ďťż
Oś Warszawa - Waszyngton - Tel Aviv

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA


George W. Bush przyjedzie do Polski

Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush prawdopodobnie już w czerwcu przyjedzie do Polski. Według naszych informacji, może w tym roku odwiedzić nas nawet dwa razy, przy okazji swych podróży do Europy - pisze DZIENNIK.

Szefowa gabinetu prezydenta RP minister Elżbieta Jakubiak ma nadzieję, że dokładny termin pierwszej wizyty zostanie ostatecznie ustalony podczas jej wizyty w USA, która jest planowana na połowę marca. "Sądzę, że w połowie roku przyjazd prezydenta Busha byłby możliwy" - mówi Jakubiak, choć zaznacza, że rozmowy są na etapie wstępnym.

Wizyty miałyby związek nie tylko z instalacją w Polsce tarczy antyrakietowej, ale też z zacieśnianiem współpracy Warszawa - Waszyngton - Tel Awiw. Według informatorów DZIENNIKA, pierwsze rozmowy na ten temat przedstawicieli Polski i USA już się odbyły.

"Amerykanie są tym zainteresowani" - mówi nasz informator. Szefowa gabinetu prezydenta właśnie wróciła z Izraela. "Polska chciałaby być strategicznym partnerem dla USA i Izraela" - przyznaje Jakubiak. "Dlatego tak ożywione są wizyty prezydentów, premierów i szefów dyplomacji w naszych krajach. Polsce na tych stosunkach zależy i chce, by miały one znaczenie strategiczne".

"Administracja Busha szuka nowych pomysłów na zsuwającą się w dół politykę międzynarodową USA, a ten pomysł może być częścią większej całości" - wyjaśnia nasz rozmówca. "Taka współpraca byłaby interesująca" - przyznaje Paweł Zalewski, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Zgłasza jednak zastrzeżenia: "Mamy co prawda opinię najbardziej proizraelskiego kraju Unii Europejskiej i proamerykańskiego w Europie, ale to za mało, żeby budować konstrukcję międzynarodowej współpracy, porównywalnej, jeżeli chodzi o charakter, np. do Trójkąta Weimarskiego" - ocenia.

Jeżeli nasz rząd zdecyduje się na instalację wyrzutni tarczy antyrakietowej, stosunki polsko-amerykańskie nabiorą nowej wagi, nasz kraj stanie się częścią długofalowej strategii USA. "Czy dzięki temu wejdziemy na wyższy stopień współpracy, pozwalający zaprosić nas do gry w newralgicznych dla świata regionach?" - pyta DZIENNIK Zalewskiego. "Owszem" - przyznaje. I dodaje: "Polska, biorąc pod uwagę nasz potencjał, może z sukcesem wspierać działania zmierzające do stabilizacji sytuacji na Bliskim Wschodzie" - ocenia. "Mamy dobre kontakty z Arabami, to może być nasze wiano" - przyznaje jeden z polityków bliskich Kancelarii Prezydenta.
http://www.dziennik.pl/De...ArticleId=32539


Znaczy się, będziemy teraz rządzić światem?


przeprosimy za polskie obozy koncentracyjne, holokaust, oddamy pieniadze za żydowskie mienie i mamy oficjalną sztamę na 5 lat. później się zobaczy - zależy jak się sprawimy w ataku na Iran
no właśnie, czekam jakie warunki postawi Brooklyńska Rada Żydów
pewnie obiecna ustawa na mocy której beznapletkowcy dostaną odszkodowania za utracone mienie lub nawet uszczkna coś naturze jest juz szykowana pod pierwsze czytanie.

my im odszkodowania i kamienice a za to będziemy cześcią nowej osi. Tak jak kiedyś do klubu wujka adiego przyjęta została wyruchana w arbitrażu wiedeńskim Rumunia


Nie ma obawy, oś Mińsk-Teheran-Pekin (pominięcie Moskwy celowe, bo Moskwa się w żadne osie nie będzie bawic) sobie poradzi z konkurencją.
Naszym wianem będą dobre kontakty z Arabami.
Będziemy jeździć bez wiz i pracować legalnie w Izraelu?
Ja bym tam z chęcią pojechał, a i pewnie mośki woleli by zatrudnić aryjskiego chrześcijanina od semickiego muzułmanina...

Będziemy jeździć bez wiz i pracować legalnie w Izraelu?
Ja bym tam z chęcią pojechał, a i pewnie mośki woleli by zatrudnić aryjskiego chrześcijanina od semickiego muzułmanina...

Mam anegdotkę. Emerytowana chórzystka Filharmonii Warszawskiej opowiadała mi jak raz pojechali na występy do Izraela. Na początku od razu poczynili zastrzeżenie, że nie można ich nagrywac, ani puszczac bez ich zgody. Zabalowali tam chyba z 2 tygodnie i oczywiscie juz po 3 dniach mogli się obejrzec w telewizji publicznej. Było jeszcze parę innych podobnych historyjek ( chcieli ich ojebac na honorarium itd.), ale czas na pointę: Wyjeżdżając, kierownik powiedział żegnającemu ich semicie, z grzeczności oczywiście, że postarają się wrócić jak najszybciej, na co ów Żyd, w przypływie szczerości, popukał się w czoło i powiedział "Tak was potraktowali, a wy jeszcze chcecie wracac?"
Niestety ale PiS zrobi wszystko by podlizać się Żydom i USA.To jednak z tego co do tej pory obserwowaliśmy działa w jedną stronę,tamta strona ma zyski a my mamy kłopoty co najwyżej.Odszkodowania dla Żydów wynoszące miliardy $ jak pisał Michalkiewicz już zaklepano za Marcinkiewicza.Teraz jeszcze wyślijmy wojska przeciw Iranowi,róbmy za anty-nuklearna tarcze by chronić ,,naród wybrany" na dwóch kontynentach ,to może łaskawie nam coś dadzą np zniosą wizy haha

Można by się serio zastanawiac,czy nami wogle Polacy rządzą bo czyny i zamiary rządzących w omawianych kwestiach są dwuznaczne.I to robi prawica rzekomo konserwatywna i antysalonowa,a nie Kwaśniewski czy Geremek. Tym bardziej przykre...
Zniesienie wiz ma dużo większe znaczenie niż Ci się wydaje, ale nie da się ukryć że kolejne rządy konsekwentnie dążą do uczynienia Polski krajem satelickim żydostwa.
Nie wiem czemu z góry zakładacie, że zbliżenie Polski i Izraela to podlizywanie się Żydom, robienie z PL państwa satelickiego itp. Ja bym to rozumiał jako polityczną współpracę, polegającą chocby na tym, że będziemy stawać po ich stronie jeśli np. znowu jakieś patałachy zaczną występowac przeciw nim, gdy Izrael zacznie tłuc smoluchów w Palestynie czy innym Libanie. Jak na razie robią to tylko jankesi i jakies mikroskopijne państewka. Jednak miałoby to symboliczny wymiar, gdyby do tego grona dołączył, jakby nie było nienajmniejszy, kraj europejski - więc teoretycznie powinni być tym zainteresowani.
A ogólnie cały ten pomysł niesie z sobą pewne korzyści i dla nas. Po pierwsze - co by nie powiedzieć, USA jest jedynym poważnym sojusznikiem militarnym Polski. Można ich lubić lub nie - osobiście nie przepadam - ale w razie czegoś, możemy liczyć tylko na nich (no i na siebie, ale powiedzmy sobie szczerze - mocarstwem nie jesteśmy). W naszym dobrze rozumianym interesie leży, żeby oni stali za nami, albo choć żeby było wrażenie iż stoją. Po drugie zbliżenie do USA i Izraela, automatycznie powoduje - że Polska będzie nieco mniej pod wpływem UE i staje do pewnego stopnia w opozycji do Europy. Osobiście, jeśli mam już się z kimś 'zbliżać' to wolę - jednak nieco bardziej normalnych - Żydów - niż szwabów, żabojadów, Holendrów, Szwedów czy innej pedalskiej swołoczy. Fakt, że już w USA syf nie mniejszy niż w zachodniej Europie, ale oni przynajmniej nie będa nam truć dupy o jakichś pedałów i resztę postępowych bzdur, bo nie mają tego w zwyczaju - zresztą tam mało kto wie o istnieniu naszego kraju.
Reasumując, jeśli to ma się odbywać na normalnych warunkach - sztama z Żydami i USA jest dobrym pomysłem.
Jasza, naiwny jesteś, czy krecią robotę odwalasz?
To z państwem satelickim było oczywiście pół-żartem i masz trochę racji, że Izrael lepszy od europedalców, ale różnica jest doprawdy niewielka i nie warto zadzierać z Iranami i innymi.
Poza tym efekt tego znając życie będzie taki, że będziemy mieli jeszcze mniej do powiedzenia niż teraz, bo nie tylko będziemy musieli robić co nam Bruksela każe, ale i to co Waszyngton, co koniec końców doprowadzi do tego, że nikt nas nie będzie lubił, bo będziemy nieudolnie próbowali wszystkich zadowolić.

nie warto zadzierać z Iranami i innymi.
Czemu?

Każe, robić... Nie łąpię. Taka polityka musiałaby się opierać na dobrowolnej działalności, na rzecz partnerów. Na wspieraniu się wzajemnie i interesów reszty w relacjach z innymi. My ich, oni nas. Przecież nie podpiszemy akcesji do następnego tworu, oddając im część suwerenności by mogli nam potem truć dupę gdzie mamy budować drogę, ile pobierać podatków czy z jakim kątem zakrzywienia bananami handlować w kraju. Jeśli sie nie będziemy wspierać odpowiednio mocno, to nie nałożą nam kary tylko całą współpracę szlak trafi i tyle.

Czemu?
Mamusia mnie uczyła, że im mniej wrogów tym lepiej. Stany jeśli zaatakują Iran to wpakują się w taką kabałę, że Wietnam to pikuś, a my będzie dumnie razem z nimi dostawać po dupie.


Nie wiem czemu z góry zakładacie, że zbliżenie Polski i Izraela to podlizywanie się Żydom, robienie z PL państwa satelickiego itp. Ja bym to rozumiał jako polityczną współpracę, polegającą chocby na tym, że będziemy stawać po ich stronie jeśli np. znowu jakieś patałachy zaczną występowac przeciw nim, gdy Izrael zacznie tłuc smoluchów w Palestynie czy innym Libanie. Jak na razie robią to tylko jankesi i jakies mikroskopijne państewka. Jednak miałoby to symboliczny wymiar, gdyby do tego grona dołączył, jakby nie było nienajmniejszy, kraj europejski - więc teoretycznie powinni być tym zainteresowani.
A ogólnie cały ten pomysł niesie z sobą pewne korzyści i dla nas. Po pierwsze - co by nie powiedzieć, USA jest jedynym poważnym sojusznikiem militarnym Polski. Można ich lubić lub nie - osobiście nie przepadam - ale w razie czegoś, możemy liczyć tylko na nich (no i na siebie, ale powiedzmy sobie szczerze - mocarstwem nie jesteśmy). W naszym dobrze rozumianym interesie leży, żeby oni stali za nami, albo choć żeby było wrażenie iż stoją. Po drugie zbliżenie do USA i Izraela, automatycznie powoduje - że Polska będzie nieco mniej pod wpływem UE i staje do pewnego stopnia w opozycji do Europy. Osobiście, jeśli mam już się z kimś 'zbliżać' to wolę - jednak nieco bardziej normalnych - Żydów - niż szwabów, żabojadów, Holendrów, Szwedów czy innej pedalskiej swołoczy. Fakt, że już w USA syf nie mniejszy niż w zachodniej Europie, ale oni przynajmniej nie będa nam truć dupy o jakichś pedałów i resztę postępowych bzdur, bo nie mają tego w zwyczaju - zresztą tam mało kto wie o istnieniu naszego kraju.
Reasumując, jeśli to ma się odbywać na normalnych warunkach - sztama z Żydami i USA jest dobrym pomysłem.


Po pierwsze przed kim maja nas chronić syjonisci z USA czy Izraela?Przed Białorusią z 8-10 mln mieszkańców czy może przed Rosjanami cytując Twoje słowa z innego tematu ,,wymierającymi jak mamuty"?

Po drugie to robisz błąd przeciwstawiając USA i Izrael UE.Większość państw UE należy do NATO i militarnie jest na pasku USA(zresztą politycznie po częsci też), a takie Niemcy rzekomo ,,amerykańsko-sceptyczne" w realu są głównym po Brytyjczykach państwem sojuszniczym USA w Europie.Niemiecki rząd dotuje też Izrael, np w tym roku zasponsorował cześciowo budowę okrętów podwodnych dla Izraela w stoczniach niemieckich.Oni nie mają żadnych wielkich konfliktów interesów.

Po trzecie na podobnych warunkach jak piszesz,próbowała z Izraelem współpracować RPA za aparthaidu.Jak to się skończyło dla białych w RPA?Nagle okazało się ,że USA i Izrael już nie lubią nacjonalistów i ,,rasistów" a wręcz ich zwalczają, a olbrzymią role w upadku apartheidu odegrali tamtejsi Żydzi(pewnie ich pobratymcy z Izraela i USA nic tu nie mieli do rzeczy )


Anti-Apartheid activities

Though Jews accounted for only 2.5% of South Africa's white population and 0.3% of South Africa's total population, many Jews played notable roles in the anti-apartheid movement. For example, when 156 political leaders arrested on December 5, 1956, more than half of the whites arrested were Jewish. They were charged with high treason resulting in the Treason Trial which lasted from 1956-1960. And, all of the whites initially charged in the 1963 Rivonia Trial were Jewish.

Jewish politicians like Helen Suzman attempted to stop the abuse of black political prisoners. Writer Nadine Gordimer helped edit Mandela's speech in his defense at the Rivonia Trial (in 1991, Gordimer donated her Nobel Prize money to the Congress of South African Writers, which was allied with the African National Congress). During the Rivonia Trial, Jewish attorney Arthur Chaskalson was part of Mandela's defense counsel. In that trial, Dennis Goldberg, engineer and leader of the Congress of Democrats, was sentenced to life in prison along with Mandela and other ANC leaders.

In 1979, Chaskalson established the Legal Resources Center, an organization dedicated to the pursuit of justice and human rights in South Africa. Chaskalson challenged the implementation of apartheid laws, provided legal services, and trained paralegal personnel to help blacks. When Mandela came to power he appointed Chaskalson as President of the Constitutional Court of South Africa and later as Chief Justice of South Africa.

Many Jewish anti-apartheid activists were the target of state security force violence: Ruth First was assassinated; Albie Sachs lost an eye and an arm. Rowley Arenstein was exiled for thirty-three years. Abstract painter Arthur Goldreich was arrested as a political prisoner in July 1963 but eventually escaped. Joe Slovo, longtime leader of the South African Communist Party, served on the ANC's National Executive Committee, as did Ray Simons and Raymond Suttner. Ronnie Kasrils was head of intelligence for the ANC's military wing. (Adler 2000)

Jews also played a significant role in providing humanitarian assistance for black communities. Ina Perlman founded "Operation Hunger", an organization that reached two million South African blacks. Influenced by skills learned in Israel, the South African Union of Jewish Women (UJW) developed outreach programs in black townships: they focused on teacher training and pre-school development and even sponsored a few black South African teacher visits to Israel. UJW also created a multiracial youth group and engaged in the Women's National Coalition. The group was the first to import black dolls from the United States so that children might have a choice. (Adler, 2000)

Johannesburg's Oxford Synagogue and Cape Town's Temple Israel assisted the black townships by running nurseries, medical clinics and adult education programs, and by providing legal aid for victims of apartheid laws. (Adler 2000)

Many Jews objected to enlistment in the South African Defence Force and the Border War. Johnathon Handler, chairperson of the UCT branch of South African Union of Jewish Students, was one of a group of 15 conscientious objectors to make public their resistance to war in the townships shortly before the End Conscription Campaign was banned.


Po czwarte nie wiem jaki interes Polska miała by mieć w tym by docinać np Iranowi.Do tej pory oni nie mieli nic przeciw nam ,a my przeciw nim.To samo dotyczy tez zresztą Arabów.Do niedawna Polacy mieli tam dobrą opinię wypracowana jeszcze za komuny, i raczej wzorem Rosji powinniśmy utrzymywać z nimi tradycyjnie dobre kontakty bo i sporo można zarobić i nigdy nie mieliśmy z nimi sprzecznych interesów,czego o ,,narodzie wybranym" powiedziec nie można.To nie Persowie albo Arabowie z Iraku czy Palestyny mają nas za ,,gojów", to nie oni domagają się miliardów odszkodowań i to nie oni nawalają w światowej prasie i innych mass-mediach o ,,polskim antysemityźmie" szkodząc wizerunkowi Polski i Polaków w świecie.

[ Dodano: 21-02-2007, 21:41 ]

Po pierwsze przed kim maja nas chronić syjonisci z USA czy Izraela?Przed Białorusią z 8-10 mln mieszkańców czy może przed Rosjanami cytując Twoje słowa z innego tematu ,,wymierającymi jak mamuty"?
Sądzisz, że obecna sytuacja w naszym regionie jest już ustalona na wieki wieków i nigdy się nie zmieni? Z tego samego powodu, dla którego utrzymujemy armię powinniśmy utrzymywać dobre sojusze - na wszelki wypadek. Nie wiem co może się wydarzyć, może nic - ale nie można tego z góry zakładać chyba.


Po drugie to robisz błąd przeciwstawiając USA i Izrael UE.Większość państw UE należy do NATO i militarnie jest na pasku USA(zresztą politycznie po częsci też), a takie Niemcy rzekomo ,,amerykańsko-sceptyczne" w realu są głównym po Brytyjczykach państwem sojuszniczym USA w Europie.Niemiecki rząd dotuje też Izrael, np w tym roku zasponsorował cześciowo budowę okrętów podwodnych dla Izraela w stoczniach niemieckich.Oni nie mają żadnych wielkich konfliktów interesów.
Obecne kontakty wojskowe szwabów z USA wynikają wprost z tego, że byli przez nich okupowani. Stąd bazy wojskowe etc. - wątpię, by gdyby nie to - taka współpraca istniała. Z podobnego powodu sponsorują Izrael, jest to skutek ostatniej wojny. Są to stosunki jednak w pewnym stopniu narzucone Niemcom. Natomiast UE jednak nie mówi jednym głosem z USA - a od czasów końca zimnej wojny coraz bardziej się od siebie oddalają. Już sama sprawa Izraela jest przykładem. Od dawna UE i niektóre jej kraje z osobna sponsorowały choćby rząd palestyński, krytykowały proizraelską politykę, część także atak na Irak etc. Nie da sie ukryć, że coraz częściej Europa i USA to jednak nie dokładnie ta sama bajka. Opowiedzenie się po jednej ze stron jak sądzę, automatycznie spowoduje oddalenie od drugiej. Nie twierdzę, że staniemy do nich okoniem - ale jednak pewne interesy polityczne zaczną być rozbieżne. Nie lekceważyłbym też coraz silniejszych nastrojów antyamerykańskich w Europie, głównie na lewicy - to przypuszczam pogłębi ten proces.


Po trzecie na podobnych warunkach jak piszesz,próbowała z Izraelem współpracować RPA za aparthaidu.Jak to się skończyło dla białych w RPA?Nagle okazało się ,że USA i Izrael już nie lubią nacjonalistów i ,,rasistów" a wręcz ich zwalczają, a olbrzymią role w upadku apartheidu odegrali tamtejsi Żydzi(pewnie ich pobratymcy z Izraela i USA nic tu nie mieli do rzeczy )
Sprawy kompletnie nie znam, ale też nie jestem specjalnie zaskoczony. Wiadomo, że każdy tak na prawdę chce tylko coś uzyskać dla siebie, a ewentualna współpraca nie wynika z przyjaźni międzynarodowej tylko z konkretnych interesów. To już nasza rola, zeby być potrzebnym innym - bo gdy przestaniemy być potrzebni to przehandlują nas za paczkę fajek. Nie tylko Żydzi czy USA, ale też ktokolwiek inny. RPA miała pecha, bo mieli za słabą pozycję - życie...


Po czwarte nie wiem jaki interes Polska miała by mieć w tym by docinać np Iranowi.Do tej pory oni nie mieli nic przeciw nam ,a my przeciw nim.To samo dotyczy tez zresztą Arabów.Do niedawna Polacy mieli tam dobrą opinię wypracowana jeszcze za komuny, i raczej wzorem Rosji powinniśmy utrzymywać z nimi tradycyjnie dobre kontakty bo i sporo można zarobić i nigdy nie mieliśmy z nimi sprzecznych interesów,czego o ,,narodzie wybranym" powiedziec nie można.
Wątpię, by od zbliżenia z Izraelem popsuły się stosunki gospodarcze (i tak nikłe) z państwami arabskimi. To nie te czasy, że biznesy robił pierwszy sekretarz z jakimś zagranicznym politykiem. Interesy robią przedsiebiorcy, a dla nich liczy się zysk - nie polityka.


To nie Persowie albo Arabowie z Iraku czy Palestyny mają nas za ,,gojów", to nie oni domagają się miliardów odszkodowań i to nie oni nawalają w światowej prasie i innych mass-mediach o ,,polskim antysemityźmie" szkodząc wizerunkowi Polski i Polaków w świecie.
No i otóż właśnie takie rzeczy można też załatwiać w ramach tej współpracy. Ja osobiście np. w przypadku ostatniej ruchawki izraelsko-libańskiej, gdybym był jakąś personą u władzy - jak w dym bym walił do Żydów i krótka piłka: my będziemy was bronić w ONZ jak lwy, wy naciśnijcie na tych chamów z organizacji żydowskich żeby się odpierdolili. Czy nie można prowadzić takiej polityki opartej na samym bilansie zysków i strat, a kierować się jakimis emocjami? Emocje zostawmy kobietom, a róbmy geszeft. Jeśli coś na tym zyskamy, to niech Izrael napierdala bombami w arabskie dzieci dniem i nocą. A jeśli na to nie pójdą... to nie będzie Osi Warszawa-Waszyngton-Tel Aviv. Ja jestem jej zwolennikiem, ale tylko jeśli nam się to będzie opłacać - jeśli nie to nie. I tak bym chciał, żeby polskie władze prowadziły politykę zagraniczną w tym i każdym innym przypadku.


Tak poza tym sojusz z Izraelem jakoś zawsze działa w jedna stronę.Czy Izrael wysyła np wojska do Iraku
Przypuszczam, że nawet USA by na to nie poszło. Wyobraź sobie, że atakują i okupują Irak jeszcze z Żydami. Arabów na całym świecie szlak by trafił


Pozatym Izrael jest zamieszany w różne antyamerykańskie afery związane z handlem bronią i tajnymi technologiami np byli zamieszani w aferę Iran/Contras, w sprzedaz tajnych technologii amerykańskich do Chin, a nawet pozwalali sobie na takie coś:

http://en.wikipedia.org/wiki/USS_Liberty_incident

Bałbym się mieć takiego ,,sojusznika"

W handelek bronią z różnymi, niekoniecznie przychylnymi USA, podmiotami to i państwo Polskie (a dokładnie nasze spec-służby) było zamieszane. Przyjaźń przyjaźnią, a handel handlem

[ Dodano: 21-02-2007, 23:05 ]

gdybym był jakąś personą u władzy - jak w dym bym walił do Żydów i krótka piłka: my będziemy was bronić w ONZ jak lwy, wy naciśnijcie na tych chamów z organizacji żydowskich żeby się odpierdolili. Czy nie można prowadzić takiej polityki opartej na samym bilansie zysków i strat, a kierować się jakimis emocjami? Emocje zostawmy kobietom, a róbmy geszeft.
Bez sensu. Przecież Żydom obrona w ONZ nie jest do niczego potrzebna. Olewają krytyke ze strony tej organizacji wręcz ostentacyjnie (co skądinąd, samo w sobie, jest działaniem godnym pochwały).



Cytat:
Tak poza tym sojusz z Izraelem jakoś zawsze działa w jedna stronę.Czy Izrael wysyła np wojska do Iraku


Przypuszczam, że nawet USA by na to nie poszło. Wyobraź sobie, że atakują i okupują Irak jeszcze z Żydami. Arabów na całym świecie szlak by trafił.

Sorry ze sie czepiam, ale szlag nie szlak. Jasza masz oczywista racje - jakby oddzialy zydowskie byly w Iraku, to bysmy mieli juz pewnie cos na skale III wojny swiatowej

Ja jestem 100% za tym sojuszem Nie dla Unii , Arabow ... tak dla

Alez napinka...

Pzdr.

Bez sensu. Przecież Żydom obrona w ONZ nie jest do niczego potrzebna. Olewają krytyke ze strony tej organizacji wręcz ostentacyjnie (co skądinąd, samo w sobie, jest działaniem godnym pochwały).
Anty-izraelska obstrukcja ONZtu to jest kronny argument przeciwników tego kraju. Nawet w USA się coraz głośniej mówi, że stany psują sobie relacje z resztą państw, przez to - że jako niemal jedyne zawsze stają po stronie Żydów. Dla tego w ich interesie jest posiadać większą liczbę sojuszników w tej sprawie. Co też zresztą próbują robić, choc jak na razie jedynymi państwami które na to poszły są takie potęgi jak Wyspy Marshalla czy Palau - które za jakieś profity zawsze głosują tak jak USA i Izrael. Teoretycznie nie ma to znaczenia - bo głosowania zawsze przegrywają, a rezolucje Rady Bezpieczeństwa zawsze są wetowane przez USA. Ma to jednak wymiar symboliczny, chodzi o stworzenie wrażenia szerszego poparcia. A przystąpienie państwa europejskiego, członka UE zresztą, do takiego sojuszu by jednak pewien wydźwięk polityczny miało.
To coś jak z tymi wojskami w Iraku. Prawdę mówiąc jankesi mogli sami Irak najechać i do niczego im Polacy (jak i cała reszta sojuszników) nie byli potrzebni. Tym bardziej, że robią tam za statystów i siedzą w Iraku tylko dla samego faktu, żeby tam być. Jedyny powód dla którego tam są, to tworzenie pozorów jakoby to była międzynarodowa opercaja popierana przez tzw. społecznośc międzynarodową.


Porównaj co inni sojusznicy USA w Afganistanie/Iraku zażądali i dostali. Tylko my tam jesteśmy za frajer.
Przyznam, że nie wnikałem w to nigdy i się nie orientuję. A co zażądali i dostali?

"Tak was potraktowali, a wy jeszcze chcecie wracac?"
Mój Izraelu, byłeś mi, naprawdę bliski,
mój Izraelu, byłeś mi jak brat!
Dałem Ci wiarę, dałem Ci spokój,
dałem gitarę, dałem Ci pokój..."


Sądzisz, że obecna sytuacja w naszym regionie jest już ustalona na wieki wieków i nigdy się nie zmieni? Z tego samego powodu, dla którego utrzymujemy armię powinniśmy utrzymywać dobre sojusze - na wszelki wypadek. Nie wiem co może się wydarzyć, może nic - ale nie można tego z góry zakładać chyba.
Sądze,że wchodzenie w jakieś chore sojusze,albo wystawianie się na atak rakietowy państw,które nie mają do tej pory żadnego casus belii wobec nas jest po prostu szkodliwe i niedorzeczne.A straszenie inwazją rosyjską jest political fiction i propaganda Pisowców dla motłochu.A nawet gdyby kiedys się coś zmieniło,to komentatorzy są zgodni że raczej byli by to rosyjscy narodowcy u władzy, i wolę być z nimi w jednej drużynie niż z demoliberałami.

Btw Rosja nie ma żadnych pretensji terytorialnych do Polski,ani nie chce odszkodowań itp.Gdyby nie oszołomy w rządzie to dogadanie się nie powinno być problemem.O wiele większe pretensje czy to materialne,czy terytorialne mają do nas Niemcy i Żydzi.Ale rządzącym to zbytnio nie przeszkadza

Rozchodzi się o to ,żeby plusy ujemne nie przesłoniły wam plusów dodatnich

Dojeżdżanie hezbollahów czy hamasu to niewątpliwie plus dodatni "starszych braci"

Anty-izraelska obstrukcja ONZtu to jest kronny argument przeciwników tego kraju. Nawet w USA się coraz głośniej mówi, że stany psują sobie relacje z resztą państw, przez to - że jako niemal jedyne zawsze stają po stronie Żydów.
Oczywiście to prawda, ale Izraelowi to powiewa, bo i tak wie że zawsze postawi na swoim.

Tych organizacji nigdy by nie było,gdyby nie taka polityka izraelska.

Chciałem tylko napisac,ze nie uważam się bynajmniej za ,,antysemitę",trzeba natomiast zdawac sobie sprawę,że politycy izraelscy stosują w kontaktach z innymi nadal zasady talmudyczne czyli cos w rodzaju ,,kali ukrasć krowę...".Wiec wszelkie próby zbliżenia z nimi uważam za bezsensowne bo w końcu i tak wyjdzie na ich stronę, a my zostaniemy z jakimś syfem w podzięce.

Tych organizacji nigdy by nie było,gdyby nie taka polityka izraelska.


Jeśli chodzi o Hezzbollah czy Hamas - to główną wina polityki Izraela jest to, że w ogóle jest takie państwo jak Izrael. Powiem szczerze - to co Żydzi wyprawiają z Arabusami to 100 razy większy aparthaid niż w RPA był, metody jakie stosują to maksymalne skurwysyństwo, ale jakby Polska była w takiej sytuacji co Izrael to bym się obiema rękami podpisał pod taką polityką. I druga sprawa - z połowa jak nie więcej żydów mieszkającyh w Izraelu pochodzi (albo ich rodziny) z Polski. Dla naszego kraju istnienie takiego państwa jak Izrael lezy w jak największym interesie, bo jak ich Araby zaczną spychać do morza... to jeszcze do nas zaczną wracać. Ps - też nie jestem antysemitą

Natomiast co do Rosji - jest to kraj nieobliczalny bo rządzony przez byłe KGB. O ile nie specjalnie wierzę, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat będzie możliwy z Ruskimi jakiś konflikt militarny, o tyle jestem na 99% przekonany, że nastąpi wojna energetyczna i jeśli szybko nie znajdziemy sobie altenatywnych źródeł gazu i ropy to możemy szybko znaleźć się w dupie. Teoria spiskowa mówi, że za blat z USA i Izraelem mamy mieć przez "Wujka Sama" podciągnięty gazociąg z Kazachstanu czy innego Tadżykistanu przez m. Kaspijskie, pozniej Azerbejdżan i Gruzję, później M.Czarne (tankowcami) i Ukraine z pominięciem Rosji. Jesli tak to gra warta świeczki, jeśli nie to wspierajmy misję w Afaganistanie ale moralnie, ewentualnie wyślijmy na pomoc amerykanom 3 lekarzy i 2 saperów.
trójkącik Waszyngton-Warszawa-Tel Aviv to political fiction, poniewaz:
- Waszyngton ma Warszawie w dupie, traktuje nas instrumentalnie
- Tel Aviv traktuje Warszawe z gory, i z niechecia jako "kraj antysemicki" (opinia rozpowszechniona rowniez w Waszyngtonie)
- tylko Warszawa robi maslane oczy do Waszyngtonu, poza nia, w taki bezwstydny sposob robia to jeszcze tylko dwa miasta na swiecie: Lagos i Manila, chociaż koniec koncow entuzjazm calej trojki i tak slabnie, wraz z reputacja USA na calym swiecie.

Zainteresowanych historia odsylam do pouczajacych losow ludnosci Hmong w Laosie. W czasie wojny wietnamskiej sluzyli jako odwody CIA na tylach Viet Kongu. Wojna wlasciwie do dzisiaj sie dla nich nie skonczyla, a pozostajace przy zyciu 800 osob juz tylko blaga aby Amerykanie wywiezli ich gdziekolwiek.
"ewentualnie wyślijmy na pomoc amerykanom 3 lekarzy i 2 saperów."

I SIMONA MOLA .......................gratis

"ewentualnie wyślijmy na pomoc amerykanom 3 lekarzy i 2 saperów."

I SIMONA MOLA .......................gratis
a co takiego zrobili ci 3 lekarze i 2 saperzy
no mi chodzi o to że Sajmon to taka broń biologiczna
a lekarze i saperzy dla picu jakc w dobrej radzieckiej misji pokojowej
Polska jako najbardziej uduchowiony sojusznik sil dobra w tym zlaicyzowanym swiecie powinna wystawiac do boju zmotoroyzowane kaplice polowe i kapelanow komandosow.
no to do kurwy nędzy też potraktujmy Usa iIzrael instrumentalnie, w polityce nie ma miejsca na sentymenty, a co do tego kto jest groźniejszym sąsiadem to W Niemczech istnieje coś takiego jak opinia publiczna i politycy liczą się z nią, W Rosji opinia publiczna to kilku dziennikarzy, a władza to samodzierżawie, jak coś stuknie do łba carowi-batiuszce to nikt się się nie sprzeciwi, a wojny prowadzi się głównie o wpływy ekonomiczne a nie o terytoria
ja dopiero po wczorajszych wstępnych polskich warunkach w sprawie tarczy zrozumiałem dlaczego sikorski musiał odejść.....kaczyński na serio chce coś na tych tarczach zyskać a sikorski jako człowiek "tamtej strony" nie nadawał się na negocjatora

ja dopiero po wczorajszych wstępnych polskich warunkach w sprawie tarczy zrozumiałem dlaczego sikorski musiał odejść.....kaczyński na serio chce coś na tych tarczach zyskać a sikorski jako człowiek "tamtej strony" nie nadawał się na negocjatora Bardzo możliwe,dlatego już gazety typu NY Semit wypisują teksty o tym,żeby tarcze budować gdzie indziej,nagle widzimy też pogłoski o tarczy w Wlk.Brytanii.Choć jestem przeciwnikiem tarczy to widac tu jak na dłoni,że chce się Kaczyńskich postawić przed faktami dokonanymi-albo tarcza bez żadnych wiążących zobowiązań ze strony USA,albo USA znajdzie sobie alternatywę..To niech USa znajdzie sobie tą alternatywę i sie od Polski odpierdoli ,tak byłoby najlepiej dla nas,choć wątpie by PiS na to poszedł.

BTW.Eksterytorialna baza to np Guantanamo,więc nie ma co wypisywać bredni,że łatwo z takich baz będzie można wydalić jankesów, bo w takim razie dlaczego KUba,Japonia czy Niemcy nie mogą sie ich pozbyć,choć tego chcą?

BTW.Eksterytorialna baza to np Guantanamo,więc nie ma co wypisywać bredni,że łatwo z takich baz będzie można wydalić jankesów, bo w takim razie dlaczego KUba,Japonia czy Niemcy nie mogą sie ich pozbyć,choć tego chcą?

Widać za mało chcą: bardziej im zależy no dobrych stosunkach z USA niż na pozbyciu się baz, w przypadku Kuby po prostu im sie to nie opłaca.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.