WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Właśnie dostałem pocztą fakturę z Plusa. Kwota na fakturze 0,00zł termin płatności do 03.03.2008r. Właśnie dostałem pocztą fakturę z Plusa. Kwota na fakturze 0,00zł termin płatności do 03.03.2008r. Nie ciesz się tak. Pewnie mają zjebaną drukarkę i nie widać jeszcze kilku zer i jedynki przed przecinkiem Zdrówka życzę Z ich usług zrezygnowałem 16 stycznia i wszystko mam opłacone Właśnie dostałem pocztą fakturę z Plusa. Z pewnej firmy obsługującej bankomaty oraz opłaty telefoniczne za pomocą "stacji dokującej", dostaliśmy fakturę na kwotę niecałych 50 zł. Sęk w tym, że Towar zakupiony został w październiku ub. roku, gdy jeszcze nie mieliśmy z tą firmą nic wspólnego. Po wyjaśnieniu, otrzymaliśmy zapewnienie, że sprawa została załatwiona pozytywnie (listopad). W gdrudniu powtórka z dopiskiem o tym, że sąd się nami zajmie. Sprawa ponownie załatwiona rzekomo pozytywnie. Styczeń - to samo, jednak przy wyjaśnianiu poszło parę "kurew i chujów". Luty - pismo wzywajace do zapłaty - nadawca: Krajowy rejestr długów... Sprawa załatwiona pozytywnie po raz czwarty ( z naszej strony poszła informacja, że spotkamy się w sądzie, jeśli nie zostanie to się powtórzy). Czekamy do marca. Teraz zagadka: Czemu tak się stało? a) nawalił im system komputerowy b) księgowej się zapomniało wykreślić nas z księgi c) ja pi....olę Odpowiedź c! Księgowa źle wpisała nabywcę w październiku i do lutego odmawiała skasowania tejże faktury z powodu prostego niczym fałdy Kalisza - "właśnie, że się nie pomyliłam. I chuj." Kobieta 3 miesiące nie zrobiła korekty, bo nie mogła uwierzyć, że się pomyliła... Kwota na fakturze 0,00zł termin płatności do 03.03.2008r. Ja jednak Ci radzę zapłacić ten rachunek. Właśnie dostałem pocztą fakturę z Plusa. Kwota na fakturze 0,00zł termin płatności do 03.03.2008r. Wczoraj moja dziewczyna też mi takie cudo pokazywała w maju ubiegłego roku wprowadziłem się do nowo wynajętego mieszkania. jako że prąd był już tu doładowywany "na kartę" więc nie zamierzałem zmieniać tego stanu rzeczy, zadzwoniłem tylko do British Gas żeby się zarejestrować. Do dnia dzisiejszego nie otrzymałem potwierdzenia tej procedury i plastiku do doładowań, ale geniusze zarejestrowali mnie pod zupełnie innym adresem w tym samym budynku. Przysyłają rachunki na kosmiczne kwoty, grożą rozwiercaniem zamków i policją, w celu zmiany licznika na taki "na kartę". tylko że taki licznik mam od zawsze.. sprawa wyjaśniana tysiące razy, pozytywnie rozpatrzona przez nich i orzeknięto pomyłkę, a dalej przychodzą pisma i straszonka. nic, czekam teraz na policję a do mnie kiedys przyszła pocztówka od kolezanki z lodowca austriackiego adresowana tak: Weronika XXXXXX ul. XXXXXXXX bez kodu, bez miasta i bez państwa odpada oczywiscie taki scenariusz ze panienka zapomniała wyslac w austrii i wrzuciła do skrzynki przy mojej poczcie bo pieczątka na znaczku była jaknajbardziej austriacka i kartka szła napewno z zagramanicy;) dzwonie do tutejszej telekomunikacji zeby poprawic blad w nazwisku (zamiast Franczak chuje dali Sranczak). raz, dwa, trzy, zalatwione. mija miesiac, nie ma internetu. dzwonie do dostawcy pytam o co chodzi a typ mi mowi ze telekom. odloczyla i pyta sie czy cos robilem z linia. ja ze tak, poprawialem blad w nazwisku. oni mi na to ze to dla tego. pytam ale jak to, po miesiacu? tak tyle to trwa zanim odlacza a nie uprzedazja. potam co zrobic. typ mowi ze procedura w tym przypadku jest tak skomplikowana ze lepiej anulowac kontrakt i zalozyc nowy. zakladam. mam czekac do 5 dni roboczych. za 2 dni wyjezdzalem na 2 tygi wiec poprosilem o przeslanie potwierdzenia zamowienia. nie przyszlo, dzwonie nazajutrz - znowu obietnica. wracam po 2 tygodniach pewien ze inernetu nie ma i oczywiscie nie ma. dzwonie opierdalam typ przeprasza ze wszystko czeka na serwerze w kolejce do wyslania, lacznie z nowymi ustawieniami (uzytkownik i haslo). po czym zdziwiony pyta - ale dlaczego pan nie ma polaczenia, przeciaz zamawial pan 2 tygodnie temu? ja mu na to, ze jak moge miec skoro sam przyznal ze nie przyslali mi nowych ustawien konta? skonczylo sie tym ze podal mi to przez telefon a mail doszedl po miesiacu czy dwoch. niedawno zmianialem na nowego dostawce. podalem inny adres przesylki niz domowy, pewny ze beda jaja. nazajutrz przychodzi sms o tresci informujacej iz router przybrdzie dzis. jasne, mysle sobie. dochodzi 17.30 i jak nic nie bylo tak nic nie ma. dzwonie nasepnego dnia, pytam co i jak a typ mi mowi ze przez pomylke pojechal do mnie na chate ale zebym sie nie martwil, przyjedzie jutro do mnie do pracy. OK, mysle sobie. wracam na chate, dzwoni dzwonek, schodze a tam kurier z modemem. kumpel mial akcje ze nie mogl konta zlikwidowac bo mu direct debit - przelew bezposredni pobral kwote z koncowka 0.5 pensa. cos co jest teoretycznie nie mozliwe. nie bylo prostego sposobu zeby zostawic konta wyzerowanego bo nie mozna bylo wplacic ani wyplacic tej koncowki. duzego problemu z tym nie bylo, cos tam wymyslili w banku ale akcja jak z monty pythona. inna akcja nie tyle zakrawajaca na absurd co na debilizm byla jak mi hydraulik likwidowal wyciek z rury. rury szly pod podloga w klopie i ten idiota w miejscu gdzie kapalo podstawil mala porcelanowa miseczke - ceklo do sasiadki i juz nie cieknie. teraz cieknie do miski. skonczylo sie zalaniem mieszkania sasiadki ktorej nie bylo przez weekend w domu i o niczym nie wiedziala. mogl bym pisac i pisac. o listonoszu czarnuchu, ktory zlozyl winyl na pol i wpierdolil do dziury na listy, nie wspominajac. mogl bym pisac i pisac. o listonoszu czarnuchu, ktory zlozyl winyl na pol i wpierdolil do dziury na listy, nie wspominajac mogl bym pisac i pisac. o listonoszu czarnuchu, ktory zlozyl winyl na pol i wpierdolil do dziury na listy, nie wspominajac o faaak oplułam prawie monitor galaretką [ Dodano: 26-02-2008, 17:47 ] mogl bym pisac i pisac. o listonoszu czarnuchu, ktory zlozyl winyl na pol i wpierdolil do dziury na listy, nie wspominajac CIACHO DLA PANA LISTONOSZA!!! mogl bym pisac i pisac. o listonoszu czarnuchu, ktory zlozyl winyl na pol i wpierdolil do dziury na listy, nie wspominajac. No nie mogę. Wyjebać się na plecy tylko. Moja matka ma od kilku ładnych lat problem z naliczaniem wody, tak jak ktoś już pisał, baba w urzędzie nie wierzy, że zrobiła błąd. Wkurwić się idzie. mogl bym pisac i pisac. o listonoszu czarnuchu, ktory zlozyl winyl na pol i wpierdolil do dziury na listy, nie wspominajac. z pocztą mam podobne przeżycia, jak nie paczka zostawiona "na murku" przed wejściem do budynku, gdzie każdy z ulicy może ją sobie wziąć, to kurier który zamiast w godzinę dostarcza pakę po tygodniu i to z łaską. centrum telefoniczne angielskiej sieci komórkowej w indiach z którego pracownikami zawsze idzie się dogadać(zajebię kiedyś któregoś za to "tri"), czy dwa osobne krany na wodę zimną i ciepłą.. telekomunikacja dzwoniąca z uporem przez 4 lata i prosząca do telefonu "pana Franciszka". tłumaczenia, że dziadek od 10 lat nie żyje nie przynosiły efektu. wszystko przebiła jedna z konsultantek, która usłyszawszy, że "pan Franciszek" trupem jest wypowiedziała się mniej więcej tak: "ahaaaa... czyli go nie ma, tak? a kiedy będzie?..." ...w dniu sądu ostatecznego, kurwa mać czy dwa osobne krany na wodę zimną i ciepłą.. taaaak dwa krany to chyba jeden z najbardziej skretyniałych pomysłów angoli. A po chuj dwa krany? No jak po chuj? Jeden na ciepłą wodę, drugi na zimną. Nie wiem jak Wy, ja bym się poparzył... czy dwa osobne krany na wodę zimną i ciepłą.. Mój starszy opowiadał że tak na statkach jak pływał mieli dwa krany i miało to wpływać na oszczędność wody. Tak myślę że stąd to się wzięło. Ale na dobrą sprawę jak nalewasz wodę do wanny to jeden chuj czy woda leci z jednego kranu czy dwóch? Ma to w sumie swoją zaletę - szybciej się wanna napełni Zastanawia mnie czy mają dwa prysznice - jeden z ciepłą, a drugi z zimną wodą - zamiast wanny? Kumpla który pracował w pkp czy coś (tak, że miał jakoś przejazdy za free) kiedyś kanar chciał wyjebać z pociągu, bo tamten nie wziął z kasy biletu o wartości 0 złotych (sama legitka była jego zdaniem niewystarczająca). czy dwa osobne krany na wodę zimną i ciepłą.. Mój starszy opowiadał że tak na statkach jak pływał mieli dwa krany i miało to wpływać na oszczędność wody. Tak myślę że stąd to się wzięło i dokładnie takie jest wytłumaczenie tego ciekawego wyspiarskiego zjawiska zatykasz korkiem, mieszasz zimną i ciepłą, żeby uzyskać odpowiednią temp., zamiast lać cały czas z kranu. [ Dodano: 26-02-2008, 22:48 ] kiedys mialem do dyspozycji lazienke w ktorej jakis idiota zainstalowal prysznic i kran ktorych wogule sie nie ustawialo, jak ma sie dwa krany to mozna kombinowac ze sie wezmie zatyczke wlaczy ciepla i zimna i jakos sie mozna umyc, w tym wypadku taka opcja nie przechodzila , wode mozna bylo jedynie otworzyc, dlatego otworzyc bo nie mozna bylo jej odkrecic a tym samym regulowac jej cisnienie. tak wiec otwieralo sie owy kran i odrazu jebal na ciebie strumien wody pod pelnym cisnieniem. najgorsze w tym wszystkim bylo to ze z rana woda byla lodowata, a chwilke pozniej lecial wrzatek od ktorego skora schodzila, umyc sie tam bylo nie lada wyczynem wymagajacym wielkiej odwagi. :shock: A po chuj dwa krany? żeby było śmieszniej oba są po przeciwnych stronach umywalki na samym brzegu;D zatykasz korkiem, mieszasz zimną i ciepłą, żeby uzyskać odpowiednią temp., zamiast lać cały czas z kranu. Ale ręce należy myć pod bierzącą wodą... Gdzie tu higiena? najpierw oblewasz się wrzątkiem, polem chlapiesz się lodowatą wodą. Takie atrakcje to chyba tylko w aquaparku uświadczysz pamiętam jak u mojego sąsiada majster podłączył ciepła wodę w spłuczce od kibla, potem miał zamocować umywalkę, sąsiad patrzy i mówi, że coś mało solidnie to wygląda, na to majster "panie można nawet usiąść i się nie urwie" usiadł i urwał a co do winyli w Łodzi listonosz znajomemu dał radę złożyć na 4 Chyba powiem mojemu Oi!cu, żeby się zarejestrował na CP. Co prawda nie jest hydraulikiem z wykształcenia, ale jest w tym dobry. aaa, do pralki też idą 2 przewody, z ciepłą i zimną. a, i jeszcze mi się przypomniało że jak na ulicy naprawiali awarię wody i zamknęli dopływ to się okazało że w kuchni nie ma ale w łazience jest no i przypomniało mi się że przez cały rok działa ogrzewanie w autobusach miejskich tu są lepsze jaja niż za komuny w Polsce. ten kraj jest wyjebany do góry jajami. czarnucha. A punkiem chociaż jest? W mojej szkole w każdą porę roku trzeba wchodzić innymi drzwiami. Ponieważ dyrektor nie chce mieć śniegu w okolicach gabinetu... jak nie paczka zostawiona "na murku" mi kurier zostawił komórkę na schodach. pierdolony debil Franek, oni wiedzą, żeś Polak. Ksenofoby jedne. centrum telefoniczne angielskiej sieci komórkowej w indiach BT też też, w chuj firm zresztą. ostatnio nauczycielka kurwiła na to, po tym jak zadzwoniła na infolinię pod którą dowiaduje się jak najszybciej dotrzeć z miasta do miasta a tam jej jakiś ciapaty osraniec, który nigdy nie był w UK, tłumaczył sprawdzając w komputerze A punkiem chociaż jest? Skinheadem. U mnie po szkole jeszcze w zeszłym roku szkolnym trzeba było chodzić w papciach. Zmieniła się dyrekcja, wszystkim wydawało się, że na lepsze, jednak ni chuja, wszyscy się pomylili. Konserwatyzm to jest to. Teraz w papciach już chodzić nie trzeba, ale pomysły nowej dyrekcji zakrawają o miano patologii. Kurwa! No to i ja sie dołacze na jebanie na angoli hehehe... BT to taka angielska telekomunikacja. Cała kacja zaczełą sie od tego jak sie przeprowadziłem na nowa chate. Widze jest linia telefoniczna, zajebiscie, zadzwonie tylko aktywuje i bedzie gites. dodam ze aktywacja lini jest za friko. Dzwonie i mówie ze chce aktywowac oni prosza o adres itp po czym dowiaduje sie ze lini nie mam mówie chuj, dzwonie drugi raz, dowiaduje sie ze linia jest zajebiscie, po czym dogaduje z gosciem i on mówi ze oddzwoni. tak sie składa ze jak oddzwaniali nie mogłem odebrac, to ja dzwonie i znowu gatka ze linia itp i znowu ze lini nie mam, po 3 razach tak uwierzyłem ze tej lini nie mam patrzac zarazem na nia no to nic mi nie pozaostało jak zamówic nowa linie... oczywiscie koles przyszedł dzien pozniej niz był ustawiony po czym wchodzi na chate i oczy wypierdala po co on przyjechał jak mam linie no to dobra... linia działa, telefon mam zajebiscie wreszcie neta podłacze. przychodzi pierwszy rachunek a na nim kwota 129 funtów na montaz nowej lini kurwa myślałem ze mnie kurwica wezmie... wiec łapie za telefon i dzownie na infolinie która znajduje sie w pakistanie albo jeszcze indziej chuj wie gdzie i odbiera przemiły ciapat który mówi ze pomyłka itp ze oczywiscie kasuja to, dali mi specjalny numer referencyjny i nazajutrz miał zadzwonic telefon z potwierdzeniem. Oczywiscie nie zadzwonił wiec moja laska juz tez sie wkurwiła i teraz ona postanowiła wszytsko załatwic, dzodzwoniła sie i zjebała goscia na maxa i z miejsca to anulowali. Moja kwota do płacenia co miesiac to 14 funtów. Poczatek lutego dostaje rachunek a tam :miesieczna płaca 34 funty, kurwa co jest do chuja? Dzwonie wkurwiony po czym jakis jebany pakol informuje mnie ze co jestem zdenerwowany i zdziwiony jak przeciez musze zapłacic za linie która miałem zamontowana niedawno, tyle ze w ratach co miesiac nie mam juz kurwa siły dzwonic bo z debilami sie nei dogadasz no i przypomniało mi się że przez cały rok działa ogrzewanie w autobusach miejskich eeee....tutaj ogrzewane autobysy sa wczesną jesienia bo wtedy zaczyna sie dopiero robić chłodno a w zimie to juz mozna zamarznąc, tak samo jest z klimą w lato. kiedy zaczyna sie robic cieplo to działa klima a jak juz sa upały to w autobusach jest sauna. Klimatyzacja w tych autobusach jest zwyczajnie za mało wydajna. Poza tym wyposażone w nią pojazdy stanowią wciąż znikomą liczbę. Chuj z tym, że nawet jeśli jest klima, to ludzie otwierają te lufciki, w rezultacie nic to wszystko nie daje. Absurdem są angielskie zdania łamijęzyki, ale mam niezłą bekę przynajmniej ucząc się tego z akcentem RP. Peter Piper picked a peck of pickled pepper. If Peter Piper picked a peck of pickled pepper, where's the pick of pickled pepper Peter Piper picked. dawajcie całe zdanie na jednym oddechu z akcentem, na początku dobre jaja red lorry, yellow lorry powodzenia! Nie widzę Guźcu żadnego problemu z tym łamańcem, spróbuj powiedzieć jednym tchem "Wyindywidualizowałem się z rozentuzjazmowanego tłumu" A skoro mowa o absurdach: Mój braciak w wieku 18 lat wylądował na izbie, ale, ze nie pracował to miał wyjebane na to, skończył szkołę, poszedł robić na kopalnię, ale niestety po trzech tygodniach zginął pod ziemią (RIP :( ). Nie wpadłem na to, że mój Świętej pamięci brat, który już za życia był bardzo przewrotny "wyruchał" komornika bez mydła nawet zza grobu, otóż po miesiącu od śmierci mojego brata puka do moich drzwi nikt inny tylko komornik (dostali info, że bracki zaczął pracować) i pyta "Czy mieszka tu Pan Maciej xxxxx??" , a ja mu, że nie, on na to "a czy mogę prosić o aktualny adres", a ja typowi mówię "Zacisze" . Typ na mnie oczy (na Zaciszu w Lubinie jest tylko cmentarz), a on "że co proszę??" ja do typa, "brat nie żyje od miesiąca, szukaj Go Pan na cmentarzu", typ się, kurwa, kajał i przepraszał i w ogóle. Żeby nie było, śmierć Brata była dla mnie ogromnym ciosem, ale po wyjściu komornika wybuchnąłem dzikim, niekontrolowanym śmiechem Brat był z rocznika '77 więc coś w tym musi być Jakiś miesiąc temu babcia dostała list z urzędu do dziadka z wezwaniem do zapłaty za abonament telewizyjny w latach 2000-2007. Wszystko zajebiście, tylko że dziadek nie żyje już 14 lat i w dodatku nie musiał płacić tego abonamentu jak jeszcze żył ze względu na grupę inwalidzką... Widać system nie da Ci spokoju nawet po śmierci, niby to śmieszne, ale bez przesady... Apropo lufcików w autobusach- niemiłosiernie wkurwiające są stare baby co to latem usadzą dupę przy oknie i kurwa zamykają za chwilę bo im wieje Jakby kurwa nie mogły usiąść gdzie indziej! Chuj z tym, że nawet jeśli jest klima, to ludzie otwierają te lufciki, w rezultacie nic to wszystko nie daje. U nas klimatyzowane autobusy mają poblokowane okna. na jednym tchu stare ale jare:' KRÓL KAROL KUPIŁ KRÓLOWEJ KAROLINIE KORALE KOLORU KORALOWEGO powodzenia Absurdem są angielskie zdania łamijęzyki, ale mam niezłą bekę przynajmniej ucząc się tego z akcentem RP. Peter Piper picked a peck of pickled pepper. If Peter Piper picked a peck of pickled pepper, where's the pick of pickled pepper Peter Piper picked. dawajcie całe zdanie na jednym oddechu z akcentem, na początku dobre jaja Uczyłam się tego w podstawówce... Zajebiste to było, jak np. Betty B... bought some butter... (i dalej nie pamiętam)... A co do absurdów dnia codziennego to mam je od pn do pt w godzinach od 8 do 16. W mojej robocie nie może być normalności. I szukam czegoś innego... Np drukuje się plakat, fajny czerwony z zajebistą laską w tle (projekt cycuś glanscuś)... a wychodzi różowo-brązowy i chuj wie czemu a ja wygralem kiedys konkurs w szole jezykowej na takie cos xD Np drukuje się plakat, fajny czerwony z zajebistą laską w tle (projekt cycuś glanscuś)... a wychodzi różowo-brązowy i chuj wie czemu Dzieje się tak, kiedy puszcza się projekt w RGB, zamiast w CMYK. w zeszłym roku zerwałem umowę z UPC nie płacąc ostatniego rachunku na 94 zł, w zeszłym tygodniu przyszło mi zawiadomienie że jeśli nie zapłacę zaległego rachunku opiewającego na 57 zł to sprawę przejmie windykator, takie absurdy to ja rozumiem KOLOROWEGO Chyba Koralowego Białystok....dokąd pamiętam kierowcy mpk nie pozwalają wchodzić do autobusu przednimi drzwiami.... instrukcje piszemy tylko dla uzytkownika windows bo uzytkownicy linuksa poradza sobie sami a uzytkownicy maca przyzwyczaili sie ze ich wszyscy olewaja Bardzo słuszna koncepcja. Białystok....dokąd pamiętam kierowcy mpk nie pozwalają wchodzić do autobusu przednimi drzwiami.... U nas wrecz przeciwnie czasami - np. w nocnych kierowcy otwieraja tylko przednie drzwi, bo maja misje ze sprawdzaniem biletow. Nieraz autobus stoi na przystanku 20 minut jak najebani zawodnicy wyklucaja sie z szoferem uzytkownicy maca przyzwyczaili sie ze ich wszyscy olewaja Użytkownicy maków są przyzwyczajeni do samodzielnego rozwiązywania problemów i umiejętnego korzystania z narzędzi typu google. ;-) Użytkownicy maków są przyzwyczajeni do samodzielnego rozwiązywania problemów i umiejętnego korzystania z narzędzi typu google. ;-) Taa, a jak przyjdzie co do czego, to nie wiedzą nawet, co to jest postscript, o ppd już nie wspominając. Kiedy przyjmuję jakąś pracę, to wolę ją dostać z (tfu!) Corela, ale od pecetowca, niż w dowolnym innym programie od makówkowca. nie wiedzą nawet, co to jest postscript, o ppd już nie wspominając. Na szczęście nie wszyscy. PS Mi wiedza o ppd jest akurat do niczego nie potrzebna. Jeden Stan wiosny nie czyni. U nas wrecz przeciwnie czasami - np. w nocnych kierowcy otwieraja tylko przednie drzwi, bo maja misje ze sprawdzaniem biletow. landsberg zawsze niemiecki w rajchu tak robia po 20 zreszta jebniete to jest, bo wejsc bez biletu mozna i tak zwykle bez problemu poszedł robić na kopalnię, ale niestety po trzech tygodniach zginął pod ziemią (RIP :( ).ł Ty nie strasz ja za miesiąc ide na kopalnie dorobić do emerytury... W Głogowie niedawno wprowadzono zamiast miesięcznych specjalne karty, które się doładowuje na określoną sumę. Kartę trzeba włożyć w autobusie do specjalnego czytnika na pierwszym i ostatnim przystanku, aby kasa za przejazd została pobrana; teraz sobie wyobraźcie jak rano czterdzieści osób jedzie do pracy/szkoły, wysiada na tym samym przystanku każda z nich musi włożyć swoją kartę do czytnika Niedługo w głogowskich autobusach zacznie pewnie dochodzić do morderstw. podobnie jest w londynie z kartą oyster. wystarczy wprowadzić czytniki do których trzeba "zbliżyć" taką kartę w celu dokonania opłaty i po wszystkim W Inowrocku są właśnie takie czytniki reagujące na "zbliżenie" ;-) Ma, ma jak najbardziej... co do autobusów i absurdów... najwiekszy katowicki absurd... ost 672.. podjeżdza na dworzec... na przystanek... staje.... i odjeżdża... nie otwierając czekającym pasażerom drzwi i tak srednio na 7 dni w tygodniu 7 razy qrwa... absurd nr 2 ... organizacja koncertu w Kinoteatrze Rialto... żeby zapalic trezba qrwa wyjsc z sali i iśc do palarni powierzchni qrwa przysłowiowy metr na metr , gdzie tłoczy sie dziesiątka ludzi ... qrwa otwierałes drzwi i w ryj qrwa smogiem ;/ absurd nr 3... na jebanym koncercie brakło alkoholu ;/ Katowice qrwa ;/ Spróbuj kupić piwo na torwarze w Wawie. Kurwa mać... co do autobusów i absurdów... najwiekszy katowicki absurd... ost 672.. podjeżdza na dworzec... na przystanek... staje.... i odjeżdża... nie otwierając czekającym pasażerom drzwi i tak srednio na 7 dni w tygodniu 7 razy qrwa... w gdansku na oliwie tez sie tak zdaza a co chodzi jeszcze o Oliwe i skm bardzo czesto wyswietlacz pokazuje ze kolejka bedzie za 3 minuty po czym zmienia sie ze za 4 minuty pozniej znowu na 3 i dalej normalnie odlicza chociaz kiedys tak z 3 na 4 zmienialo sie 3 razy po czym wogole sie wylaczylo :/ Jakiś miesiąc temu wsiadałem do skm w Oliwie, niestety automat do biletów był rozjebany, w kiosku na peronie nie mieli, w kiosku koło peronu też nie mieli, do dworcowej kasy kolejka w chuj długa (oczywiście jedno okienko czynne, a przy nim stado cyganów), a za bilet w kolejce trzeba dopłacać. Ponieważ w niemal każdej skm są kanary mogę chyba powiedzieć że żyję na krawędzi, bo o;ałem ten jebany bilet Pojechałam w ferie do Warszawy. Oczekując, na odbiór z przystanku miałam kupić bilet 3-dniowy. Podchodzę zatem do najbliższego kiosku i staję przy okienku. Pani w środku zawzięcie dyskutuje przez telefon, ale nagle orientuje się, że wkurwiona i zmoknięta na nią patrzę. Zatem i ona na mnie spogląda ze zdziwieniem, pytając łaskawie, co chcę. Ja jej na to, że bilet 3 dniowy, a ona zamyka mi przed nosem szybkę mówiąc, że nie ma czasu. Sytuacja dla mnie była tak absurdalna, że stałam tam przez chwilę, namyślając się, czy mi się zdawało.. Jaki z Ciebie pank, było rozjebać szybkę, wpierdolić cipie i pojechać bez biletu absurdy nocy weekendowej w Poznaniu, wracam sobie spokojnie do domu po koncercie przychodze na swoj przystanek a tam chyba z 10 drechow sie bije i to dosyc ostro, lataja kopia sie itd a w srodku calego zamieszania panienka na obcasach jakas taka typowa blondyna krzyczy ej zostawcie go i do swojego faceta dalej idziemy do domu koles jedna reka odpycha ja a druga uderza kolesia i wogole masakra. Po jaka cholere laska sie wpieprza w zamieszanie?? zamiast poczekac az skoncza i dopiero faceta pozbierac to jeszcze o malo co i by sama dostala.... bzdura, nie rozumiem takich panienek.... dlaczego?? ja bym tez nie dala bic swojego faceta o ile wogole oczywiscie bym go miala co do absurdow to moglabym wymienic mnostwo na temat mojego wlasnego brata (wiem wiem jestem niedobra siostra ale ja go uwielbiam obgadywac co robie systematycznie nawet z matka ) kilka takich przykladow: 1.zachcialo mu sie sosu taco wiec poszedl do sklepu kupic wszystko co potrzebne zeby zrobic samemu. Tylko jak sie zapytalam po co kupil zielona papryke skoro w lodoce jest czerwona ktora lada dzien zacznie kwitnac to mi odpowiedzial ze w przepisie jest dokladnie napisane ze ma byc zielona a ze jest napisane ze zielona to musi byc zielona a nie jakas inna bo wtedy sos nie bedzie dobry ... czerwona w koncu zjadl smietnik... 2.twierdzi ze ciemnych dzinsow nie mozna prac z ciemnymi skarpetami bo wtedy na spodniach zostaja klaczki ktore on musi skubac ale zaptany dlaczego ostatnio upral moja biala bielizne z wyzej wspomnianymi ciemnymi skarpetami to stwierdzil ze przeciez nic sie nie stalo bo pral wszystko w 90 stopniach a to znaczy ze wszystko wypralo sie idealnie jak na bielizne przystalo...... to nic ze teraz moje "biale" gacie wygladaja jakbym biegala w nich po kopalni i nie da sie juz ich doprac... 3 jak pierze tylko swoje rzeczy to na jedno pranie do pralki wchodza: 1 spodnie / 1-2 koszulki / 5 par skarpet lub 5 par gaci a ze mamy prawie o polowe mniejszy automat od takiego standardowego to bierze plynu do plukania 2 razy tyle co na standardowa pralke a proszku ile sie sypnie wiec tez dosyc duzo w zwiazku z tym biorac pod uwage tylko 2 osoby to zuzywamy 2 razy tyle plynu do plukania i proszku co 4 osobowa rodzina (oczywiscie najczesciej to ja kupuje wszelkie srodki czystosci) no coz matka ciagle go broni i mowi ze nic juz go nie zmieni..... najwieksza kapa jest jak sie idzie z laska i grupka typkow cos komentuje na glos, a laska zaczyna im pyskowac raz mialem taka sytuacje na paprocanach... kolor wlosow moze faktycznie ma wplyw na rozumowanie dlaczego?? ja bym tez nie dala bic swojego faceta po prostu takie damskie interwencje mogą się skończyć dla panny obiciem maski najwieksza kapa jest jak sie idzie z laska i grupka typkow cos komentuje na glos, a laska zaczyna im pyskowac to jest fakt, wkurwiające 1.zachcialo mu sie sosu taco wiec poszedl do sklepu kupic wszystko co potrzebne zeby zrobic samemu. Tylko jak sie zapytalam po co kupil zielona papryke skoro w lodoce jest czerwona ktora lada dzien zacznie kwitnac to mi odpowiedzial ze w przepisie jest dokladnie napisane ze ma byc zielona a ze jest napisane ze zielona to musi byc zielona a nie jakas inna bo wtedy sos nie bedzie dobry ... czerwona w koncu zjadl smietnik... 2.twierdzi ze ciemnych dzinsow nie mozna prac z ciemnymi skarpetami bo wtedy na spodniach zostaja klaczki ktore on musi skubac ale zaptany dlaczego ostatnio upral moja biala bielizne z wyzej wspomnianymi ciemnymi skarpetami to stwierdzil ze przeciez nic sie nie stalo bo pral wszystko w 90 stopniach a to znaczy ze wszystko wypralo sie idealnie jak na bielizne przystalo...... to nic ze teraz moje "biale" gacie wygladaja jakbym biegala w nich po kopalni i nie da sie juz ich doprac... 3 jak pierze tylko swoje rzeczy to na jedno pranie do pralki wchodza: 1 spodnie / 1-2 koszulki / 5 par skarpet lub 5 par gaci a ze mamy prawie o polowe mniejszy automat od takiego standardowego to bierze plynu do plukania 2 razy tyle co na standardowa pralke a proszku ile sie sypnie wiec tez dosyc duzo w zwiazku z tym biorac pod uwage tylko 2 osoby to zuzywamy 2 razy tyle plynu do plukania i proszku co 4 osobowa rodzina (oczywiscie najczesciej to ja kupuje wszelkie srodki czystosci) dexi, urzekła nas Twoja historia dexi, urzekła nas Twoja historia wiem i dlatego napisze ta historie tez do najnowszego numeru bravo dlaczego?? ja bym tez nie dala bic swojego faceta Helka dobrze gada, jak się faceci leją to kobita dla, przede wszystkim, swojego bezpieczeństwa powinna usunąć się na bok, a nie udawać bohatera, bo i tak gówno zdziała, swoje przywiązanie do faceta może okazać na milion innych sposobów... swoje przywiązanie do faceta może okazać na milion innych sposobów... A wystarczy jeden ! I kolejny koniobijca próbuje błysnąć swoje przywiązanie do faceta może okazać na milion innych sposobów... jakich jakich Jesteś kobietą, więc sama powinnaś wiedzieć jakich Jesteś kobietą, więc sama powinnaś wiedzieć http://www.titan-t1.com/T...ajdanki_roz.jpg Niektóre muszą w ten sposób... ja nie wiem, wszyscy tylko o jednym! Czy oprocz spraw lozkowych nie mozna w inny sposob okazac facetowi uczuc, czy przywiazania? chocby cieply dobry obiadek czekajacy na niego po powrocie z pracy, czy naprawde milion innych sposobow, bo to nawet jest wspolne sluchanie kapel ktore niekoniecznie ci przypadly do gustu no ale dla niego jestes wstanie to przezyc i nawet troszke sie pozachwycac (ja na szczescie tego problemu nie mam ) czy nie wiem kupienie piwa na wieczor (bo malo ktora kobieta sama by o tym pomyslala ) czy chociazby chodzenie w spodniczkach jak pizdzi na dworze, czy zachwalanie go do granic mozliwosci chocby za wkrecenie zarowki czy naprawienie kontaktu, mi sie wydaje ze to wlasnie w takich "pierdolach" kobieta moze najbardziej pokazac ze kocha, niekoniecznie plakaniem i szlochaniem " no Mareeeeeeeeeek idziemy do domu zostaw ich nie bij sie to co ze nazwal mnie kurwa" - zalosne Czy oprocz spraw lozkowych nie mozna w inny sposob okazac facetowi uczuc, czy przywiazania? no przecież wkleiłem fotę placków po węgiersku Nie no Mati plackiem sie ratujesz, akurat Ciebie nie moge posadzic o takie rzeczy sprawy łóżkowe to rzecz normalna i oczywista, jak zaczyna być nagrodą czy kartą przetargową to się pani mówi won ja nie wiem, wszyscy tylko o jednym! Czy oprocz spraw lozkowych nie mozna w inny sposob okazac facetowi uczuc, czy przywiazania Oj Helka nie przesadzaj. Cały czas leci coś z podtekstem, ale cały czas jest to w formie żartu, chyba nie wyobrażasz sobie, że na faszystowskim forum, nagle zaczniemy odkrywać swoje romantyczne oblicza i pisać wiersze na cześć kobiet- nie, my musimy być twardymi nieugiętymi maczomenami, mimo iż czasem mielibyśmy ochotę pośpiewać dziewczynie ballady, czy nakarmić łabędzia w parku... bułką... etam moj mezczyzna jak chce byc i romantyczny i faszystkowski to spiewa mi faszystowskie ballady i gra na gitarze kocham to normalnie wiadomo podteksty podtekstami ale czasami sie to nudne robi po prostu. spiewa mi faszystowskie ballady i gra na gitarze No z tej strony go nie znałem. Jak on z Tobą wytzryma? etam moj mezczyzna jak chce byc i romantyczny i faszystkowski to spiewa mi faszystowskie ballady i gra na gitarze kocham to normalnie No co racja to racja, kiedyś jak wróciliśmy z imprezy to wziąłem gitarę izaczałem grać, a Helka dopiero po refrenie skapneła się, że to KKK konkwisty a Helka dopiero po refrenie skapneła się, że to KKK konkwisty To się kurwa naucz grać sprawy łóżkowe to rzecz normalna i oczywista, jak zaczyna być nagrodą czy kartą przetargową to się pani mówi won Jaki z Ciebie pank, było rozjebać szybkę, wpierdolić cipie i pojechać bez biletu I zamiast spędzić wieczór z facetem w łóżku, to spędziłabym go na opatrywaniu ręki. Bez sensu. Czasem trzeba zrezygnować z pankowania Rekę zawsze można czymś owinąć Ale może boleć. Na początku zawsze musi trochę poboleć I kolejny zajebisty temat się spierdolił. zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl