|
Ingres hańby |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
http://www.galba.net.pl/b.../5/2621842.html
Niech Pan tam nie idzie Panie Prezydencie! autor: Galba , Fri 05 Jan 2007 10:48 AM CET Panie Prezydencie!
Piszę do Pana w związku z Pańską wczorajszą deklaracją dotyczącą obecności na uroczystości ingresu arcybiskupa Wielgusa. Powiedział Pan, że musi Pan tam być ponieważ jest Pan Prezydentem Rzeczypospolitej.
Jako jeden z tych, którzy rok temu złożyli w Pańskie ręce los Polski ośmielam się prosić Pana: Niech Pan tam nie idzie Panie Prezydencie!
Panie Prezydencie,
jest Pan najważniejszym reprezentantem majestatu Rzeczypospolitej. W związku z tym "musi" Pan tylko to, co jest zapisane w Konstytucji oraz to, co służy dobru Ojczyzny. Pańska obecność na tych budzących tak powszechny sprzeciw uroczystościach może być odbierana jako oficjalna, państwowa akceptacja kłamstwa, zdrady i cynicznego karierowiczostwa. Bardzo Pana proszę by nie wysyłał Pan takiego sygnału obywatelom Rzeczypospolitej i całemu światu.
Panie Prezydencie,
odpowiednie umowy międzynarodowe i przepisy prawa polskiego nakładają na Państwo Polskie obowiązek utrzymywania kontaktów oraz pewną formę współpracy z Kościołem Katolickim a w szczególności z jego nominowanymi przez Stolicę Apostolską reprezentantami. Relacje te powinny jednak opierać się na wzajemnym szacunku i równości stron. Dlatego kwestia obecności bądź absencji na uroczystości ingresu abpa Wielgusa podlega wyłącznej, niezależnej decyzji Prezydenta RP. To do Pana, Panie Prezydencie, należy wybór. Nie jest to kwestia konieczności lecz chęci. Pańskiej chęci (wolę Narodu zapewne miał Pan okazję poznać w ostatnich dniach w sposób nie budzący wątpliwości co do tego jaka ona jest).
Panie Prezydencie,
niech Pan swą postawą w dniu ingresu odda hołd tym wszystkim, którzy nie ugięli się, nie sprzedali swojej godności, nie poszli na układy z komunistycznym okupantem. Tym, którzy nie wybrali szerokiej, wygodnej drogi kariery, za korzystanie z której płacili utratą miana człowieka uczciwego.
Panie Prezydencie,
ufam, że swoją decyzją potwierdzi Pan słuszność mojego zeszłorocznego wyboru.
Marcin Michta
Ja tak sobie myślę, że nie posłucha...
...niestety
PS. ingres [łac.], uroczyste objęcie władzy przez biskupa nad diecezją, połączone z obrzędem wejścia do katedry.
pójdzie. Kiedyś Porozumienie Centrum od reszty prawicy różniło mniej wiernopoddańcze nastawienie do kościoła, niestety gdy najpierw uzyskali poparcie Radia Maryja, a potem dostali się do władzy to się zmieniło. Może jak wróci do domu, to się porzyga ale pierścień biskupi pocałuje. Zresztą podejrzewam, że dla niego to musi być spory dylemat teraz i choć dla mnie jest oczywiste, co powinien zrobić, to wcale nie wiem, co ja bym zrobił będąc na jego miejscu.
Popierdzieliło sie dzisiaj na maxa, jeszcze wczoraj był jasny ( w miarę ) podział na naszych i ichnych popaprańców. Dzisiaj wybiórcza wraz z o. Rydzykiem, Giertychem i innymi stoją w jednym szeregu....
Jak tu kuźwa się nie napierdzielić? Trzeźwy tego nie zakuma...
Nie oszukujmy się, na jego miejscu podejrzewam, że sam bym poszedł, bo tego by po prawdzie wymagało stanowisko i polityka międzynarodowa. Ale jeżeli nie pójdzie, lub zdecyduje się na jakiś jednoznaczny gest (choćby nie pocałuje tego pierścienia) to będzie miał u mnie DUŻEGO plusa.
Ale jeżeli nie pójdzie, lub zdecyduje się na jakiś jednoznaczny gest (choćby nie pocałuje tego pierścienia) to będzie miał u mnie DUŻEGO plusa.
Nooo, Zgniłek... plus u klienta Kukułeczki po słynnym ,,spieprzaj dziadu'' to juz coś..
Trzeba preziowi dać cynk jaka szansa na rehabilitację przed nim stoi!
PS. Tak poważnie to wkurwia mnie ta sytuacja na maxa, ostatnia instytucja w którą wierzyłem okazuje sie takim samym syfem jak wszystko dookoła...
Czy Ja gdziekolwiek napisałem, że "Spieprzaj dziadu" mi się nie podobało? Akurat ten epizod też liczę Kaczyńskiemu na plus I nie jestem klientem kukułeczki, w drodze do niej mijam conajmniej 4 sklepy spożywcze, więc nie ma potrzeby nadkładac drogi jak chcę piwo kupić
A to, że KK jest syfem od strony władz to nie jest dla mnie specjalnym zaskoczeniem, ale szkoda, że potwierdzili to w takiej a nie innej sytuacji.
Popierdzieliło sie dzisiaj na maxa, jeszcze wczoraj był jasny ( w miarę ) podział na naszych i ichnych popaprańców. Dzisiaj wybiórcza wraz z o. Rydzykiem, Giertychem i innymi stoją w jednym szeregu....
Jak tu kuźwa się nie napierdzielić? Trzeźwy tego nie zakuma...
Tak to jest kiedy widzi sie swiat na czarno-bialo
Popierdzieliło sie dzisiaj na maxa, jeszcze wczoraj był jasny ( w miarę ) podział na naszych i ichnych popaprańców. Dzisiaj wybiórcza wraz z o. Rydzykiem, Giertychem i innymi stoją w jednym szeregu....
Jak tu kuźwa się nie napierdzielić? Trzeźwy tego nie zakuma...
dziś sytuacja jest jasna z jednej strony CD/DP a z drugiej cała reszta
dziś sytuacja jest jasna z jednej strony CD/DP a z drugiej cała reszta
Kościół w Polsce dał dupy. Ekstremalnie i po całości, wczoraj jak widziałem tych księzy to mi sie rzygać chciało, tłuste, wstrętne obleśne, zakłamane chuje, przypomniałem sobie dlaczego jeszczse 4 lata temu srałem na Kościół.
KYRWAAAAAAAAAA ALE JESTEM ZŁY, sam sobie kościół gola strzelił i sie nie pozbiera po tym dłuuuugo.
Human =pieknie to ujales
Nozycoreki ta sytuacja kurwa jest czarno-biala, chyba tylko skonczony przychlast moze stawac w obronie tego cwaniaka i kapusia. jeszcze na dodatek ta wczorajsza odezwa 'skruchy', kurwa czytajac ja myslalem ze mniue chuj na miejscu strzeli. lgarstwo i oportunizm poganiane przez cwaniactwo i wyrachowanie. chuj w dupe temu patafianowi
to juz nie chodzi o to ze byl kapusiem SB =chodzi o to ze kapusiom nikt nie kaze sie pchac na najwyzsze stanowiska publiczne i w obliczu wstydu i przyzwoitosci powinni sami usuwac sie w cien. fuck off
konfidenci byli i sa wszedzie niestety. mnie to jakos wszystko specjalnie nie ruszylo. wszedzie sa ludzie fajni jak i ludzkie szmaty wiec czemu KK mialby sie w tym wzgledzie roznic? wiadomym jest chyba po co czesc ludzi idzie do seminarium- cieple, wygodne i bezstresowe zycie a wiec napewno nie tylko ten Wielgus kapowal. nie rozumiem zatem waszego zaskoczenia- jak tak dalej pujdzie to niejednoi was moze zaskoczyc.
nie rozumiem zatem waszego zaskoczenia- jak tak dalej pujdzie to niejednoi was moze zaskoczyc.
Mysle ze nie chodzi o zaskoczenie, a o zniesmaczenie.
konfidenci byli i sa wszedzie niestety. mnie to jakos wszystko specjalnie nie ruszylo. wszedzie sa ludzie fajni jak i ludzkie szmaty wiec czemu KK mialby sie w tym wzgledzie roznic? wiadomym jest chyba po co czesc ludzi idzie do seminarium- cieple, wygodne i bezstresowe zycie a wiec napewno nie tylko ten Wielgus kapowal. nie rozumiem zatem waszego zaskoczenia- jak tak dalej pujdzie to niejednoi was moze zaskoczyc.
Mnie nie zaskakoczylo to, ze wsrod ksiezy byli agenci (bo to bylo wiadomo), ale stanowisko kk w obliczu ujawnionej prawdy - "nic sie nie stalo, ej Wielgus nic sie niestalo"
Nie pamietam kto powiedział te słowa ale pasują jak ulał "jeśli nie masz gaci nie wchodź na drzewo". Jako od kilku miesięcy, po latach przerwy ponownie praktykująca osoba, mieszkająca w Warszawie nie wyobrażam sobie sytuacji żeby moj biskup był zwykłym kapusiem i karierowiczem. Rzygac mi sie chce.
Mnie nie zaskakoczylo to, ze wsrod ksiezy byli agenci (bo to bylo wiadomo), ale stanowisko kk w obliczu ujawnionej prawdy - "nic sie nie stalo, ej Wielgus nic sie niestalo" ronsia ronsie myje. jak bym mial jakias religijna odnowe to chyba bym sie z lefebrystami kumal. dopuki naprawde ktos silny nie stanie na czele polskiego kosciola- ktos dla kogo naprawde relatywizm (z ktorym KK rzekomo walczy) nie istnieje nie ma szans na jednoznaczne okrzykniecie czyjegos zachowania jako zlego. coz- uwazam PapaRatzi za dobry omen w tym temacie.
Zapomniana cnota honoru Tagi:
* honor * wielgus * państwo * kościół * lustracja
Najpierw trzeba ustalić, czy raczej przypomnieć hierarchię. Ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus jest najpierw Polakiem, obywatelem RP. Następnie jest księdzem kościoła powszechnego - bo niczego innego nie oznacza przecież termin "katolicki" - posługującym w Polsce i Polakom. Dopiero w ostatniej kolejności jest biskupem, instytucjonalnie zależnym od Ojca Świętego. Trochę mi wstyd przypominać takie rudymenty współczesnego świata, ale skłoniła mnie do tego skandaliczna w moim, i chyba nie tylko w moim pojęciu, wypowiedź innego biskupa, w dodatku generała brygady Wojska Polskiego, księdza Sławomira Leszka Głodzia, że przeszłość biskupa Wielgusa jest wewnętrzną sprawą kościoła i wszelkie decyzje w tej sprawie zapadają tylko w Watykanie, za wiedzą i sprawą Benedykta XVI.
Zdaję się, że generał Głódź i wielu innych, wypowiadających się w ostatnich dniach z zadziwiającą arogancją książąt kościoła, zapadło w czasie długiego i szczęśliwego dla Polski pontyfikatu Jana Pawła II na swoistą chorobę, rodzaj mania grandiosa: uwierzyli, że spłynęła na nich i przetrwała część świętości i mądrości Karola Wojtyły i że nie tylko jako biskupi, także jako ludzie i Polacy są wyjęci spod jurysdykcji moralnej swoich współbraci w wierze i w narodowej przynależności. Część hierarchii kościelnej nadała sobie autonomię wobec państwa i narodu, postawiła się poza hierarchią wartości, która musi nas obowiązywać wszystkich, jeśli mamy przetrwać jako wspólnota. Ta wewnątrzkościelna sekta, którą symbolizują ksiądz Maliński, ksiądz Czajkowski, ojciec Hejmo i wreszcie biskup Wielgus otrzymała wsparcie od grupy świeckich krętaczy, którzy mają podobne interesy antylustracyjne, brakuje im tylko do ich urzeczywistnienia duchowej sankcji instancji, których nieomylności większość obawia się kwestionować.
Pomieszanie hierarchii może przynieść tylko zamieszanie moralne. Ksiądz arcybiskup Wilegus ma zostać arcybiskupem metropolitą warszawskim, a to znaczy że będzie między innymi następcą arcybiskupa Fijałkowskiego, który na groźbę carskiego generała gubernatora Gorczakowa wobec ludu Warszawy : "Każę wytoczyć armaty" odpowiedział: "A ja każę bić we dzwony". Parafrazując Dmowskiego, polscy biskupi mają obowiązki polskie, a ich wierni muszą mieć pewność, że tym obowiązkom sprostają z odwagą i godnością osobistą. Mamy wolną Polskę, demokratyczne państwo, ale często w warunkach wolności i demokracji odwaga jest niemniej potrzebna i nie rzadziej deficytowa.
Najbardziej potrzeba nam dziś przyzwoitości osobistej, która w dobie moralnego rozchwiania i zagubienia mogłaby stanowić wzór do naśladowania. Tego oczekujemy od inteligencji, uczonych, artystów. Dlaczego nie mamy oczekiwać tego od biskupów? Nie sądzę, aby Polska, państwo którego ekipa rządząca postawiła na sanację moralną mogło sobie pozwolić na akceptację wyniesienia na jedno z najważniejszych stanowisk w polskim kościele arcybiskupa Wielgusa razem z jego przeszłością. Nie znam szczegółowo przepisów konkordatu i zakresu zastrzeżeń, jakie władze państwowe mogą wnosić wobec powołań biskupich. Ale państwo nie powinno w tej sprawie milczeć.
Pozwolę sobie przypomnieć pewien incydent z udziałem marszałka Józefa Piłsudskiego z roku 1931. Zmarł wtedy Sławomir Czerwiński, minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, który był kawinem i dopiero krótko przed śmiercią rewokował. W jego – katolickim – pogrzebie - z udziałem prezydenta, rządu i marszałka odmówił uczestnictwa biskup polowy WP, Stanisław Gall, zresztą sufragan warszawski. Ponieważ Gall odmówił przeproszenia Mościckiego za impertynencję, Piłsudski zażądał jego dymisji. Gall odmówił, a w oporze podtrzymał go Watykan. Marszałek wstrzymał wówczas szykanę - wstrzymanie wypłaty uposażeń dla całej Kurii Polowej. Po miesiącu bez pensji dla kapelanów Gall ustąpił, a Watykan to zaakceptował.
W całej tej sprawie najciekawszy jest zapis rozmowy na temat Galla, jaką Piłsudski przeprowadził z nuncjuszem papieskim w Warszawie, Marmaggim. Marszałek powiedział o biskupie Gallu: "On był nierobem. Był on buveur i mangeur. Pełen intryg i świństw. Nie mogłem go ani chwili trzymać w wojsku. Lepiej zabić niż w wojsku trzymać w sprzeczności z honorem. W wojsku są sędziowie honorowi po to, by wyrzucać z wojska jednostki niehonorowe, ja tam nawet nie mogę wpływać. Gdyby ktoś taki niehonorowy został, to można pluć na niego, nawet kijem obić i kary za to nie ma." Podobnie Piłsudski wyraził się o Gallu do jego następcy na biskupstwie polowym, księdza Gawliny: "Nazywam go świnią i to plugawą. Księdza Galla mogło to spotkać, że każdy oficer miałby prawo go bić po pysku i ja nie mógłbym wobec takiego faktu wyciągnąć konsekwencji, taki czyn byłby bezkarny."
Chodziło tylko o drobny incydent, a nie o wieloletnią współpracę z wrogimi Polsce i wolności organizacjami. Przytaczam te fragmenty bo jest w nich mowa o honorze. Cnocie zapomnianej i w kościele i poza nim. W całym życiu publicznym. W żadnej wypowiedzi na temat biskupa Wielgusa nie znalazłem pojęcia honoru. Żaden dostojnik państwowy nie oświadczył, iż nie weźmie udziału w ingresie, bo ne pozwala mu na to honor - własny, sprawowanego urzędu, Niepodległej.
Kiedyś marszałek Piłsudski poszedł z córkami do kawiarni, usiadł w sali dla niepalących i zapalił papierosa. Przechodzący kelner rzucił - tu się nie pali. Marszałek natychmiast zgasił papierosa. Opisujący to zdarzenie w latach 70. Antoni Słonimski westchnął - nie ma już takich kelnerów. Teraz kelnerzy już są. Nie ma Piłsudskich.
http://maciejrybinski.salon24.pl/3645,index.html
nie znam procedur koscielnych i praw ale skoro Wielgus kapowal, zeby SB umozliwialo mu kariere na szczeblach koscielnych to fakt, ze doszedl tak wysoko jest wynikiem grzechu- prawo kanoniczne na tym chyba nie moze oprzec wybierania posredniego mordercy na takie stanowisko.
nie znam procedur koscielnych i praw ale skoro Wielgus kapowal, zeby SB umozliwialo mu kariere na szczeblach koscielnych to fakt, ze doszedl tak wysoko jest wynikiem grzechu- prawo kanoniczne na tym chyba nie moze oprzec wybierania posredniego mordercy na takie stanowisko. no przeciez przeprosil, powiedział że żałuje, że zbłądził. wiec teraz wszyscy okażą chrześcijańskie miłosierdzie i mu wybaczą.... realistycznie patrząc na sprawę- dobrze byłoby jakby sprawdził się scenariusz Terlikowskiego i po ingresie Wielgus by się dymisjonował 'z przyczyn zdrowotnych'. bo na reakcję Watykanu nie liczę.
Coś jednak jest na rzeczy, bowiem wczoraj "WSI 24" podała (dzisiejsza "Rzepa" potwierdza), że ani bp Gocłowski "Stella Maris" ani bp Gądecki z Poznania na ingres Wielgusa nie przyjadą. Małe, a cieszy...
"to nie są Polacy co tak opluwają..." powiedziała babulenka w tefałenie i co jak wam nie wstyd żydy.....
Nozycoreki ta sytuacja kurwa jest czarno-biala, chyba tylko skonczony przychlast moze stawac w obronie tego cwaniaka i kapusia. jeszcze na dodatek ta wczorajsza odezwa 'skruchy', kurwa czytajac ja myslalem ze mniue chuj na miejscu strzeli. lgarstwo i oportunizm poganiane przez cwaniactwo i wyrachowanie. chuj w dupe temu patafianowi
Z ta czarno-bialoscia nie chodzilo mi o samego Wielgusa tylko o to, ze nie mozna wykluczyc tego, iz RM oraz GW moga miec co do niektorych spraw takie samo zdanie. Tak jak mozna znalesc punkty wspolne pomiedzy anarchistami a ns'ami - wielu z tych pierwszych jest wszakze wegerianinami tak jak sam Wujcio;)
Jeżeli Wielgus jest człowiekiem honoru to powinien odmówić , lub po ingresie zrezygnować z pełnienia jakichkolwiek funkcji w Kościele. Tyle w temacie.
Jeżeli Wielgus jest człowiekiem honoru chyba 'człowiekiem humoru'
Jeżeli Wielgus jest człowiekiem honoru to powinien odmówić , lub po ingresie zrezygnować z pełnienia jakichkolwiek funkcji w Kościele. Tyle w temacie.
To zwykły karierowicz, człowiek który matke by sprzedał i ta czarna sukienka w której sie schował tego nie przykryje.
Ale jeżeli nie pójdzie, lub zdecyduje się na jakiś jednoznaczny gest (choćby nie pocałuje tego pierścienia) to będzie miał u mnie DUŻEGO plusa.
A u mnie miałby dużego minusa. Nie musi podchodzić do tego z wielkim entuzjazmem, ale jakieś demonstracyjne gesty będą zupełnie nie na miejscu. W końcu, bądź co bądź, to arcybiskup i metropolita warszawski i szacunek należy się chociażby ze względu na tytuł i funkcję, jaką będzie piastował.
oczywiście, że musi być szacunek do samej funkcji, ale weź z drugiej strony zauważ, że szacunek dla kościoła wyraziłby przez sam fakt że tam pójdzie. szacunek dla osoby piastującej to stanowisko to zupełnie inna sprawa.
choć fakt, jak to pisałem to byłem podkurwiony sytuacją i rzeczywiście mógłby nam jako państwu narobić kichy, ale z mojego punktu widzenia (nie biorąc pod uwagę dobra kontaktów międzynarodowych) to taki gest by mi się bardzo podobał.
KAczor jest faszysta i jego bliskie kontakty z kosciolem niesa niczym obcym kosicol od zawsze byl kojarzony z faszyme i watpie ze ksiadz byl w sluzbie PRLu bo komunizm to o wiele bardziej sprawiedliwy system niz faszyzm wiec kosciol niemieszał w tym rąk bo religia to opium dla mas
Mnie też nie obchodzą kontakty międzynarodowe, ale poczucie "jak powinno być".
poczucie "jak powinno być"
to mam inne poczucie
tragikomiczna sytuacja w tragikomicznej instytucji przypomina mi się żywot brajana i wysoko postawiony rzymianin kutas wielgus.
"W miarę angażowania się w pracę naukową zmalała jego aktywność w pracy duszpasterskiej".
"Docenia wagę przemian jakie zaszły w Polsce po II wojnie światowej".
"Wyzbył się fanatyzmu religijnego".
"Katolicyzm w wydaniu polskim ocenia jako wsteczny i zacofany".
"Widzi potrzebę reform w całym Kościele katolickim".
"Potępia niedouczonych wojujących fanatyków i dorobkiewiczów"
"Rzadko nosi sutannę"
"Lubi przebywać w towarzystwie świeckim".
Dalej nie wymieniam..
Jeśli to wszystko prawda, a nie ohydna potwarz... Herezja modernizmu, może to jest jakieś wyjaśnienie?
przypomina mi się żywot brajana i wysoko postawiony rzymianin kutas wielgus dokladnie to samo skojarzenie Bigus Dickus
Budzę się rano i co słyszę? Prawdopodobnie ingresu nie będzie
No jeżeli już Watykan interweniuje na pięć minut przed dwunastą to sprawa nabrała właciwego trybu. Na szczęście...
PS.
Może przy okazji tego żałosnego spektaklu odbędzie się wietrzenie polskiego Episkoptu z różnych zgnuśniałych hierarchów, ministrantów Michnika. Sprawa arcykapusia pokazała kto jest skąd i kim jest więc taka okazja może się nie powtórzyć... ale chyba za daleko wybiegam z myślami....
http://wiadomosci.onet.pl/1460562,11,item.html
Swoją drogą, dopiero zdecydowana reakcja Watykanu zakończyła żenującą szopkę pt. "Ingres agenta".
hm, nie spodziewałem sie. ale dobrze- byloby farsą gdyby 'grey' zostal metropolita. ciekawe czy zapoczatkuje to jakies wieksze oczyszczenie Kosciola i samolustracje (w co watpie) czy pozostanie przypadkiem incydentalnym?
Na prawicy.net ktoś zamieścił taki tytuł:
In'Grey's odwołany
nic dodać nic ująć.
PS. Niezły hardkor urządzili fani RM w archikatedrze....
Hardkorowe to było expose szefa kościoła ojców konfidencjonałów Józefa kardynała Glempa.
już widać, że nie nauczyli się niczego, niestety to nie będzie koniec kryzysu.
Co zrobili fani RM?
darli mordę jak na wiecu gdy Glemp informował o rezygnacji Wielgusa, "Zostań z nami" tudzież "Nie! Nie!". W katedrze. Podczas mszy. Katolicy.
Co zrobili fani RM? chyba chodiz o to: http://wiadomosci.onet.pl/1460583,11,item.html
a ciekawie sie wypowiedzial Glemp- 'Dokonał się nad abp. Wielgusem sąd. Cóż to za sąd na podstawie świstków, dokumentów trzeci raz odbijanych; my nie chcemy takich sądów ' http://fakty.interia.pl/f...sem,855011,2943
Dodaj jeszcze: nie chcemy Pieronków, nie chcemy Gocłowskich...
Wybiórcza wyhodowała sobie armię bezmózgich fanów, teraz widać, że i spora część słychaczy RM to ludzie bez własnego zdania.
szkoda że szalików prostaki nie wzięli. odwołany przez watykan - odwołany przez prezesa swojej firmy
teraz widać, że i spora część słychaczy RM to ludzie bez własnego zdania. niemożliwe, nie może być, to nieprawda jakaś
niemożliwe, nie może być, to nieprawda jakaś
Też jestem w szoku!!!
darli mordę jak na wiecu gdy Glemp informował o rezygnacji Wielgusa, "Zostań z nami" tudzież "Nie! Nie!". W katedrze. Podczas mszy. Katolicy.
Trochę odbiegnę od tematu. W Święta Bożego Narodzenia miałem niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w mszy, podczas której ksiądz wybierał z tłumu wiernych dzieci z "fajnymi zabawkami" a następnie urządzał prezentację przy ołtarzu. Oczywiście, nie każde dziecko miało dość dobrą zabawkę aby tam pójść. Wyszedłem z narzeczoną w połowie.
No jednak Wielgus zachował się jak należy. Zrobił to , co miał zrobić i chryja się skończyła.
chryja się skończyła
Całość dzisiejszej imprezy powodują, że nie podzielam tego optymizmu. Przemówienie Glempa wykazało, że nie będzie przeprosin a dalsze udawanie, że nic się nie stało, a Wielgus jest ofiarą spisku, w którym udział brała nawet komisja kościelna.
widzialem w TV to "zostan z nami" niezly kabaret sie robi RM w natarciu co z tego ze donosil ale to jest nasz donosiciel
Całość dzisiejszej imprezy powodują, że nie podzielam tego optymizmu. Przemówienie Glempa wykazało, że nie będzie przeprosin a dalsze udawanie, że nic się nie stało, a Wielgus jest ofiarą spisku, w którym udział brała nawet komisja kościelna.
Glemp niedawno mówił o ,,nadubowcu'', później przeprosił. Po dzisiejszej homilii widać że podobnie do arcykapusia był delikatnie mówiąc nieszczery.
Chyba trzeba śladem Mela Gibsona zpisać się do ortodoksów...
Bez kitu. Budze sie rano, w pokoju obok slysze jakies krzyki z tv, mysle soobie: "jakies meczyki powtarzaja", wchodze a tu rm na ingreesie Jak to mowil ksiadz z mojego liceum: katolicy za dyche i dropsa. Zawsze uwazalem sluchaczy rm za motloch, ale przyznam ze takiego kabaretu sie nie spodziewalem
A czy Wielgus zachowal sie jak nalezy? Nie, bo udawal idiote do ostatniego momentu, a i teraz robi z siebie (przy wsparciu Glempa i innych) ofiare spisku i pomowien
Glemp powie jeszcze ze 40 do 198 razy "Nie sądźcie, abyście iwy nie byli sądzeni", popierdoli coś o wybaczebiu, spiskach. Ja to się dziwie że kościół chrystusowy ugiął się przed presją z zewnątr (głównie), teraz muszą sobie nawzajem udowodnić, że nikt i nic nie może się wtrącać w rozdział stanowisk i Wielgus zostanie szefem komisji "Prawda i pojednanie" (czy jakoś tak) odpowiedzialnej za autolustracje kościoła, no bo kto ma większe kwalifikacje i będzie bardziej uważał żeby nie krzywdzić niewinnych pasterzy niż on?
temat poważny a ja tu sobie żartuje, ale nie mogłem się powstrzymać, na tym filmiku Wielgus ma @-narchię na czapce
mms://stream.onet.pl/media.wsx?/info/200701/35a5ce7dbc.wmv
odwołany przez watykan - odwołany przez prezesa swojej firmy
W sumie zastanawiające dlaczego Watykan zareagował dopiero teraz,w ost. chwili.
co w tym zastanawiającego? to raczej dowód na to, ze pewne informacje jednak wcale do papieża wcześniej nie dotarły
Wlasnie-a przeciez byly zapewnienia ze Watykan wie o calej sprawie
watykan to nie tylko papież, nie sądze żeby szef zajmował się wszystkim osobiście-dają mu do podpisania, on wali parafke i luz, to raczej normalne przy tak wielkiej "firmie"
W sumie zastanawiające dlaczego Watykan zareagował dopiero teraz,w ost. chwili. podobno spory w tym (odwołaniu Wielgusa) udział kancelarii prezydenta i premiera- rozmowy z Watykanem trwały od czwartku do nocy z soboty na niedziele(podaje to info za rannym wydaniem 'kuriera' na TVP3, bo pozniej juz sie na to nie natknalem). w sumie brzmi wiarygodnie- Kaczynski juz wczesniej mowil Benedyktowi o obiekcjach co do osoby Wielgusa. wczesniej po prostu nie mieli dostepu do pewnych informacji. bo to ze nuncjusz i caly Episkopat zataili pewne faty to wiecej niz pewne.
cala sytuacja jest totalnym blamazem i zenada, summa summarum dobrze ze sie stao jak sie stao i esbecka kapusta nie objela tak waznego stanowiska w polskim Kosciele. to co odjebal jednak Glemp wola o pomste do nieba. pan prymas potraktowal biblijne 'nie sadzcie by nie byc sadzonym' troszke zbyt nominalnie jak na moj gust. powiedzmy ze toczy sie rozprawa pedofila, oskarzony wbija sie na sale, prokurator pierdoli, adwokat pierdoli a sedzia w momncie wydania wyroku wyskakuje: 'bracia nie sadzmy by nie byc sadzonymi, sprawa zamknieta idzcie w pizdu '
jak dzisiaj widzialem w tv relacje z tego cyrku to pomyslalem sobie z kad kurwa w tym kraju tylu debili, pokazac im kurwa czarno na bialym jak bylo to i tak pojeby nie uwierza bo oni maja swoje autorytety ktore mysla za nich , czy ci kurwa w dupe jebani debile maja mozg na bateryjki ? jaruzelski nie winny, gierek nie winny, kuron nie winny, wielgus nie winny..... kurwa zajebal bym polowe populacji tego kraju to moze pojeby zaczeli by w koncu myslec.
o to sie stary toczyla cala kampania zydek Michnik kontra ociec Dyrektor = o ta bezmozgowa mase, ktora na komende zrobi to co sie jej powie. michnik ma swoja armie bezmozgich wyksztalciuchow a Rydzyk swoja, z tym ze adas byl bardzo zazdrosny o rzad dusz sprawowany przez ojca Dyrektora i najnormalniej w swecie w imie milosci, toleracncji i wolnosci slowa stacje Rydza chcial zamknac. proste jak proporcja. liberalne wyksztalciuchy malo sie w gacie nie zjebaly zyjac ze swiadomoscia wielkich opiniotworczych mediow ktore maja czelnosc mowic to z czym wyksztalciuchy sie nie zgadzaly. dla mnie sluchacze RM spelniaja bardzo dobra role =glosuja tak jak im ociec powie a ze ociec ostatnio politycznie zaczal myslec troche sprawniej wiec jest ok. roznica miedzy tlumem Rydza a michnika jest taka ze ci od michnika faktycznie maja profesorskie, doktorskie i magisterskie tytuly ale myslec sami za chuj nie potrafia. tlum rydza myslec nie potrafi dokladnie tak samo z tym ze sluchacze RM nie pokonczyli uczelni i to moim zdaniem przemawia na ich korzysc w tym pojedynku
bardzo dobrze powiedziane Rob Anglicy ukuli kiedyś takie powiedzenie "nasz skukinsyn" o przychylnych im lokalnym kacykom w koloniach Imperium - Rydzu to troche taki "nasz sukinsyn"
kurwa nawet Aldżazira nadala relacje
kurwa nawet Aldżazira nadala relacje A kto im relację przygotował? Donos-zagadka: dla kogo pracuje Rosiak?
[ Dodano: 07-01-2007, 19:50 ]
Ja pierdolę,najlepsze było to buczenie w tej katedrze po ogłoszeniu rezygnacji
kto zauważył jak wielgusowi gałki oczne latały z prawa na lewo i odwrotnie
Masoni chcieli skompromitować Benedykta. Dziwne jest to że miał o wszystkim dowiedzieć się ostani, ponoć się wkurwił ;f
No jeżeli chodzi o to co wiedział B16, to dla mnie sprawa jest prosta - Wielgus kłamał podczas spowiedzi i tyle.
http://www.dziennik.pl/De...ArticleId=27251
Dobrze napisane , w idealny sposób ukazuje ewolucję zachowania Wielgusa , gdy sprawa nabiera niekorzystny dla niego obrót sprawy.
Zauważył ktoś jak po ogłoszeniu rezygnacji Wielgusa, brawo bił jedynie Kaczor z Marysią.
to co odjebal jednak Glemp wola o pomste do nieba
Forest Glemp zmierza od gafy, do gafy, od wpadki do wpadki i od głupiej wypowiedzi do jeszcze głupszej, vide kazanie na Mszy Narodowej na Placu Piłsudskiego zorganizowanej w ramach uroczystości związanych ze śmiercią Jana Pawła II. Zamiast uczcić w stosowny sposób pamięć zmarłego i w jakiś szczególnie uroczysty sposób wezwać do modlitwy za jego duszę i zachowanie pamięci o nim, pierdolił przez wiekszośc czasu o tym dlaczego w chwili gdy zmarł JPII niebyło go w kraju. Padły wtedy słowa mniej więcej w takim sensie: modliłem sie za dusze Jana Pawła II, z Polakami na obczyźnie - oni wszak są nie gorszymi patriotami i katolikami niż Ci, którzy pozostali w kraju, a przewaznie sa nawet lepszymi patriotami od tych mieszkających w ojczyźnie, bo nie maja jej na codzień i za nią tęsknią . Kazania zaś zakończył nachalną "reklama" Świątynią Opatrzności Bożej stwierdzając, że Kościół jest w stanie najlepiej uczcić pamięć zmarłego papieża doprowadzając jak najszybciej do ukończenia budowy tejże... .
Kiedy usłyszyłam wtedy to kazanie, to nie wiedziałem czy Glemp mnie bardziej zbulwersował, zażenował, wkurwił, czy obraził. Kiedyś mówiło się, że Glemp jest mistrzem we wkładaniu łba w piasek. Po tych jego wypowiedziach stwierdziłbym jednka raczej, że to nie wkładanie głowy w piasek tylko zwykłe przemilczanie tych spraw, które są mu na rękę, bo jesli coś idzie nie po jego myśli, to potrafi twardo stawać w tej sprawie.
Jednak kazanie podczas Mszy Narodowej to jedno. Moglo być oznaką bufonady, braku wyczucia, czy zwykłej głupoty, ale w sumie niczym więcej. To co Glemp powiedział wczoraj, to już jednak większy kaliber. Jakby nie było, to tym bredzeniem o "świstkach", stanął jawnie i to dość zdecydowanie w opozycji do decyzji Benedykta XVI. Ciekawe czy zostaną wobec niego wyciągnięte jakies konsekwencję za taką postawę... i ciekawe czy słowa te były podyktowane znowu tylko głupotą, ignorancją i bufonada, czy były przygotowaniem poletka pod linię obrony innych dostojników kościoła? Książka ks Isakowicza ma się wszak ukazać już w przyszłym miesiącu. Obawiam, że to z czym mieliśmy do czynienia teraz, może się okazać tylko preludium do zamieszania, które wywoła ta publikacja.
Zdrówka życzę
jak bym do wypowiedzi Wrzoska (z ktora sie w 100proc. zgadzam) dodal jeszcze kazanie Glampa podczas pasterki. kiedy w okolicznosciach Bozego Narodzenia tak pieknie mowil o teczkach, lustracji, IPN-ie (tez w kontekscie sprawy Wielgusa).
a konsekwencji pewnie wobec niego nie wyciagną- w koncu stary jest, zasłużony, przestaje pelnic funkcje metropolity. ja bym nie tłumaczył takiego zachowania bufonadą czy głupotą- raczej przygotowaniem linii obrony dla kolejnych dostojnikow (moze i samego prymasa).
ja mysle ze to ze glemp broni kurwy moze oznaczac tylko ze sam jest mniej lub bardziej umoczony.
i znowu okaże się, że na 10 spiskowców 9 było z UB/SB
To co wyglosil Glemp to było dokładnie credo mrocznej sekty w polskim KK, którą świetnie zdemaskował Michalkiewicz nazywając ją: Kościołem Ojców Konfidencjonałów.
Najbardziej chujowe w tym manifeście było imho to o "SBckich świstkach 3 razy odbijanych", co powtarza Rydzyk tez, ze to sa "zapiski SBkow". W ten sposob rownie dobrze moglby se podwazac wiarygodnosc archiwow SS i GeStaPo, w koncu JACY ludzie to pisali
W 2007 bedzie ciekawie.
88 POST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zauwazcie postepowanie bezkregowcow z LPR i Samoobrony. Rydzu powiedzial, ze Wielgus jest czysty jak lza wiec Romek i Endrju zaczeli sie wyprzedzac w uwielbieniu dla niedoszlego metropolity by wyblakla laska Ojca Dyrektora spadla na pikujace ugrupowania jeszcze raz. Mezowie stanu
podsumowanie: Biggus Dickus, Glemp, Zycinski, Rydzyk, Giertych=zenua Goclowski, Sakiewicz, Terlikowski, B16, Wildstein i masoni=pankrok
post scriptum do sprawy abp Wielgusa http://wiadomosci.gazeta....00,3855004.html
news z Trybuny, ale potwierdzony wpisem (już jakiś czas temu) Sakiewicza w Salonie 24
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|