WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Noc terroru i makabry w No Mercy. Legendarni teksańscy country-gothabillowcy z Ghoultown podczas swej pierwszej europejskiej trasy odwiedzą Warszawę. Piekielnych los mariachis podczas ich diabelskiego show supportować będą niemieccy horror-punkowcy z The Fright i zawsze pożądani na stołecznych scenach warszawscy Miguel and the Living Dead. Hell comes to your house… www.myspace.com/oldskullwarsaw www.myspace.com/ghoultown www.myspace.com/miguelandthelivingdead www.myspace.com/thefright http://www.last.fm/event/...LLY+OVER+EUROPE O KURWA! Obecny na 666%! Te niemce to straszna lipa jest. Miałem jakąś płytę ale wyjebałem bo mi się ni podobało. Ghoultown z chęcią zobaczę. Ciekawe czy Obi się wybierze ? Chuj z Niemcami, wszystkie ichnie horror-punki brzmią tak samo. Liczy się reszta. 3 dni po tym koncercie mam urodziny, więc może z tej okazji chlapniemy coś z zielonogórskiego Polmosu? To już jest jakieś przegięcie. Ten rok to jakaś masakra Zajebiaszczy gig - szkoda że w Warszawce... to dupa świata dla mnie jest Daleko :( zajebisty gig. szczesliwie, albo i nie, bede w stolicy w tym dniu. i szczesliwie bede sie bawil na lotnisku bemowo Czy jestem jedyną osobą, która nie jara się Ghoultown? Przecież Coffinshakers w tym klimacie są 666 razy lepsi... Ale być to będę, będzie dobra biba. O, w tym samym dniu jest AC/DC? To nie będę przynajmniej jechał sam, bo paru ziomków ode mnie się wybiera 3 dni po tym koncercie mam urodziny, więc może z tej okazji chlapniemy coś z zielonogórskiego Polmosu? Jako, że cześć mojej rodziny pochodzi z Zielonej Góry od lat cenie wyroby zielonogórskiego Polmosu Czy jestem jedyną osobą, która nie jara się Ghoultown? Przecież Coffinshakers w tym klimacie są 666 razy lepsi... ja w ogóle nie czaję jak można się zachwycać Ghoultown zaś wspomniane przez ciebie Coffinshakers to dla mnie mistrzostwo świata, lubię w chuj. nie wiem czy wpadnę na ten koncert, zobaczę ile wjazd będzie. muszę się wreszcie do warszawy wybrać co by się na pępkowe załapać Dobry skład. Obi, wybierasz się? obi smiga na piorunow. chuj, bede mial gdzie wpasc na after. moze sie zalapie na ktoras z gwiazd:) Dostałem na urodziny bilet na Angusa i spółkę, zatem idę na Bemowo. Kurwa, jak można w tym samym dniu robić Ghoultown? Oj, polecą głowy. Nie znałem tego Coffinshakers. Wypożyczyłem z Interneta i jest to bardzo fajne granie, ale porównanie z Ghoultown ani trochę nie trafione. W Ghoultown jest Szatan, a ci drudzy to takie plumkanie country. Niemniej będę musiał zakupić. łabędzi śpiew a kogucie pianie to też jest różnica, tak aperitifavo do analogii ghoultown i coffinshakers, że się wtrącę hihihihi oba są fajne, ale faktem jest, że tylko ghoultowni nie mogą być NISCY łabędzi śpiew a kogucie pianie to też jest różnica tu mnie masz No z grubsza, jeżeli szukamy zespołów, które mieszają western z horrorem, to te dwa zespoły mi się pierwsze cisną na usta, to chyba naturalne. Różnica muzyczna jest oczywista, tu się nie kłócę. Po prostu mi ujęcie tej tematyki w wydaniu Coffinshakers o wiele bardziej odpowiada i tyle. Szatan nie jest dla mnie elementem decydującym Zajebiaszczy gig - szkoda że w Warszawce... to dupa świata dla mnie jest Daleko :( glowa do gory przyjacielu! we Wro tez zagraja nie wiem jak reszta skladu bo nie moge znalezc dokladnego info, ale Ghoultown chetnie zobacze. http://www.lastfm.pl/event/1463876+Ghoultown We Wrocku zagra jeszcze na pewno The Fright, kombinowane jest też jakieś after party. Bilety po 35zł. http://music.myspace.com/...how_ID=38580885 To już za niecały tydzień! Kuczyn, Obi, po AC/DC rozumiem, że wpadacie? oczywiste. mam nadzieje na ostra chloste po koncercie, do tego licze na to ze przynjamniej dwoe gwiazdy zobacze z tego koncertu. swietny likend mi sie zapowiada. dwa koncerty w czwartek, a w sobote nagly atak spawacza w poznaniu. Zobaczy się. A gdzie i o której spotykamy się na AC/DC, chłopaki? Przecież gdzieś trzeba przetrzymać jebany Dżem. ja jestem dojezdny mam byc kolo 15 w warszawie. jakies piwko z checia bym opierdolil ale ze nie znam miasta, ani miejscowy moge sie co najwyzej umowic na dworcu. obi? jakies pomysly? Jeśli ktoś się waha, to informuję, że we Wrocku pozamiatali konkretnie. To był najlepszy koncert na jakim byłem od dawna. Ludzkie ceny w distro Ghoultown? Chcieli opierdalać koszulki i płyty po 60 zł, ale z Woodrafem ich opierdoliliśmy i zaczęli żenić po 45. Zuchy. Jest sprawa, na jakiej warszawie trzeba wysiąść i czy ktoś ustawi się na dworcu? ja wychodze po grisze o 18 na central No to wypas, ja będę na centralnej o 17:00. Mecenas, wyślij mi wizytówkę czy smsa, bo jakiś czas temu zmieniałem telefon nieświadomie (każdy kto zgubił po pijaku telefon zrozumie) i nie mam twojego numeru. No niestety, chłopaki. AC/DC skończyło o 23:00. Zanim całe bydło zapakowało się do autokarów i pojechało z powrotem na wiochę, to dopiero o północy można było się z Bemowa wydostać. Pomyśleliśmy z Marem, że już pewnie nie ma po co do No Mercy zapierdalać i wróciliśmy na Bródno. dałeś ciała, kuczi z panną wpadli i się napilim jeszcze No niestety, chłopaki. AC/DC skończyło o 23:00. Zanim całe bydło zapakowało się do autokarów i pojechało z powrotem na wiochę, to dopiero o północy można było się z Bemowa wydostać. Pomyśleliśmy z Marem, że już pewnie nie ma po co do No Mercy zapierdalać i wróciliśmy na Bródno. Byście się spięli w blokach, to byście jeszcze na gwiazdę wieczoru zdążyli, bo zaczęli grać jakoś o 0:30. Zdrówka życzę wlasnie. zdazylem nagwiazde. ale po piorunach nikt nie da zajebistego koncertu, chociaz nie powiem bardzo fajnie wypadli na zywo. Byście się spięli w blokach, to byście jeszcze na gwiazdę wieczoru zdążyli, bo zaczęli grać jakoś o 0:30. Kuurrrwa, no to teraz żałuję. Myślałem, że o tej godzinie już tylko papierki będziemy zbierać. Byłem w domu ok. 1 w nocy. Naprawdę szkoda, bo Ghoultown bardziej mnie kręci niż Angus i spółka. O, szkoda, że Kucziego nie spotkałem, ale po chwilę Ghoultown się wycofywaliśmy, bo rano do roboty... Koncert zajebisty, pierwszy zespół = bon jovi + him, nie dało się tego słuchać, miguele zagrali jeden z lepszych koncertów po emigracji, choć w mocno partyzancki sposób, a Ghoultown choć nadal mnie nie jara zmietli wszystko. him Widzę, że nie tylko mi wokalista kogoś przypominał. Straszna bieda to była Zdrówka życzę O, szkoda, że Kucziego nie spotkałem, ale po chwilę Ghoultown się wycofywaliśmy, bo rano do roboty... ja ciebie widzialem, ale ze jestem niesmialy. siedzialem na zewnatrz przy stoliku wiekszosc czasu. i najbardziej zaluje ze nie dalismy rady dotrzec na miguela. mam nadzieje, ze jeszcze to odrobie w niedalekiej przyszlosci. i najbardziej zaluje ze nie dalismy rady dotrzec na miguela. mam nadzieje, ze jeszcze to odrobie w niedalekiej przyszlosci. Dawaj z nami na Litwę w sierpniu zastanawialem sie nad tym. zobaczymy jak styknie kasa i jak z robota bedzie. bazujac na swoich smutnych doswiadczeniach zyciowych z niemieckimi zespolami typu "wszystkie horrorpunki robia marsowe miny do aparatu pijac wode evian", enerdowcow olalismy. i widac- bylo warto. zwlaszcza, że czas wystepu artystycznego the frights spozytkowalam na zmiane stroju roboczego na cywilny, tak by mnie znajomi mogli poznac po wygladzie (a nie tylko po zachowaniu). wystep naszych rodzimych artystow nie zawiodl moich nieskromnych oczekiwan co do wrazen sluchowych. natomiast brak slawetnej kamizelki w apiransie wokalisty uczynil moja dusze zbolala. tradycja zobowiazuje wystep teksanskich aniołów ciemnosci poczynil z kolei spustoszenie w moim postrzeganiu rzeczywistosci i tak, doprowadziwszy mnie na skraj niepoczytalnosci (wespol w zespol z zdradzieckim napojem z Ciechanowa), pozbawil mnie nabytych w pacholectwie zdolnosci mobilnych. ale bylo warto jednym slowem Ghoultown love, koncert byl prima sort i kto nie byl, niech zaluje kurdebalans, post poezja post tylko artysta głodny jest wiarygodny Co nieco fot z Miguela (tylko z Miguela, bo na Ghoultown już mi się filmy pokończyły ) I na deser fota, którą zatytułowałem "BOBIK CALLING" Zdrówka życzę zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl