA pozosta³e 65%. W wiêkszo¶ci bitew WWII KIA/MIA stanowili nie wiêcej ni¿ 25% strat poniesionych przez zwyciêsk± stronê. Zwa¿ywszy ¿e Niemcy nie walczyli w okr±¿eniu i w przypadku zdecydowanej wiêkszo¶ci oddzia³ów mieli pe³n± mo¿liwo¶æ wycofywania ranych na ty³y na bie¿±co, trudno zrozumieæ sk±d tak wysoki odsetek zabitych i zaginionych.

9 W sierpniu i wrze¶niu 1944 na wszystkich frontach WWII Niemcy stracili 106.000 zabitych. Z zeznañ Bacha wynika wiêc, ¿e choæ AK stanowi³a liczbowo mniej ni¿ 0.5% wszystkich si³ koalicji antyhitlerowskiej w Europie, przypada na ni± 10% ogó³u niemieckich KIA. A mówimy o pó³ bezbronnej armii podziemnej, i porównujemy j± z wielomilionowymi i doskonale wyposa¿onymi armiami koalicji. Gdzie tu sens, gdzie logika, gdzie zdrowy rozs±dek?

10 Liczba 17.000 nie wytrzymuje porównania z podobnymi bitwami miejskimi. Podczas ponad dwumiesiêcznych walk we Wroc³awiu Niemcy stracili oko³o 7.000 KIA (Jonca/Konieczny, Upadek Festung Breslau, s. 240). W czasie równie¿ dwumiesiêcznych walk w Budapeszcie do 15. lutego, a wiêc do podjêcia decyzji o przebiciu siê niemieckiego garnizonu z kot³a, si³y niemieckie i wêgierskie straci³y ok. 10.000 KIA (Sowa, Budapeszt 1944-1945, s. 157). Pamiêtajmy przy tym, ¿e w obu tych przypadkach garnizony niemieckie liczy³y nie 15.000 do 23.000 ludzi, ale 80.000 – 100.000 ludzi, ¿e mia³y przeciw sobie regularn± armiê radzieck±, i ¿e walczy³y w warunkach pe³nego okr±¿enia, bez mo¿liwo¶ci ewakuacji rannych i bez uzupe³nieñ w sprzêcie i uzbrojeniu.

**

I jeszcze jedno porównanie, tak na deser. Liczba 17.000 zabitych oznacza³aby ¿e 25.000 powstañców zada³o Niemcom wiêksze straty, ni¿ prawie milionowa regularna armia polska w roku 1939.


Tylko cze¶æ powstañców to byli ¿o³nierze

Tu masz akurat racjê.Z tym,¿e nie zapominaj,¿e cywile do³±czyli dopiero po wybuchu Powstania spontanicznie.Przed 1 sierpnia to tylko i wy³±cznie AK wiedzia³o o przygotowaniach do Powstania,nawet by³o parê mobilizacji oddzia³ów pod koniec lipca i gdy przychodzi³ rozkaz o ich odwo³aniu, to te oddzia³y rozchodzi³y siê, pomimo swojego rozgoryczenia ¿e to jednak nie czas.

Pozdrawiam.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.