WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA 31.12 Old Skull New Year's Eve 2010 czyli Sylwester z Miguel And The Living Dead No Mercy ul. Bema 65 Warszawa Klub No Mercy, ekipa Old Skull i grupa Miguel and the Living Dead zapraszają na Sylwestra do No Mercy !!! Na głównej sali klubu jako muzyka do tańca królować będzie nowa fala, punk, new romantic, 80's pop, rock'n'roll i psychobilly, czyli gitary i syntezatory w połączeniach gwarantujących nieodpartą chęć podrygiwania na parkiecie. Nagraniami rozporządzać będą: Yvonne, Nerve 69, Crazy Senorita i Ghostmaniac. Główna atrakcją wieczoru stanowić będzie koncert Miguel and the Living Dead. Turpistyczny klimat, makabryczne makijaże, teksty czerpiące z horrorów. Z wierzchu gotyk, pod spodem rock'n'roll i punk, świetne melodie i chwytliwe refreny plus masa wdzięku. Miguel and the Living Dead to marka zawsze gwarantująca świetną zabawę, o czym mogą zaświadczyć rzesze fanów rozsianych nie tylko po kraju. Od kilku lat z powodu rozproszenia po świecie grupa gra 1-2 koncerty rocznie, tylko na Oldskullach w Warszawie. Sylwester z Miguelem - nie może być piękniej. Druga sala No Mercy służyć będzie tańcom przy bardziej mechanicznych dźwiękach wywodzących się z elektro. Zagrają m.in.: Marand, Meren-re (Gothoteka), Bartlomiey (GeistMachine), Enkil (Gothic.pl). www.no-mercy.pl www.myspace.com/oldskullwarsaw www.myspace.com/nomercy_club będzie że tak powiem rozpierdol i szampańska zabawa. będzie że tak powiem rozpierdol i szampańska zabawa. mowisz? bede w Polsce wiec kto wie... Powiem tak, Miguele w mojej skromnej opinii nawet jak grają po rozłące na specjalne okazje, to i tak jest zabawa, a patrząc na skład didżejski, to polecą rzeczy w stylu Lords of the new church, Sigue Sigue Sputnik, bankowo Chameleons, pewnie Adam Ant, Cramps, B-52's, Sharks i sporo szlagierów. Swego czasu nawet Specials i Selecter, czy takie Ruts jak na ostatniej edycji z powodzeniem chodziło, czyli bez spinki, eklektycznie i na poziomie. Poza tym od kiedy w knajpie pojawiło się ukraińskie piwo jest tym lepiej. Za prawdę powiadam, będzie dobrze. Poważnie rozważam przybycie. A ile wjazd? W sumie pytanie raczej z ciekawości, bo fundusze nie pozwolą na tą wyprawę Chociaż niesamowicie interesująco się zapowiada. 4 dychy w przedsprzedaży, 5 na bramie. Czyli nie jakieś kosmiczne kwoty. a co w menju? w zeszłym roku były zimne przekąski, plus jakieś ciepłe żarcie z cateringu, które i tak było zimne, ale nie idziesz tam wpierdalać, nie? no tak ale za 4 dychy to jednak fajnie jakby cos było do przekąszenia Ty i tak będziesz spał. Poważnie rozważam przybycie. I ja chyba wpadnę. wygląda na to, że się wybieramy Ty i tak będziesz spał. to kto w końcu się wybiera? grisza, ja i browar czyli ekipa mocno drinkująca Ja i Magda, bilety już leżą od dawna. Jeżeli sytuacja na froncie się nie zmieni zamelduje się w okolicach 22. Widzę,że nikogo tam jednak nie było Dobra impreza była! Slavik został wyświęcony na kapłana? Pozdrowienia dla napotkanych zawodników! To chyba na dwóch różnych imprezach byliśmy. Sam koncert spoko, cała reszta to dno. Brak miejsca w szatni, trzydziesto minutowe oczekiwanie aż ktoś cie laskawie obsłuży (jak kurwa o godzinie 23 na barze może być tylko jedna osoba?), jakieś elektro zjeby w sali obok. Smalec chujowy, ogórki stare. No i kurwa jebane taksówki. Półtorej godziny oczekiwania aż ktoś odbierze telefon to lekka przesada. Jedynym plusem jest to, że spotkałem parę osób których dawno nie widziałem. 666 ja się wkurwiłem że 5 dych poszło a żadnego żarcia ani picia nie widziałem, miał być szampan do chuja wafla, no ale poza tym było w chuj fajnych ludzi, a popijawa w domu dopełnia całości na dużym pozytywie, jak sie obudziłem to zobaczyłem białą mysz wsód kieliszków a to że był sylwester to mam za napletem miał być szampan do chuja wafla Przecież jebaliśmy szampana, pewnie poszedłeś się wygłupić tak jak Grisza. Kolejka do baru to jakaś porażka, szatnia swoją drogą też gówno jebane. Za to koncert tak jak tzw. aftjer i bifor party zacne. A mój powrót to już w ogóle No ale teraz już nie mogę powiedzieć,że nie byłem w Łodzi A mój powrót to już w ogóle No ale teraz już nie mogę powiedzieć,że nie byłem w Łodzi Pierdolisz ile ty masz do tego Milanówka, 45minut? 30 ale chciałem być cwany i podjechać na zachodnią no i git ale obudziłem się na fabrycznej [ Dodano: |2 Sty 2010|, 2009 20:45 ] Ja się czasem cieszę, że mam lekki sen nawet po pijaku. A Grisza mógł powiedzieć, że jedzie, może też bym się bujnął [ Dodano: |2 Sty 2010|, 2009 20:48 ] ja się wycwaniłem i miałem swoje kanapki, zresztą coś z nich chyba zostało na stole u Mecenasa... impreza dla mnie ok jeśli chodzi o klimat i muzykę (elektro mi nie przeszkadzało, a miało to swoje plusy, wspomniane wyżej), natomiast faktycznie od strony żarcia i baru - porażka. No i też dlatego w pewnym momencie poczułem, że się formuła wyczerpuje i udaliśmy się na afterparty. T.R. z taryfą miałeś pecha, my czekaliśmy niecałe 10 minut To skąd Ty Bro chciałeś podjechać na zachodni? Z Kasprzaka? Z No Mercy na zachodni butami się idzie 10 minut To skąd Ty Bro chciałeś podjechać na zachodni? Z Kasprzaka? Z No Mercy na zachodni butami się idzie 10 minut Ja to wiem, raz szedłem i nie doszedłem To było pierwszego jak od Mecenasa wracałem, chciałem podjechać z centrala na zachodnią żeby nie czekać w tym pierdolniku na pociąg i nie wyszło No cóż... podróże kształcą Bro, że tak powiem odkrył w sobie żyłkę podróżnika. Uczy się od najlepszych "turystów przymusowych"! więcej fotek z sylwka mojego autorstwa tamże: http://picasaweb.google.c...ewYearSEve2010# Zdrówka życzę zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl