WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA No to moj pierwszy FREAK czyli moj miejscowy RABBIT MAN , kolesia widuje juz od 2 lat zawsze ma na glowie uszy krolika a z przodu ma specialnie wyciete wasy , taki zarost ktore przypominaja krolicze. Ostatnio po jakis 2 latach go zagadalem gdy jechalem autobusem w torbie wiozl 2 pluszowe kroliki a w drugiej siatce pelno wazyw w tym od chuja marchewki i salaty. Typ mnie rozjebal powiedzial mi szczerze ze czuje sie krolikiem i ze ogolnie zajebiscie to mu ulatwia zycie i ma wielu przyjaciol ludzi. Najlepsze jest to ze ma rozne kolory tych uszu , zalezy od dnia , na swieta mial takie czerwono biale z dzwoneczkami , widzialem go w niebieskich , bialych , rozowych ( patrz zdiecie ). Koles jest dla mnie totalna zagadka nawet nie wiem co o tym myslec pierwszy raz w zyciu spotkalem sie z taka anomalia w dodatku nie grozna i chetna do rozmowy Pan Krolik nawet skojarzyl gdzie lezy Polska itp... itd... p.s. Jak by co wklejajcie zdiecia jakis FREAKOW z krotkim opisem itp... sorki za jakosc moich ale nie moglem mu na beszczela z przodu jebnac fotek , a te robione z komorki , niestety. ja niestety fotki nie mam [ale może uda się poprosić koleżankę której może udało by się takową wykonać], ale w Busku-Zdroju jest typ o którym najpierw od swojej kuzynki słyszałem, bo uczyła się w tym mieście, a po jakimś czasie sam go spotkałem. a mianowicie jest to młody w sumie koleś, który chodzi z ręcznikiem na głowie, w jakichś kompletnie pokręconych spodniach, takich jakby z łatami, nie potrafie określić, w sumie to jakby się na punkowym koncercie pojawił to może by nie szokował, no i mieszka gdzieś tam pod mostem. co ciekawe, słyszałem opowieść o nim, że kiedyś trzech dresów chciało mu wjebać, ale tak sie losy potoczyły, że owy dziwak sklepał tyh trzech typków. niby jakiś żulik, niby menelik, a nie do końca. Człowiek Królik = Punkrock O kurwa pank królik To ja zapodam mojego kumpla z roku, to jest chuj przy całym jego image i zachowaniu, ale fot raczej nie mam tylk same filmiki. Byście widzieli jak wysiadał z tego autobusu też nie posiadam zdjęcia ale swego czasu często spotykałem kolesia kursując między BUW-em a uniwerem, koleś w surducie, meloniku lub cylindrze i z laseczką z metalową gałką, jak go piewrszy raz zobaczyłem to parsknąłem śmiechem aż się obejrzał, ponoć socjologię studiował - to by wiele wyjaśniało, niestety już mniej więcej od 1,5 roku go nie widziałem też nie posiadam zdjęcia ale swego czasu często spotykałem kolesia kursując między BUW-em a uniwerem, koleś w surducie, meloniku lub cylindrze i z laseczką z metalową gałką, jak go piewrszy raz zobaczyłem to parsknąłem śmiechem aż się obejrzał, ponoć socjologię studiował - to by wiele wyjaśniało, niestety już mniej więcej od 1,5 roku go nie widziałem to moze ten jakis pedal poeta co jest ghay i glosno o tym krzyczy. dostal w tym roku nagrode polityki, a opis sie zgadza idealnie. koleś w surducie, meloniku lub cylindrze i z laseczką z metalową gałką, jak go piewrszy raz zobaczyłem Dehnel, mozesz go zobaczyc za godzine w losskocie na 1 O kurde, człowiek królik mnie rozjebał ;D W mojej wsi w sumie ja jestem przez niektórych uważana za freaka, chociaz teraz pewnie mniej , bo juz nie mam tych oczojebnych różowych włosów. A tak poza tym to również moja starsza siostra ma w sobie coś z Freaka. Zdarza jej się po mieście chodzić w babcinej peruce i czerwonym kontuszu [ Dodano: 29-03-2007, 22:43 ] no to faktycznie ten kolo, nie dość że dziwnie wygląda to jeszcze gej zdjęcie zrobie teraz wiem że warto polowac;P f1) koleś chodzi po mieście w sutannie i spiewa pieśni kościelne cały rok, podobno kiedys był profesorem tytuowanym, ale cos mu na psyche siadło i skonczył jako swir pod mostem f2) w katowicach freaków jest od zarabania, jedno przejscie przez dworcowa i lezysz polany ze smiechu..od jutra zaczynam polowac:) Kiedyś wracałem ze szkoły. Sam środek zimy, śnieg, na oknach autobusów mróz itd. Do autobusu wsiada gość w słomianym kapeluszu, hawajskiej koszuli, krótkich spodenkach i z drinkiem w ręku. Pewnie był to zakład bo wsiadło z nim jeszcze 2 typków (normalnie ubranych jak na zime) i robili mu zdjęcia. Kolo przejechał tak 2 przystanki i wysiadł. Niestety zdjęcia nie mam, ale podziwiam gościa. Z tego co sobie teraz przypominam to niezłego wyczesa widziałem jak byłem w NYC Kolo miał duży zegar ścienny zawieszony na szyi a po jego wielkich okularach jeździło w tą i z powrotem coś co wyglądało jak wycieraczki samochodowe. Natomiast w Warszawie stojąc raz na przystanku patrze, a tu z autobusu wysiada typ ze słupkiem drogowym na głowie, takim jak z placu manewrowego do nauki jazdy pankrok Kiedyś wracałem ze szkoły. Sam środek zimy, śnieg, na oknach autobusów mróz itd. Do autobusu wsiada gość w słomianym kapeluszu, hawajskiej koszuli, krótkich spodenkach i z drinkiem w ręku. Pewnie był to zakład bo wsiadło z nim jeszcze 2 typków (normalnie ubranych jak na zime) i robili mu zdjęcia. Kolo przejechał tak 2 przystanki i wysiadł. Niestety zdjęcia nie mam, ale podziwiam gościa. W Warszawie jest typo, który CODZIENNIE, NIEZALEŻNIE OD PORY ROKU I POGODY ZAPIERDALA W KRÓTKICH SPODENKACH I KOSZULCE BEZ RĘKAWÓW. Zważywszy, że w zeszłym roku zima była konkretna, to widok takiego typa to naprawdę wielki szok. Z tego co pamiętam z plot krążących, to koleś jest śmiertelnie chory i chce odpokutować swoje grzechy. Drugi wariat to sławny tu i uwdzie Czarny Roman, czyli starawy typo ubrany cały rok w czarny płaszcz, który podchodzi do przechodniów i sprzedaje im niezłe bajki - np. o mordercy który zabija w okolicy, ewentualnie gapi się i szepcze aby się do niego nie zbliżać, bo się umrze. Generalnie totalny wariat, taki po bandzie. królik=mistrz moja mama jak pracowala w leclercu 5 lat temu to ciagle przychodzil do niej jakis dziad i jej gadał o 'szeptach i podszeptach' i zeby sie 'ICH wystrzegała, bo ONI są zli" (oczywiscie chuj wie o kogo chodzilo) i dawal jej stosy rękopisow, w ktorych rzekomo mial dowody na istnienie ICH matka miala cala reklamowke tego niestety wyrzucila bo nie dalo sie za bardzo rozczytac a poza tym to byly kompletne bzdury, ale koles ostro przez rok ją katowal Ja tego typa widuję non stop, ale jeszcze nigdy do mnie nie zagadał... Oto on Z takich kolorowych frików, to na Krakowskim jest babka cała na czerwono, włącznie z twarzą pomalowaną szminką. Nawet z nią gadałem, całkiem normalna, tylko trochę głupawa, ale nie pytałem skąd ten jej imicz. z kumplem śmiałem się z tej baby że ma makijaż permanentny, a tego pana też znam Na krakowskim łazi taki raczej gruby koleś wygladający na żula, z długimi siwymi batami, okularami jak denka i ewidentnym szaleństwem w oczach. Oczywiście o nim tez krąży plotka że to profesor któremu coś pierdolnęło. Rzuca teksty w rodzaju "nawet sobie nie wyobrażacie jak charakterną urnę mi wczoraj zrobili albo" "tutaj 10 tys. lat temu był święty gaj i ja byłem przywódcą kręgu druidów" albo "dawno dawno temu byłem komandorem syrianitów i przyleciałem na Ziemię, razem z ekspedycją, statkiem kosmicznym" u nas po mieścinie łazi typ, który w zimę potrafi popierdalać w krótkich gaciach itp, a latem w grubej czapce i obowiązkowym szaliku. Dodam tylko, że sadzi taki wiązany że tylko jebnąć poznałem keidyś pankowca z trzydziestką na karku, taki żul jak spod mostu siedział za gwałt, potem psychiatryk kolo łaził po mieście i łapał panny za cycki, wymyślił sobie też swój własny język - twierdził, że to jakichś Marsjan czy coś, kosmici go tego nauczyli, jak się schlał to ciągle w owym języku nawijał do ludzi (w języku ojczystym też nie dało się z nim dogadać) lubił patrzeć na kogoś i nawijać do niego, ale pod nosem, niezaleznie od tego czy osoba zainetersowana była ty mfaktem czy nie, sporej długości kosmiczne monologi Bardzo fajny temat! Zetknalem sie w zyciu z kilkoma freakami. Pierwszym byl chyba "gorzowski lazik"- tajemniczy starszy facet odziany w poszarpane brudne lachy i worki z wielkimi okularami na twarzy i kapturem. Jak bylem kajtkiem mama z babcia zawsze straszyly, ze "jak bede niegrzeczny to przyjdzie po mnie Dziad i mnie ugotuje w beczce ze smola". Mozecie sie smiac lub nie, ale jako dziecko strasznie sie go balem i za kazdym razem jak go widzialem w poblizu to uciekalem gdzie pieprz rosnie. Koles chyba nie umie mowic, bo kiedys stalem za nim w kolejce w sklepie i to co staral sie powiedziec do kasjerki przypominalo raczej belkot niz mowe. Takim pozytywnym, miejskim freakiem byl tez Szymon Giety - kloszard, ekscentryk i obiezyswiat, ktory po wojnie osiadl w Gorzowie. Znalo go cale miasto, ludzie mieli do niego duzy szacunek, co zreszta potwierdzili stawiajac mu pomnik w centrum miasta. "Hodował małpę, dwie kuny, lisa, puchacza i tuzin innych zwierząt. Malował wróble na żółto i sprzedawał jako kanarki. Naprawdę nazywał się Kazimierz Wnuk i słynął z fantazji. W pochodach 1-majowych paradował z wózkiem pełnym brzęczącego złomu albo udawał kosmonautę. A publiczność wiwatowała na jego cześć." "Wie pani, jak mój syn rozpaczał. Przyszedł i mówi prawie z płaczem: mama, mamo, wiesz, że Szymon Gięty umarł? Kiedy syn zdawał maturę, Szymon Gięty siedział na ławeczce pod oknami szkoły i rozwiązywał zadania matematyczne, które potem uczniowie wciągali na nitce do klasy". W liceum mialem kolesia z Barlinka, ktory smigal po miescie na bosaka. W szkole nawet dyrekcja sie do niego czepiala, ze lamie zasady higieny Zupelnie zakrecony koles - jesienia gdy wszyscy juz sie przymierzali do zimowych kurtek Marek chodzil w krotkim rekawku i letnich spodenkach (oczywiscie bez butow). W sumie byl spoko, raz z nim nawet projekt filmowy na jakis kurs robilem. No i na studiach mam zakreconego kumpla, ktory po pijaku zawsze biega bez gaci i macha pindolem i klejnotami. Raz prul w pokoju laske, koles zaczal sie dobijac bo mial w srodku plecak, wiec kumpel wyszedl na przedpokoj caly goly ze stojaca faja i nalozona prezerwatywa. Wokol pelno ludzi, bo srodek imprezy, a ziomek spokojnie rzekl: "Trzymaj plecak a ja wracam bo jest robota do wykonania" u mnie jest typ, który ubrany z koszulke Spice Girls chodzi z gitarą gra "jej piękne oczy" i opowiada, że brat do niego puka z kanału. Niestety nie może tam wejsc i czasami sobie tak pukają przez asfalt. a dzis widziałam dawną użytkowniczke tego forum z 8 kilogramami żelastwa w ryju to się chyba łapie kolo łaził po mieście i łapał panny za cycki, kiedyś jakiś kolo złapał mnie na pasach dla pieszych za jajca , miałem wtedy może z 5 lat i szedłem za rączke z babcią kurwa nie wiem co za pojeb a jest u nas jeszcze typ zwany Czarnym Piotrusiem.Gościu non stop na czarno łazi, w gajerze(zimą tylko na to kurtkę zarzuca), często go widać jak w okolicy plaży się szwęda , taki kurwa pół przytomny.Plota głosi że kiedyś był jakimś pół -geniuszem i mistrzem w grę w szachy ale potem coś mu jebło i tak zostało. Z daleka to jeszcze pół biedy, ale jak się z pół -bliska obluka te czarne, ociekająće tłuszczem włosy do ramion, wystające z rękawów gajera długie szpony spiłowane w szpic to już przestaje być zabawne. Dodam tylko że inna plota głosi, że lubi spacerować za małymi dziewczynkami W Lublinie był typ, który przysiadał się w knajpie (hehe barowy frajer) i pokazywał fotki, na których rżnął panienki. Miał tego dwa albumy, zatytułowane "Ja w akcji" i "Macho z KUL-u" Na tym samym KULu znany był niejaki Heniek, trochę nawiedzony żul przepasany biało-czerwoną szarfą i wdający się w gadkę ze studentami. Czasem nosił krzyż z gatunku tych jakie wiesza się w pokoju, innym razem widziałem go śpiącego na uniwersyteckim dziedzińcu z opróżnioną nalewką i porno gazetką w kieszeni. ja pamietam babcie z gwizdkiem, ktora lubila lapac przechodniow za tylki. No tak byla, taka w Bielsku. Kobieta po 70, ktora chodzilo caly czas gwizdala na gwizdku, krzyczala, spiewala itd itp. Ona zyje jeszcze? No tak byla, taka w Bielsku. Kobieta po 70, ktora chodzilo caly czas gwizdala na gwizdku, krzyczala, spiewala itd itp. Ona zyje jeszcze? tego to nie wiem. moze przeniosla sie sie do Czechowic. tam tez ja mozna było dosc czesto spotkac. Skad Ty dokladnie jestes. Z Bielska czy jakiejs niedalekiej pipidowy? z Chybia AAAAA!!! kurwa... zapomniałbym o panu Wojciechu Zarzyckim!!! jest on z nieodległego staszowa. mianowicie koleś jest zajebiście inteligentnym matematykiem, ale na studiach ponoć mu coś jebło, matka mu zmarła i pomieszało mu się w głowie, potem był nauczycielem w liceum i zasłynął z tego, że np. chodził w płetwach po szkole, ściągi na sprawdzianach łapał na wędkę, jako oceny stawiał koziołki matołki, a tematy w dzienniku pisał po chińsku przegiął pałe jak byla wizytacja z kuratorium, a on kazał uczniom obandażować sobie rękę i przynieść kawałek cebuli [żeby płakać chyba]. no i go zwolnili, oficjalnie dlatego, że nie ukonczył studiów i tytułuje się jako niemagister [wizytówki nawet takie ma]. no i jak go wywalili z tej szkoły to potem siedział pod nią z pluszowym Alfem i sprzedawał jakieś gazetki i prowadził najdłuższą głodówkę, tzn. głodował między posiłkami no i o chłopie było głośno, był w MdMie mana i materny, w rozmowach w toku. teraz funduje komputery dla szkoły czy książki. totalnie zakręcony typ, ale zajebiście inteligentny, nawet po wyrzuceniu ze szkoły, na korepetycje do niego chodziły nauczycielskie dzieci. fotki nie mam, ale z wyglądu to zwykły 40 letni facet i jak jest bez Alfa to niczym się nie wyróżnia. u nas na deptaku dosc czesto mozna spotkac kolesia szerzacego rewolucje wyglada tak troche zulowo, dluga brode ma i taki na oko po 60tce. no i oczywiscie jego znak rozpoznawczy, czyli sporej wielkosci flaga zwiazku radzieckiego zagaduje przechodniow i cos tam bredzi o komunistycznym raju. kiedys kumpli zagadal, a ze sie spieszyli na zajecia to ich zwyzywal od "pacholkow kapitalizmu" pare lat temu mial jeszcze jakiegos innego kolesia ze soba. jakiegos religijnego freaka, ktory twierdzil, ze skoro nie da sie wprowadzic krolestwa boskiego na ziemie, to najblizszy temu idealowi jest komunizm nie mam pojecia kim jest ten dziadek, ale robi wrazenie przypadku psychiatrycznego no to faktycznie ten kolo, nie dość że dziwnie wygląda to jeszcze gej On akurat jest w porządku i gejostwa nie używa jako narzędzia lansu. Jest jednym z najlepszych młodych pisarzy. No a image budzi respekt. raczej niż konsternację. On akurat jest w porządku i gejostwa nie używa jako narzędzia lansu. Chyba mówimy o jakichś dwóch różnych. Przecież on o tym wspomina co chwilę i mówi że ma to głęboki wpływ na jego twórczość Do tego robi to w sposób tak nieprzekonujący, że słowa "chłyt marketingowy" same się cisną na usta Imidź za to dla mnie też w porządku, a o pisaniu się nie wypowiem, bo nie czytałem. Może i ma wpływ ale dystansuje się od "tęczowej" polityki i nie robi z tego jakiegoś halo. Polecam powieść "Lala". Jeśli chodzi o freaków to Kraków bywa nazywany "miastem szaleńców". Jak skoczę do kolegi, który ma skaner to wrzucę nasz wywiad z lokalną legendą, śp. Wodzem, któy umieściliśmy w drugim i ostatnim numerze naszego zine`a "Blok". Wiele postulatów środowisk gejowskich (takich jak legalizacja związków czy karanie homofobicznych zachowań w praktyce, a nie tylko w teorii) uważam za słuszne, ba, podstawowe, i popieram rozmaite inicjatywy (marsze, zbieranie podpisów), które kiedyś może doprowadzą do ich wcielenia w życie. Co prawda mówi też, że trochę przesadzają i utrwalają stereotypy itd. - typowa gadka dla pewnej grupy, ale dystansować to się specjalnie nie dystansuje Na głogowskim dworcu mieszka Marta z PKS-u, baba, która - niezależnie od pogody - odziana jest w milion swetrów, bluz, koszulek etc. - kobieta jest jak ślimak, nosi cały dom na sobie. Do tego wygląda jak typowa Baba Jaga z bajki: haczykowaty nos, brodawki etc. A u mnie mieście jest koleś który chce zostać prezydentem RP. Nie zaobserwowane osobiscie, ale ciekawe http://wiadomosci.onet.pl/52623,21,0,pokaz.html Michasiu, zapomniałeś o paru ewenementach głogowskich, więc uzupełnię: - bezdomny Przemek - wędrowny filozof, którego można spotkać w takiej obskurnej knajpie, gdzie złażą się metale i inne buntowniki. Koleś nosi brodę i wąsy, włosy mniej więcej do ramion, na głowie chusta lub kapelusz (czasem jedno i drugie), na sobie zawsze ma długi płaszcz. Przysiada się do ludzi i pierdoli jakieś głupoty, czasem jakieś wiersze itd. Do mojej koleżanki się przystawiał i jej proponował, że się do niej wprowadzi. Ogólnie typ strasznie wkurwiający kiedy się przyczepi i zaczyna te swoje opowieści. - "Karolina z Głogowa" - młode dziewczę przesiadujące w przejściu podziemnym i malujące jakieś obrazki. Teraz zbiera na wyjazd do Indii, żeby zobaczyć "miasto pana kriszny", wcześniej zbierała na farbki, bo kocha malować, a w tak zwanym międzyczasie jeszcze na mikrofon bo kocha śpiewać. Ubiera się dość osobliwie. Chodzi cała w jakichś szlafrokach i chustacyh na głowie, w kolorze fioletowym i jakimś takim żółtym. Wiecznie jest obładowana swoimi przyborami do tworzenia. Jakiś czas temu, zanim została artystką, jeździła na (chyba przedwojennym) rowerze i wyglądała jak Ania z Zielonego Wzgórza. Ubrana w suknię w grochy, białe podkolanówki, jakieś lakierki, na głowie kapelusik przewiązany wstążką, która jej tak śmiesznie powiewała. Nie tak dawno temu przyszła do mnie do szkoły żeby sobie załatwić studiowanie arabskiego. Poza tym chciała odzyskać jakąś ulotkę, którą podobno zostawiła... i wogóle długa historia Zdięcie tej panny da się załatwić. Zrobię, jak tylko będę miał okazję (albo Michass niech zrobi) w tamte wakacje pracowałem rozklejając plakaty... i jadąc w tramwaju na drugi koniec wrocławia często spotykałem pewną panią. miała z dobre 70 lat - ubierała się w sukienkę w groszki i chodziła bez butów. czasem jak ją coś napadło wskakiwała na siedzenie, wyzywała ludzi od nieświadomych idiotów i recytowała marksa w połączeniu ze swoimi przemyśleniami "zamiast te cholerne kamery co monitorują ulice mogli by dać emerytom, dzieci głodują, a kapitaliści szynkę codzień jedzą" OHOHO. U mnie w rzeszy to freakow od zajebania jest. Kilku moge wymienic: Szczur - koles grubo po 30stce, stary punkowiec jak chuj, na moro ubrany, pijok jak skurwysyn, zawsze chodzi ze szczurem, w odmu podobno ma ich kilkadziesiat, recydywa, pociiety, wszedzie kiepy podobno cpun. Jak pracowalem na basenie w tamtym roku to biegal chuj i skakał specjalnie na deche zeby sie ludzie cieszyli. Malarz - malarz chodzi po glownym dpetaku 3go maja. Siwe wloski, siwa bródka widac ze artysta. Tylko ze jego szkice do dupy nie podobne, chodzi od ludzo do ludzi i pierdoli glupoty, szkicuje ich a pozniej wyzywa ze mu nie zaplacili za to Knur - tez cos kolo trzydziestki, cpun, tez sie przypierdala zawsze na miejscowkach i pierdoli do ludzi Gadzet - kumpel knura, jezdzi rowerem i drze ryja na cale gardlo Wujek - wujka to ostatnio poznalem dopiro. Otoz pracuje czesto jako ratownik na basenie, i ostatnio pusto bylo bo pogoda srednia. Podchodzi typek chyba lekko nawiany, łysy, tylko wkolo takie smieszne dlugie włoski szczerbaty. Podchodzi i pyta "gdzie sa dziewczyny z gimnazjum?" Ja mowie "jakie dziewczyny" a koles z ryjem "NORMALNE !!! Miały tu byc dziewczyny z gimnazjum, a ja jestem wujek" Pedofil bankowo. W chuj innych by sie znalazlo, masa metow, miejscowych zuli co tez sie kazdy z nich czym innym wyroznia Wszyscy moi znajomi to dzieła sztuki. W necie jest milion seksownych zdjęć i filmów z nami w roli głównej, jak ładnie się bawimy. http://sowisko.fajnafotka.pl tu jest na przykład trochę. Ja się plasuję w top five. Mi to wygląda na Studentów co lubią Heppised i na słowo Kaczka dostaja ataku smiechu. Oprócz Henia który już nie żyje,oczywiscie wedle miejskiej legendy był on wykładowcą na KUL ale zwariował,nie raz raczył mnie opowieściami że Budgie to jego koledzy i że on był ich menadżerem,niestety zmarł. Jest jeszcze dziadek który chodzi z plandeką na szyji Bóg cie kocha i zaczepia ludzi. Ale najcześciej Spotykam typa ktory ma ze 2 metry czarne okulary wąsy zawsze pali i kręci się koło Parku Saskiego i Pizzeri Picolo.Niewiem co mu jest wygląda jakby miał . Mi to wygląda na Studentów co lubią Heppised i na słowo Kaczka dostaja ataku smiechu. Dobre... dobre... Mi to wygląda na Studentów co lubią Heppised i na słowo Kaczka dostaja ataku smiechu zgadzam się. Hehe, Tego typa co jego fotkę wkleił Komando Foka też pamiętam. Taki cichociemny koleś, coś sobie burczał non stop pod nosem. Kiedyś w Barażu pił kawę i przez pół godziny zdążył się dosiąść po dwa razy do wszystkich stolików. Swojego zajebistego płaszczyka przy tym nie zdjął ani na chwilę;) Jest taki jeden dziad we wrzeszczu. Przekłada jakieś skrzynki w warzywniaku pod wydziałem oio pg. Nie jest to jego praca oczywiście, ale koleś w sklepie pozwala mu w ten sposób dorobić i na tym, zakończę wstępniak o tej osobie w każdym bądź razie ów dziad spotkał mnie i znajomych czekających na kolejkę na dworcu, wyjął harmonijkę ustną, zagrał nam coś, wesoło zatańczył i zaśpiewał, po czym chciał nam pokazać, że pomimo ponad 50 na karku jest w stanie stanąć na głowie. Pomijam fakt, że oczywiście był napierdolony jak messerschmitt, za to prawie mu się udało. Raz zajebał głową o chodnik, drugi raz gibnął się na boczek. A my tak sobie siedzimy, patrzymy i oklaskujemy. W Mińsku jest paru fajnych freaków: Rafał MegaSuka (okrzyknięty honorową MegaSuką za eksponowanie swoich nieogolonych paszek z lubością, za przyczepianie się do ludzi bezlitosne i nudzenie im, a także za to, że kiedyś siedziałam z koleżanką w knajpie i gadałam o dupie Maryni, a on bez zaproszenia się przysiadł, nie znając nas wówczas, i wypowiedział swoim chwiejowskim głosikiem "eeeej, a dlaczego tak je, że jak kolo przeleci pannę to jest bogiem, a jak laska przeleci kolesia to jest kurwą?")... Valdi - jego miała okazję podziwiać Ala, kiedy opowiadałam jej o Obrzydliwych Podpalaczach a.k.a. Złych Ludziach, którzy podpalili na Mazurach Mazdę w lesie, zadzwonili na policję i zwalili wszystko na innych złych ludzi - koleś tak się podniecił terminem "źli ludzie", że o mało nie wyleciał na orbitę i nie dał mi opowiadać, co jeszcze moi koledzy wesoło podpalali. Kurwa... Koleś przysiada się do mnie zawsze, każe się przedstawić, bo mnie nie pamięta i chrzani, chrzani, chrzani i chrzani aż do wyrzygania. a pamięta ktoś z Warszawiaków takiego cymbała, który stał zazwyczaj w przejściu pod Rotundą, odpalał hip-hop z magnetofonu, podskakiwał, wymachiwał łapami a na tekturze miał napisane : "zbieram na wyjazd na florydę, na naukę prawdziwego rapowania. dziękuję, wielki miłośnik rapu. zniknął jakoś nagle, pewnie się zaćpał albo wyjechał na florydę . to za czasów imprez w Hybrydach było, czyli ze 12 lat temu Teraz po centrum grasuje zaćpana tancereczka po czterdziestce. Słodka jest, bo w zasadzie jeśli nie przypierdoli nikomu z półobrotu w anielskim piruecie, to nie sprawia żadnego zagrożenia dla ludzkości. Teraz po centrum grasuje zaćpana tancereczka po czterdziestce. Słodka jest, bo w zasadzie jeśli nie przypierdoli nikomu z półobrotu w anielskim piruecie, to nie sprawia żadnego zagrożenia dla ludzkości. w cale nie mam tylu lat. i nie jestem zacpana, po prostu sie ciesze, ze zyje. Swojego czasu był u nas kolo w kręconych włoskach i z czapką krasnala na głowie. Siadał w miejscach gdzie było dużo przechodniów mając kartkę: "Ostatni krasnal szuflandii zbiera na polokoktę". Oczywiste jest, że trzeźwego go nie widywano. W każdym razie wyprowadzając się ze swojego miasta 3 lata temu już go nie było - pewnie ludzie nie dawali drobnych więc się skurczył i trafił z powrotem do szuflandii... Ja tego typa widuję non stop, ale jeszcze nigdy do mnie nie zagadał... Oto on Obrazek nasz bochater juz od dluzszego czasu chodzi (a moze chodzil tylko jak bylo zimniej?) w kolorowych spiochach nasz bochater juz od dluzszego czasu chodzi (a moze chodzil tylko jak bylo zimniej?) w kolorowych spiochach Po pierwsze nie w śpiochach, tylko w "wintydżowym" kombinezonie narciarskim z kreszu pamiętajcym przełom lat 80-tych i 90-tych... a poza tym to była kreacja ziomowo-wiosenna i teraz wrócił już do swojej tradycyjnej, dyskretnej czerni i kapelutka Zdrówka życzę ej a macie gdzieś fotkę sławnej lubelskiej babki z brodą ?? zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl